Radio

BiperTV

Facebook

Galerie

Wydarzenia

Artykuły

Szukaj

Reklama

Reklama

„Bez kompleksów”. AWF walczył z liderem z Piekar Śląskich (galeria)

Dobrze zaprezentowali się piłkarze ręczni w meczu wyjazdowym z liderem I ligi grupy B – Olimpią Piekary Śląskie. Już od początku spotkania zapowiadał się zacięty pojedynek, czego odzwierciedleniem był wynik 6:6 w 10 min. spotkania. Ostateczny wynik meczu Olimpia Piekary Śląskie : AWF Biała Podlaska 32:28 (17:15).

W tej partii meczu dobrze pokazał się  Michał Bekisz, który zdobył 3 bramki, a grę nieźle prowadził Jakub Rusin. Był to też nieco słabszy okres gry bramkarzy, którzy nie mogli „odbić” rzutów gospodarzy. Kolejne 10 min. spotkania to wymiana „ciosów” bramka za bramkę, w której minimalną przewagę uzyskali zawodnicy „Olimpii” osiągając w 20 min. wynik 12:10. Trzeba dodać, że w tym czasie oba zespoły nie wykorzystały po jednym rzucie karnym, a bramki z gry dla akademików zdobywali: Rusin 2, Bekisz 1, Warmijak 1, Skuciński 1. Najbardziej zacięte było ostatnie 10 minut I połowy, w której oba zespoły bardzo dobrze spisywały się w defensywie i zdobyły po sześć bramek w ataku. Bramki dla naszego zespołu w tym okresie zdobywali: Skuciński 2, Kruchkou 2 (rzuty karne), Warmijak 1, Stefaniec 1. Pierwsza połowa ostatecznie zakończyła się wynikiem 17:15 dla „Olimpii”.

Druga połowa to ambitna postawa AZS-u, który odrobił dwubramkową przewagę i w 46 min. spotkania doprowadził do wyniku 20:21 – wprowadzając mocny niepokój w szeregi lidera z Piekar Śląskich. Bardzo skuteczny fragment w tym okresie gry odnotował w bramce Damian Chmurski, który oprócz kilku bardzo udanych interwencji, powstrzymał również zawodników gospodarzy dwa razy z rzędu w sytuacji „sam na sam”. Dobrze ten czas gry wykorzystali również: Kandora, Warmijak oraz Kruchkou, który kolejne rzuty karne zamieniał na bramki.

Zawodnicy „Olimpii” Piekary Śląskie nie zamierzali jednak się poddać i w ostatnim fragmencie udowodnili, że nieprzypadkowo obejmują fotel lidera. W ciągu 10 min. wypracowali 3-4-bramkową przewagę – około 55 min. (momentami, niestety, ze sporą pomocą sędziów), którą utrzymali do końca spotkania. W ostatnich 15 min. konfrontacji, bramkarza gospodarzy pokonywali: Warmijak 1, Rusin 1, Ziółkowski 1, Małecki 1 i Kruchkou 3 (1- rzut karny).

Mecz mógł się podobać, stał na dobrym I-ligowym poziomie. AZS-siacy nie przestraszyli się lidera na ich własnym terenie, co prawda nie sprawili niespodzianki, ale zagrali rzetelny mecz, który może stanowić cenne przetarcie przed najważniejszymi spotkaniami II rundy.

Już dziś szczególnie zapraszamy na mecze w naszej hali, w „BP ARENIE”, gdzie przygotowujemy się do zdobycia bardzo istotnych dla nas punktów.

W całym spotkaniu bramki dla AZS AWF Biała Podlaska zdobywali:

Warmijak 5, Skuciński 4, Ziółkowski 1, Rusin 3, Stefaniec 1, Małecki 1, Kruchkou 7, Bekisz 5, Kandora 1.

Po meczu powiedzieli:

Dzmitry Tichon (I trener) – zagraliśmy dobre spotkanie, zabrakło chłodnej głowy w kluczowych momentach spotkania, dziękuję, że chłopaki mocno „zawalczyli” z wyżej notowanym przeciwnikiem.

Sławomir Bodasiński (II trener) – jechaliśmy w bardzo trudny teren, ale nastawieni na walkę o punkty. Nie udało się wprawdzie ich przywieźć, ale zostawiliśmy po sobie bardzo dobre wrażenie. Nie chcę narzekać na sędziów, ale nie ułatwiali nam zadania w tym meczu. Szukając pozytywów, żeby wygrać ten mecz musielibyśmy wznieść się na wyżyny naszych  możliwości, a zagraliśmy „jedynie” bardzo dobrze. Na pocieszenie można tylko dodać, że w dwumeczu z liderem byliśmy lepsi. Podsumowując tę konfrontację, jesteśmy z postawy zespołu zadowoleni i czekamy na przeciwników w naszym zasięgu.

Łukasz Kandorapatrząc na miejsce w tabeli można przypuszczać, że wynik meczu był z góry przesądzony. Nie miało to jednak miejsca do 45 min. i dopiero końcowe minuty przesądziły o losach tego spotkania. Moim zdaniem to był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, ale jak to w piłce ręcznej bywa, większa liczba błędów własnych wpłynęła na wynik końcowy.

Damian Chmurski to był dobry mecz. Do 45 min. walczyliśmy jak równy z równym, nie było widać różnicy między beniaminkiem i liderem. W ostatnich minutach pojawiły się błędy własne, które wykorzystali gospodarze. Szkoda, że nie wywozimy chociaż remisu z trudnego terenu, bo uważam, że należał się nam. Dobrze weszliśmy w II rundę. Jestem dobrej myśli, jeżeli chodzi o kolejne spotkania. Jeżeli wyeliminujemy własne błędy to będzie tylko lepiej.

 

[foogallery id=”10655″]

 


materiał: AZS AWF Biała Podlaska
tekst / zdjęcia: Anna Bodasińska, Wydział Wychowania Fizycznego i Sportu w Białej Podl.

Please select listing to show.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama