Reklama

Reklama

Reklama video

Mieszkańcy Zakanala obawiają się budowy farmy fotowoltaicznej w swojej okolicy (film)

W dniu 13 marca w świetlicy wiejskiej w Zakanalu odbyło się zebranie mieszkańców dotyczące przedsięwzięcia "Budowa farmy fotowoltaicznej EF Zakanale o mocy do 4MW wraz z niezbędną infrastrukturą". W jego trakcie mieszkańcy zapoznali się ze skalą i zakresem inwestycji. Już wcześniej zainteresowane tematem osoby składały do gminy wnioski, w których wyraziły swoje obawy i zastrzeżenia na temat wpływu tej inwestycji na ludzi i środowisko.

Odległość granicy działki, na której ma powstać farma fotowoltaiczna, do budynków mieszkalnych to 30 metrów. Mieszkańcy obawiają się, że tak mała odległość stanowi zagrożenie dla ich zdrowia. – To jest promieniowanie, a nigdzie nie ma badania na taką farmę, czy to jest zdrowe, czy nie. W żadnych ustawach o tym nie piszą, inwestorzy też ten temat omijają – zauważa właścicielka domu, mieszkanka Zakanala Maria Iwaniuk. – My się tego tematu bardzo boimy. Boimy się promieniowania elektromagnetycznego, które ma duży wpływ, a nie jest zbadane. Uważam, że ten temat jest bardzo niebezpieczny, a firmy go omijają.

Zdanie podziela również pani Krystyna Iwaniuk, która dodatkowo obawia się o niekorzystny wpływ farmy na plantacje porzeczki, którą posiada jej brat. – Ma sady, porzeczki i nie będzie z tego tytułu dochodów. A to jedyne źródło dochodu, więc jesteśmy przeciwni – stwierdza.

 – Jestem przeciwny farmom, ponieważ nie są zbadane pod kątem wpływu na ludzi, na środowisko. Ten temat jest bardzo niedoprecyzowany i trzeba się nad nim pochylić. My nie będziemy jako króliki doświadczalne, które mieszkają na „patelni” tej farmy” i nie będziemy się domyślać, czy za 5, 10 czy 15 lat będziemy mieli z tego tytułu jakieś szkody zdrowotne. Te farmy wpływają również na połączenia internetowe czy telekomunikacyjne, a jak pracuję zdalnie i muszę mieć zapewnione stabilne połączenie – dodaje Paweł Iwaniuk.

O tym, że zdanie społeczności jest ważne i należy je uszanować, jest przekonany, jak stwierdza, włodarz gminy. – My w tej społeczności funkcjonujemy i zawsze stoimy po jej stronie. Aspekt społeczny jest dla mnie istotny, zadowolenie mieszkańców jest dla mnie bardzo ważne – podkreśla wójt Romuald Murawski. – Kwestie związane z lokalizacją czy jej zmianą to kwestie do uzgodnień z inwestorem, do analizy. Jest sprzeciw, dlatego analizujemy i doprowadziliśmy do tego spotkania.

W spotkaniu uczestniczyli mieszkańcy, inwestor oraz wójt gminy Konstantynów Romuald Murawski. W jego trakcie omówiono interesujące każdą ze stron, zarówno gminę, społeczność lokalną jak i inwestora, kwestie. Na chwile obecną inwestycja jest na etapie proceduralnej, formalno-prawnej. Został złożony wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. – Otrzymaliśmy informacje od organów i sprzeciw od mieszkańców. Organy nie wniosły żadnych negatywnych opinii w tej sprawie, ponieważ nie mają w kompetencji opiniowania pod kątem trafności baź nietrafności, one opiniują pod kątem wpływu na środowisko – informuje włodarz. Informacja o planowanej inwestycji na terenie gminy wpłynęła do samorządu 29 listopada 2022 r., o czym wójt, jak podaje, poinformował strony zainteresowane. Mieszkańcy jednak mają żal o brak konsultacji społecznych. – Stron jest bardzo dużo, lista w postępowaniu jest bardzo długa, informacje dotarły do mieszkańców i na tym etapie nie było potrzeby konsultacji, decyzja nie została jeszcze wydana. Przed wydaniem decyzji postanowiliśmy, że trzeba się spotkać i stąd dzisiejsze spotkanie – argumentuje włodarz. Jak podkreśla Romuald Murawski, jest również świadomy tego, że ważne jest wspieranie inwestycji w odnawialne źródła energii. – Musimy je wspierać, ale jest też kwestia zdrowego rozsądku. Na terenie gminy mamy w tej chwili uzgodnione trzy lokalizacje, gdzie nie było protestów i zostały wydane decyzje pozytywne. To Antolin, Wólka Polinowska i Zakalinki.

Inwestor, który zamierza budować farmę fotowoltaiczną, wyraża przekonanie, że zgłaszane przez mieszkańców obawy są bezzasadne. – Nie mają one za bardzo podstaw i uzasadnienia, ponieważ dyrektor Ochrony Środowiska wypowiedział się jednoznacznie, że nie ma przeciwwskazań do tego, żeby taka farma fotowoltaiczna mogła powstać w tym rejonie. Zresztą są to decyzje, które są wydawane na terenie całego kraju i nic mi nie wiadomo na ten temat, żeby oddziaływania, które były podane w piśmie mieszkańców, miały jakiekolwiek znaczenie dla życia i zdrowia ludzi – stwierdza inwestor Jarosław Panasiuk. Jak zauważa, obecnie wielu mieszkańców posiada w swoich gospodarstwach instalacje fotowoltaiczne i w jego przekonaniu, gdyby miały stanowić zagrożenie, już w tym miejscu by je stanowiły.

Fama w Zakanalu planowana jest jako instalacja o mocy 4MW. – Uważam, że to całe zamieszane jest za wczesne, bo póki co jesteśmy na etapie gromadzenia dokumentów i będziemy występowali do PGE o uzyskanie przyłącza. Niestety praktyka obecnie jest taka, że większość tego typu inwestycji niestety czeka na przyznanie tej mocy i sam nie wiem, jak się to zakończy i jaka będzie decyzja – informuje inwestor. – Chcę powiedzieć, że na pewno żadna krzywda się mieszkańcom nie stanie, a wpłynie pozytywnie, ponieważ do urzędu gminy wpłyną pieniądze z tytułu podatków. To przy obecnych stawkach 44 tys. złotych rocznie, co daje w dziesięcioleciu 440 tys. zł.

materiał: Radio Biper Gmina Konstantynów
zdjęcia: Mariusz Maksymiuk
film: Mariusz Maksymiuk
opracowanie: Anna Ostapiuk

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama