Powstająca wzdłuż granicznej rzeki na odcinku 172 km zapora elektroniczna będzie się składała z ok. 1800 słupów kamerowych, ok. 4.500 kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych, będzie również wyposażona w specjalne czujniki zapewniające wykrywanie różnych cech fizycznych obiektów. Pojawi się tam po ok. 200 km kabli zasilających i transmisyjnych, a także ok. 10 kontenerów teletechnicznych.
„Centrum nadzoru nad barierą znajdować się będzie w Komendzie NOSG w Chełmie. W skład bariery wejdzie także siedem stanowisk końcowych zlokalizowanych na terenie placówek oddziału. Dodatkowo system ma być zintegrowany z już istniejącymi wieżami obserwacyjnymi oraz siecią teleinformatyczną Straży Granicznej. Zapora elektroniczna na rzece Bug zapewni wykrywanie zdarzeń związanych z przestępczością graniczną, w szczególności z nielegalną migracją oraz przemytem towarów. Architektura i sposób funkcjonowania wybudowanego zabezpieczenia zapewnią zautomatyzowaną ciągłość i skuteczność monitoringu i ochrony granicy państwowej oraz rozpoznawanie, identyfikację zagrożeń i ich sprawców, gromadzenie materiału dowodowego i podejmowanie działań precyzyjnie ukierunkowanych na zatrzymanie sprawców.” – podaje szczegóły przedsięwzięcia Nadbużański Oddział Straży Granicznej.
Budowa zapory, a przede wszystkim dewastacyjny charakter wycinki drzew na 15-metrowym pasie brzegowym Bugu, budzi liczne wątpliwości. Obrońcy krajobrazu zauważają, że dochodzi tam do zagrożenia prawidłowego funkcjonowania flory i fauny, a brak drzew będzie powodował niekontrolowane podmywanie brzegów. Kontrowersje budzi też bałagan, jaki panuje na tym terenie po przeprowadzonych pracach.
Sytuacja wzbudziła niepokój jednego z radnych gminy Janów Podlaski, który przedłożył wójtowi Karolowi Michałowskiemu zdjęcia obrazujące stan po wycince drzew, wnioskując o monitorowanie tej sytuacji.
– Zdjęcia przedstawiają prace, które wykonała firmapod budowę zapory elektronicznej przy granicy z Białorusią. Firma wycięła drzewa, ale nie zostały do końca usunięte. Część z nich znajduje się w rzece Bug, część leży na skarpach przy samej rzece, a część na działkach należących do gminy Janów Podlaski i działkach leśnych należących do Lasów Państwowych. Przed rozpoczęciem inwestycji firma, która podjęła się tej realizacji, miała po sobie posprzątać. Obiecano nam, że te drzewa zostaną zmulczowane, a krajobraz zostanie przywrócony do stanu używalności – zauważył radny gminy Janów Podlaski Marek Janczuk.
Tymczasem, jak podał radny, czasu na zakończenie prac porządkowych zostało niewiele, a teren nadal wygląda bardzo źle.
– Jest okres zimowy, lepiej więc trzymać rękę na pulsie, monitorować sytuację i sygnalizować, by te prace zostały wykonane. Z doświadczenia wiemy, że te firmy nie do końca realizują swoje zadania. Jesteśmy świadomi, że te prace jeszcze się nie zakończyły, ale chcemy, żeby zostało to doprowadzone do końca zgodnie z projektem – podkreślił.
_____
materiał: Radio Biper Gmina Janów Podlaski
zdjęcia: Marek Janczuk / Mariusz Maksymiuk
film: Mariusz Maksymiuk / Bartek Sawa Sawicki
opracowanie: Anna Ostapiuk
Jedna odpowiedź
Myśle, że wycinka drzew to jest jedna robota a wywózka czy mulczowanie , słowem usuwanie tego co wycięte to druga a może nawet trzecia sprawa. Ze względu na charakter i zróżnicowane koszty , chcąc osiągnąć jak najniższe koszty prace te mogą wykonywać nawet dwie lub trzy firmy konkurencyjne. Praca pilarzy nie wymaga specjalnych warunków. Ale wywóz drewna czy zrębek wymaga wjazdu gabarytowego i cięższego sprzętu a temu muszą towarzyszyć sprzyjające warunki . Być może czekamy na mróz, na podeschnięcie gruntu. Pośpiech wskazany przy łapaniu pcheł.