– Studzianka to nie tylko Tatarzy, chociaż oczywiście w książce odnaleźć można takie wątki – powiedział na wstępie Łukasz Węda.
Licznie zgromadzona publiczność wysłuchała historii powstawania wspomnień oraz zawartych w nich fragmentów dziejów miejscowości i jej mieszkańców. – Wspomnienia zbieramy od wielu lat. Pierwszy taki zapis zrobiłem 20 lat temu, kiedy spisałem wspomnienia mojej babci. Od tego tak na dobre się zaczęło – mówił o genezie publikacji jej redaktor. Przy tworzeniu opracowania współdziałał również Sławomir Hordejuk. Do spisania wspomnień lub udostępnienia ich za pośrednictwem wywiadów przekonał on wiele osób.
Promowana w bibliotece książka stanowi pierwszy tom publikacji pod redakcją Łukasza Wędy i Małgorzaty Maksymiuk-Stefaniuk. Wydawcą jest Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka. W najbliższych latach regionaliści planują edycję jeszcze dwóch tomów tego wydawnictwa. W ich zbiorach znajduje się ponad 80 relacji, z czego 28 znalazło się w pierwszym tomie.
– W tej publikacji są też osoby, które w Studziance przybywały dosłownie kilka chwil, nawet przypadkiem. Chodziło o to, żeby pokazać Studziankę również na zasadzie kontrastu. Nie tylko oczami miejscowych, ale i innych osób – kontynuował prelegent.
Część zawartych w książce wspomnień pochodzi od osób mieszkających w Studziance. Natomiast inne są autorstwa rodowitych mieszkańców miejscowości, którzy później z niej wyjechali. Autorzy dotarli też do osób nie związanych ze Studzianką, które miały z nią jedynie incydentalne kontakty.
Głównym celem było sprawienie, żeby zawarte na kartach książki wspomnienia, m.in. wielu nieżyjących już osób, zachować w formie pisemnej. Mimo zarchiwizowanego zasobu nagrań dźwiękowych, dodatkowo zostały one przeniesione na papier. Chodziło o to, aby zbiorowa pamięć o tej miejscowości oraz związanych z nią ludziach nie przeminęła wraz z nimi. Jak mówił redaktor książki – Życie ludzkie jest ulotne, a to co zostaje na papierze umożliwia powrót do przeszłości. Są to proste słowa. Czasami są to też ludzkie dramaty. Łukasz Węda zwrócił uwagę na fakt, że zawarte są w niej także relacje bardzo osobiste, z których nie wszystko było łatwe do opublikowania. – Koleje ludzkich losów niestety były również takie, że musieli oni wyjeżdżać lub uciekać ze Studzianki. Ich relacje są niekiedy dość trudne. Wymagały swego rodzaju procesu oddzielenia rzeczy, które powodowały w psychice i w sercach wiele dramaturgii – podkreślał prelegent.
Okazało się, że ludzie którzy wyjechali ze Studzianki, zawsze patrzyli na nią z nostalgią. Wiedzieli, że to co minęło już nie wróci, ale w spisanych wspomnieniach powracali do czasów, kiedy mieli lat kilkanaście lub dwadzieścia kilka. Pośród autorów wspomnień znaleźli się m.in.: onkolog prof. Mieczysław Chorąży, podróżnik Eugeniusz Dawidziuk, płk Mieczysław Janowicz, Tadeusz Gruszecki, Bronisław Józefaciuk, Helena Makaruk z domu Ejsmont, Helena Adamska-Józefaciuk, Eugeniusz Zelent. – Każda zawarta w książce relacja to jest osobna historia. To jest też próba zrozumienia, jak ci ludzie żyli 100 lat temu – mówił Łukasz Węda.
Dzięki lekturze wspomnień wydanych przez przyjaciół Studzianki czytelnicy mogą poznać historyczne wydarzenia z jej dziejów, a także przyjrzeć się troskom i radościom codziennego życia ówczesnych mieszkańców.
Inicjatywa tej cennej nie tylko dla osób ze Studzianki oraz podlaskich regionalistów publikacji pokazała, jak ważne są minione czasy „małych ojczyzn”. Na spotkaniu z redaktorem książki, które odbyło się w Filii nr 6 MBP w Białej Podlaskiej można było nie tylko uczestniczyć w ciekawej multimedialnej prelekcji, ale też pozyskać książkę i otrzymać autograf jednego z jej twórców.
materiał i zdjęcia: Radio Biper, MBP w Białej Podlaskiej
opracowanie: Jan Kowalski