Alarmujący email rodzica
„Witam, w Szkole Podstawowej nr.6 Białej Podlaskiej 2 dni temu wydarzył się wypadek – pobicie ucznia na przerwie szkolnej.” w takich alarmujących słowach wiadomość od rodzica się rozpoczyna. Autor wiadomości informuje w treści, o tym, że „…dziecko ma trwałe uszkodzenie słuchu, było pogotowie, została zawiadomiona policja.„
Rodzic informuje, że w danym momencie zaistnienia sytuacji na korytarzu nie było nauczyciela pełniącego dyżur. Jest w treści email zawarty wniosek o „podjęcie działań dyscyplinarnych oraz założenie sprawy z powództwa cywilnego wobec nauczyciela.„.
Rodzic stwierdza, że chodzi o nauczyciela który prywatnie jest bliskim znajomym dyrektora szkoły, że jest kryty a sprawa „standardowo” (słowo z treści emaila) ma zostać zamieciona pod dywan.
Rodzic prosi o zajęcie się sprawą nadmieniając, o „dziesiątkach innych nieprawidłowości i braki kompetencji dyrektora„. Podobno – jak twierdzi w emailu rodzic – „jest zgłoszonych wiele skarg do kuratorium, rzecznika praw dziecka, policji, Rady Miasta Biała Podlaska…..„.
Dzieciaki wmieszane w osobistą niechęć
Tak przynajmniej wynika z naszych ustaleń. Dyrektora Szweda pytamy o szkolne wydarzenie i ustosunkowanie się do sprawy.
– Wydaje mi się, że w całym zgłoszeniu jest więcej osobistej niechęci do nauczyciela i mojej osoby niż rzeczowych argumentów i uczciwego podejścia do chęci wyjaśnienia sprawy dla dobra chłopców którzy na co dzień są dobrymi kolegami. – mówi Marcin Szwed, dyrektor szkoły.
Pracownicy szkoły ustalili przebieg wydarzenia. Z uzyskanych informacji wynika, że całe zajście określić można jako szkolna draka jakich wiele a z których za kilkanaście lat podczas klasowych zjazdów obaj chłopcy – w przyszłości dawaj panowie – będą opowiadać i nawet śmiać się z całego zajścia – na co liczymy jako Redakcja.
Co się wydarzyło według Dyrektora?
– Ustaliśmy, że uczniowie bawili się przed lekcją na przerwie. Zaczepiali się wzajemnie, szturchali się. Jeden z uczniów miał w ręku butelkę z wodą. Podczas przepychanki podobno jeden ochlapał tą wodą drugiego. Chłopak ochlapany wodą zdenerwował się. Zaczął gestykulować, machać rękoma. Niestety jedno z zamachnięć to trafienie w ucho kolegi. – opisuje dyrektor.
Akcja tak naprawdę trwała sekundę. Ustaliliśmy, że na ten moment jeden z chłopaków jest na zwolnieniu lekarskim, jest chory. Szkoła czeka na powrót ucznia.
– Będziemy chcieli wtedy poprosić na spotkanie w szkole rodziców obu chłopaków. Najprostsze i chyba najlepsze rozwiązanie to poprosić chłopaków aby się wzajemnie przeprosili, podali sobie ręce. Zależy nam aby to uczniowie wzajemnie się ze sobą dogadali. – informuje o dalszych ewentualnie podejmowanych krokach Szwed.
Dyrektor i nauczyciele mówią, że podczas lekcji czy przerw widać, że obaj chłopcy są kolegami.
– To nie jest tak, że jeden drugiego pobił. To była wspólna zabawa z zupełnie niespodziewanym – według nas ale i uważamy, że i chłopców – zupełnie niespodziewanym i nieplanowanym zakończeniem. To są kumple. – mówi dyrektor szkoły.
Zachowania uczniów na co dzień obserwują nauczyciele, inni uczniowie w klasie, pracownicy szkoły. Słowa dyrektora potwierdzają
– Jeśli my jako dorośli nie będziemy prowokować, to dogadają się sami. Przecież pozostaną w tej szkole na kolejne lata nauki, nie ma po co tworzyć złośliwości i niechęci wobec ich samych. – podsumowuje dyrektor Szwed.
materiał: Radio Biper Biała Podlaska
tekst, zdjęcia i opracowanie: Leszek Niedaleki
2 Responses
A może czas najwyższy przyjrzeć się ilości oficjalnych skarg za czasów panowania obecnego dyrektora do ilości skarg w tym samym okresie czasu jego poprzednika? Oraz ilości nauczycieli, którzy w ciągu ostatnich 4 lat „panowania” sami odeszli ze szkoły? Może jakaś refleksja Panie dyrektorze?
Bardzo dużo dobrych uczniów rodzice przenieśli z powodu tzw. koleżeńskich bujek i braku zapewnienia uczniom bezpieczeństwa w tej szkole. Wszystko jest „zamiatane pod dywan”.