Białoruscy żołnierze mają ćwiczyć działania w warunkach miejskich, w tym przeprawę przez rzekę. „Od godz. 11:00 na odcinku od Centrum Twórczości Młodzieży do Eurooptu na Warszawce ruszy sprzęt wojskowy. Pokonaniu bariery wodnej towarzyszyć będzie przelot helikopterów i samolotów szturmowych” – informuje na kanale Telegram burmistrz Brześcia Aleksander Rogaczuk.
Wojsko ma następnie kontynuować ćwiczenia na pobliskim poligonie.
W minioną sobotę białoruski minister obrony Wiktor Chrenin stwierdził, że od białoruskiego wojska wymagana jest maksymalna gotowość. Zaznaczył, że obecnie „wszystkie działania Sił Zbrojnych Białorusi mają na celu przede wszystkim zapobiegnięcie wybuchowi wojny. Dodał, że białoruska armia będzie nadal wzmacniać granice na swoim terytorium i szkolić swoich żołnierzy”.
Ciekawe są te słowa w kontekście trwającej przecież od blisko 100 dni wojny w Ukrainie i działań rosyjskiej armii, która na początku roku po wspólnych ćwiczeniach z Białorusinami m.in. pod Brześciem, zaatakowała Ukrainę z terytorium Białorusi. Jak można zapobiegać wybuchowi wojny, która już trwa, samemu się do niej pośrednio włączając i umożliwiając jej prowadzenie z terytorium swojego kraju? Logika reżimu białoruskiego jest jednak w tym przypadku zbieżna z tą rosyjską. To przecież według nich nie wojna, a jedynie „operacja specjalna”.
Źródło: sputnik.by
Zdjęcia: Wiktor Drachev, Wirtualny Brześć