Autorem pomysłu reorganizacji Ośrodka jest Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Lublinie przy poparciu Marszałka Województwa Lubelskiego Jarosława Stawiarskiego. Likwidacja filii i scentralizowanie działalności przyczyni się ich zdaniem do usprawnia procedury adopcyjnej. – Zależy nam, aby planowane zmiany uwzględniały zarówno dobro dzieci jak i rodzin adopcyjnych, ale także by zagwarantowały prawidłowy przebieg procedur adopcyjnych, oraz usprawniły dostęp do specjalistycznego poradnictwa – mówił jeszcze przed ostatnim sejmikiem marszałek Stawiarski.
Po zapowiedziach tych zmian, swoje zaniepokojenie wyrazili prezydenci miast gdzie znajdują się filie, w tym prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk, który wystosował list do marszałka z apelem o rozważenie możliwości dalszego funkcjonowania placówki. – Praca Ośrodka w Białej Podlaskiej jest bardzo wysoko oceniana przez środowiska pomocowe w tym podległego mi dyrektora i pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej, kandydatów i rodziny adopcyjne. Osoby te zgłaszają swoje zaskoczenie planami likwidacji Filii Ośrodka, a jednoczenie zgłaszają sprzeciw z niepokojem patrząc w przyszłość, prosząc jednocześnie o moje wsparcie w tej sprawie – napisał w liście włodarz miasta (czytaj także: Biała Podlaska: Prezydent apeluje o niezamykanie Filii Ośrodka Adopcyjnego).
Zaskoczeni i zbulwersowani planowanymi zmianami są zwłaszcza obecni i przyszli rodzice adopcyjni, którzy także zabrali głos w sprawie, wyrażając swój sprzeciw przeciwko takim decyzjom. – Na przestrzeni lat wielokrotnie korzystałam z fachowej, rzetelnej i profesjonalnej pomocy pracowników ośrodka. Przyznam szczerze że nie wyobrażam sobie żeby 10 lat po zakończonym procesie adopcyjnym ośrodek w Lublinie miał fizyczne możliwości zajmowania się sprawami „jakiejś” rodziny mieszkającej na końcu województwa, której akta przekazane zostały do archiwum – mówi nam mama adaptacyjna dzieci z Filii Ośrodka Adopcyjnego w Białej Podlaskiej, która chce zachować anonimowość.
Nasza rozmówczyni zadaje też pytania. Czy pracownicy z tego ośrodka będą mieli możliwość odwiedzenia wszystkich kandydatów w celu przeprowadzenia rzetelnych wywiadów? Czy będą mieli możliwość dokładnego poznania kandydatów, aby dobrać do nich odpowiednie dziecko? – zastanawia się.
Swój krytyczny głos w tej sprawie zabrali też m.in. parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy z naszego regonu – Sławomir Zawiślak, Anna Dąbrowska-Banaszek oraz Dariusz Stefaniuk. We wspólnym stanowisku zawartym w liście do marszałka napisali, że zlikwidowanie filii to „rozwiązanie nieuzasadnione, godzące w dobro dziecka, niekorzystne dla rodzin starających się o adopcję, jak również pracowników Ośrodka Adopcyjnego, zatrudnionych w filiach, którzy będą musieli dojeżdżać do będących w znacznej odległości miejsc pracy. Wniosek o likwidację filii OA jest nierozważny nieuzasadniony, nierzetelny pod względem merytorycznym i finansowym”. (pełna treść listu pod tym >>> TYM <<< linkiem).
W podobnym tonie wypowiadali się później radni Koalicji Obywatelskiej, m.in. Bożena Lisowska, która proponowaną reorganizację nazwała wprost „wygaszaniem adopcji w województwie”.
O wycofanie uchwały z porządku obrad sejmiku wnioskowali radni Polskiego Stronnictwa Ludowego. Marszałek przychylił się do wniosku deklarując jednocześnie gotowość do szerszej debaty na temat ewentualnych innych możliwych sposobów rozwiązania tej sprawy. Wiemy, że takie spotkanie ma się odbyć m.in. z posłami Zjednoczonej Prawicy 21 lutego.
Jak wynika z raportu NIK z 2018 roku procedura adopcyjna w Polsce trwa średnio dwa lata a liczba potencjalnych rodziców znacznie przewyższa liczbę dzieci z uregulowaną sytuacją prawną. Statystyki podają, że w naszym województwie liczba nowych przysposobień systematycznie spada. Jeszcze w 2012 roku wynosiła 107, dane z 2021 roku mówią już o 52. W Białej Podlaskiej w 2021 roku zakończono pomyślnie 14 postępowań adopcyjnych. Zdaniem rodziców likwidacja filii w trzech miastach, spowoduje jeszcze większe wydłużenie i tak skomplikowanej oraz długiej procedury, co w końcowym rozrachunku doprowadzi do jeszcze większego spadku liczby adopcji.
Warto dodać, że niemniej ważne jest wsparcie rodzin zastępczych, już po pozytywnym zakończeniu procedury. Bliskość ośrodka i specjalistów to ułatwia i jest zdaniem rodziców nie do przecenienia. – Żyjemy i kochamy się, jak każda rodzina w Polsce, jednak mamy zupełnie inne problemy. Problemy, które mogą nam pomoc rozwiązać tylko osoby, które znają nasza historię, mają z nami kontakt i są blisko nas. Przecież nie chcemy, aby dzieci z rodzin adopcyjnych wracały do rodzin zastępczych czy domów dziecka. Rodziny adopcyjne muszą być objęte opieką i troską, a to jest możliwe tylko i wyłącznie przy dalszym funkcjonowaniu filii – podkreśla mama adopcyjna z Białej Podlaskiej.