Wczoraj do bialskiej komendy zgłosił się mieszkaniec miasta. Z relacji mężczyzny wynikało, że padł ofiarą oszustów. Dzień wcześniej jego nastoletni syn na jednym z portali ogłoszeniowych wystawił do sprzedaży spodenki. Krótko po tym otrzymał wiadomość z portalu, że przedmiot został zakupiony oraz prośbę o podanie adresu e-mail. Po tym za pomocą komunikatora skontaktowała się z nim osoba rzekomo zainteresowana zakupem.
Z uwagi na to, że syn podał adres e-mail rodzica, to już zgłaszający wykonywał kolejne operacje. Z informacji w przesłanej wiadomości wynikało, że mężczyzna musi kliknąć w przesłany link i zalogować się do swojego banku, by gotówka za sprzedany przedmiot trafiła na jego konto.
Mężczyzna dwukrotnie próbował zalogować się na konto, wpisując również otrzymane na telefon kody autoryzacyjne. Nie mógł jednak zalogować się na swoje konto. Kiedy już za pomocą aplikacji postanowił sprawdzić swoje konto zorientował się, że padł ofiarą oszustów. W wyniku działania sprawców z konta mężczyzny została wypłacona kwota ponad 8 tysięcy złotych. Wówczas postanowił zgłosić sprawę. Policjanci wyjaśniają okoliczności i poszukują sprawcy.
Apelujemy o ostrożność w Internecie. Rozsądek i ograniczone zaufanie podczas zawierania transakcji on-line uchronią nas przed utratą pieniędzy. Pamiętaj! Linki wysyłane przez oszustów są łudząco podobne do prawdziwych stron. Nie powinniśmy także otwierać przesłanych linków, nie znając ich zawartości oraz instalować dodatkowych oprogramowań na urządzeniach, z których następuje logowanie do banku. Zachowanie czujności może skutecznie ochronić nas przed stratą pieniędzy. Dokładnie czytajmy regulamin portalu, na którym umieszczamy ofertę. Są tam informacje między innymi na temat form zapłaty za towar. Jeśli osoba zainteresowana kupnem towaru będzie żądała innych danych niż te, o których pisze regulamin to nie przekazujmy ich. Prawdopodobnie jest to oszustwo.
materiał: Komenda Miejska Policji w Białej Podlaskiej
tekst i zdjęcia: Barbara Salczyńska-Pyrchla rzecznik prasowy Biała Podlaska
opracowanie: Gwalbert Krzewicki