Gmina złożyła do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wniosek o dotację na ten cel w kwocie 51 tys. zł. – Mieliśmy zebrać 200 ton tych odpadów, a zebraliśmy do tej pory 17 ton, a więc coś tu nie zadziałało. Rzecz polega na tym, że rolnicy czekają i w ostatniej chwili dopiero nabierają chęci i zastanawiają się, czym to zawiozą do Czosnówki i stąd to wynika – diagnozuje wójt gminy Wiesław Panasiuk.
Radny Marek Sawczak uważa, że problem nie leży w tym, że rolnicy nie mają tych odpadów, a w tym, że muszą je sami dowieźć do jednego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Czosnówce. Jego zdaniem problem rozwiązałby się, gdyby takich punktów było więcej na terenie gminy.
Gmina jednak nie ma już możliwości zmiany sposobu odbioru folii – bo jak zaznaczył wójt – odbiorca tych odpadów nie wyraził zgody, aby odbierać odpady od rolników jeżdżąc od miejscowości do miejscowości. – Jeżeli będzie nowy projekt na ten cel w nowym rozdaniu, to rzeczywiście, będzie może trzeba zorganizować więcej tych punktów odbioru. Teraz już mleko się rozlało – podsumowuje wójt.
Program środowiskowy organizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej funkcjonuje od 2019 roku. Działanie polega na zbiórce zużytych folii rolniczych m.in. po sianokiszonkach i plastikowego sznurka od rolników i przekazania odpadów do bezpiecznej likwidacji. Odpadki rolnicy oddają bezpłatnie według zasad ustalonych przez daną gminę.
Grafika: pixabay.com