Akcję protestacyjną poprzedziło złożenie petycji do dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej Adama Chodzińskiego o przywrócenie Riada Haidara na stanowisko ordynatora neonatologii. „(…) Podjął pan decyzję niezrozumiałą, żenującą i budzącą poważne obawy o dalszy los Oddziału Neonatologicznego w Białej Podlaskiej. Wykazuje się pan nie tylko ignorancją, ale także lekceważeniem naszego wspólnego dobra. Pana działania budzą nasz sprzeciw. Riad Haidar zbudował dla nas dobro a pan je niszczy. Pan Haidar nas łączy ponad podziałami, pan najwyraźniej szuka tych podziałów. Szpital a zwłaszcza Odział Neonatologiczny nie będzie terenem pana kadrowych eksperymentów. Nie jest to miejsce, w którym może pan realizować swoje polityczne cele i dokonywać rozrachunków, nie jest pana własnością. Żądamy nie tylko zatrudnienia dr Riada Haidara na dotychczasowych zasadach i przywrócenia na stanowisko ordynatora oddziału, ale także swojego ustąpienia ze stanowiska. Nie chcemy, aby bialski szpital podzielił losy janowskiej stadniny (…)”. Pod treścią petycji podpisało się ponad 6600 osób (w chwili pisania).
Godzinę później pod budynkiem bialskiego szpitala zebrało się kilkaset osób z transparentami na których widniały hasła: „#MuremZaHaidarem”, „Dyrektorem się bywa, człowiekiem jest się zawsze”, „Doktorze, dziękujemy za wszystko”, „Chodziński musi odejść!!!”. Przyszli wesprzeć dr Haidara i zaprotestować przeciwko niezrozumiałej w ich opinii decyzji dyrektora placówki Adama Chodzińskiego. Wśród nich znaleźli się rodzice z dziećmi, którym pomógł na przestrzeni lat dr Haidar. Nie zabrakło również pracowników szpitala, przedstawicieli władz miasta, w tym prezydenta Michała Litwiniuka, przewodniczącego Rady Miasta Bronisława Brodniewicza, radnych miejskich oraz przedstawicieli samorządu z gmin ościennych. Biała Podlaska zjednoczyła się w ten dzień ponad wszelkimi podziałami.
– Riad Haidar był ordynatorem przez 30 lat i stworzył tu jeden z najlepszych zespołów w Polsce. Kilkadziesiąt lat pracy z najbardziej potrzebującymi. Czujemy żal i niezrozumienie dla decyzji pana dyrektora. Być może brakuje mu doświadczenia. Może powinien poprosić o radę bardziej zorientowanych w tym temacie. Jako społeczność naszego miasta wspieramy cię – komentował prezydent miasta Michał Litwiniuk.
Na wiecu obecny był również Tomasz Zimoch, dziennikarz i komentator sportowy oraz poseł na sejm (Koalicja Obywatelska), który odczytał apel pracowników Oddziału Neonatologicznego do dyrektora Chodzińskiego oraz wyraził swoje osobiste zdanie na temat całej tej sytuacji. – Jestem pod ogromnym wrażeniem. Dajecie siłę doktorowi, wiem to, bo sam przeżyłem podobną historię w 2016 roku. Chciałbym być wcześniakiem, bo chciałbym być w twoich rękach i abyś to Ty mnie ratował. Uratowałaś życie wielu fantastycznym dzieciakom. Polityka powinna być jak najdalej od szpitala, od chorego i w ogóle od służby zdrowia. Im szybciej politycy to zrozumieją, tym lepiej. Doktor Haidar nie zasłużył na takie potraktowanie. Nie można człowieka z takim dorobkiem upokarzać, to jest po prostu wstyd i hańba – mówił do zebranych Tomasz Zimoch.
Podczas tej spontanicznej akcji nie zabrakło symboli, które były tak samo wymowne, jak wypowiedziane tego popołudnia słowa. Czerwone serca nawiązujące do wdzięczności dla doktora i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, z którą Riad Haidar ma szczególną więź i z którą jako wieloletni szef bialskiego sztabu jest kojarzony. To właśnie od WOŚP oddział jakim kierował otrzymał wielką pomoc w postaci sprzętu ratującego życie najmłodszych. W miejscu, gdzie zabierano głos stanęło również ogromne serce wypełnione szczelnie karteczkami na których rodzice napisali imię swoich dzieci, ich datę urodzenia, wagę z jaką przyszły na świat oraz podziękowania za okazaną pomoc. Serce zostanie oddane na licytację podczas 28. Finału WOŚP w Białej Podlaskiej. Wymownym symbolem fachowości zespołu pod kierownictwem Riada Haidara była również pomarańcza ważąca 390 g, tyle samo ile ważyło dziecko, które przyszło na świat w bialskim szpitalu i które udało się zespołowi uratować.
Gromkimi brawami powitał tłum obecnego doktora Riada Haidara, który w swoim przemówieniu wyraził ogromną wdzięczność za wsparcie w tych trudnych dla niego dniach. – Dziękuję, że jesteście dzisiaj ze mną. Nie ja wybrałem tą drogę, nie ja podjąłem tą decyzję. Decyzję podjęto w zaciszu gabinetu i podczas spotkań towarzyskich, których efektem była propozycja w ich mniemaniu nie do odrzucenia. Dostaniesz tyle pieniędzy ile chcesz, dostaniesz tyle dni wolnych ile chcesz, ale nie będziesz kierować oddziałem. Na to nie ma mojej zgody. Nigdy element finansowy nie grał u mnie roli i dlatego takiej propozycji nie mogłem przyjąć. Jest to propozycja, która mnie degraduje, która mnie poniża, która ma pokazać, kto tutaj rządzi, nie myśląc o bezpieczeństwie zdrowia naszych dzieci i mojego oddziału. Nie chce opuszczać mojego kochanego miasta i moich kochanych pacjentów oraz mojego kochanego zespołu. Zostaję z Wami. To, że nie mam tytułu ordynatora nic nie zmienia. Dyrektorem czy posłem się bywa, ale lekarzem zawsze będę i będę do waszej dyspozycji. Dodaliście mi dziś skrzydeł.
Wśród osób zabierających głos nie zabrakło rodziców, którzy przytaczali historie swoich dzieci, którym pomógł dr Haidar i jego zespół i wyrażali dobitnie swój stanowczy sprzeciw i dezaprobatę przeciwko tak nieprzemyślanym decyzjom. – Panie doktorze, stoję przed tobą pełna pokory i miłości. 20 lat temu na tym oddziale ratowaliście moje jedyne dziecko, jakie mam. Dzisiaj studiuje ono medycynę. Nie wyobrażam sobie, żeby w tym mieście mogło tego człowieka zabraknąć. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w jakiej znalazł się teraz pana zespół. Nie ma nic gorszego niż rozjuszyć matkę, która czeka każdej godziny i myśli czy jej dziecko przeżyje. Dlaczego doszło do takiej sytuacji, że pan Chodziński decyduje o ludziach, którzy przez 30 lat budowali ten zespół. Gdzie tu jest profesjonalne zarządzanie, gdzie tu jest myśl ekonomiczna? – pytała jedna z matek.
– Syn Szymon miał 3 punkty w skali Agar i przebywał 97 dni na oddziale. Pan doktor był dla niego jak dziadek. Inni lekarze i pielęgniarki, to są drugie mamy i ciocie. Nie było dnia abym nie była w szpitalu, nie było dnia abym się nie załamała a mimo tego zawsze był pan doktor i zawsze byli lekarze, którzy przytulili i dodawali otuchy. Dziś nie ma z nami Szmona, miał być, ale tylko dlatego go nie ma, bo jest na treningu piłki nożnej – mówiła z kolei mama Szymona, który przyszedł na świat na bialskim oddziale w 24 tygodniu ciąży.
***
O decyzji dyrektora Adama Chodzińskiego Riad Haidar poinformował 29 grudnia ma swoim koncie na Facebooku. Niedługo potem w Internecie zawrzało a nazwisko doktora pojawiło się niemal we wszystkich mediach w tym i tych ogólnopolskich. Haidar, po blisko 30 latach przestał kierować bialskim Oddziałem Neonatologii z dniem 31 grudnia 2019 roku . Według władz szpitala rozwiązanie współpracy zakończyło się w związku z wygaśnięciem kontraktu. Dyrekcja szpitala zaproponowała doktorowi nową umową, która jednak nie zawierała zapisów dotyczących dalszego kierowania i zarządzania oddziałem. Z tego powodu doktor Haidar jej nie przyjął.
Decyzja dyrektora Chodzińskiego oburzyła całą społeczność Białej Podlaskiej i regionu, ale również wielu znanych osób w tym m.in. Jerzego Owsiaka, który w liście otwartym pytał dyrektora o powody takiej decyzji. W sprawie interweniował również Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. „Co doprowadziło do tego, że szpital traci cenionego specjalistę?” – pytał Bodnar w oficjalnym piśmie do dyrektora szpitala Adama Chodzińskiego. O wyjaśnienie sprawy domagali się we czwartek również posłowie KO Barbara Nowacka i Jan Grabiec oraz Marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Sam Haidar, jak i wielu komentatorów uważa, że cała sprawa ma podtekst tylko i wyłącznie polityczny. W ostatnich wyborach doktor zdobył mandat posła, startując z list Koalicji Obywatelskiej. Decyzja o nieprzedłużeniu kontraktu została podjęta po objęciu fotela dyrektora bialskiego szpitala w listopadzie ubiegłego roku przez Adama Chodzińskiego, jednocześnie radnego Zjednoczonej Prawicy i byłego wiceprezydenta Białej Podlaskiej. Zdegradowanie to według nich zemsta za poparcie przez Haidara w ostatnich wyborach samorządowych Michała Litwiniuka, obecnego prezydenta Białej Podlaskiej a nie kontrkandydata z tego samego obozu co Chodziński Dariusza Stefaniuka, starającego się o reelekcję. Oficjalnie dyrektor Chodziński swoją decyzję argumentował publicznie tym, że ordynator nie będzie w stanie pogodzić dwóch zajęć, bycia jednocześnie posłem w Warszawie i kierownikiem oddziału w bialskim szpitalu. Haidar uważa, że to argument wyssany z palca, bowiem od dawna był aktywny politycznie. Wcześniej, jako radny miejski a potem w sejmiku wojewódzkim i nigdy z powodu obowiązków samorządowych nie ucierpiał dotychczas żaden z jego pacjentów.
[foogallery id=”189406″]
materiał: Biała Podlaska / ważne
film: Małgorzata Mieńko
zdjęcia: Gwalbert Krzewicki