Po 37 latach od stwierdzenia na tym terenie ostatnich ognisk pryszczycy, wysoce zakaźnej chorobie zwierząt parzystokopytnych, została ona stwierdzona w Niemczech, kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy, co zmobilizowało służby weterynaryjne do podjęcia działań profilaktycznych, tak aby choroba nie wkroczyła na teren kraju. Na granicy pojawiły się wzmożone kontrole i obowiązkowa dezynfekcja pojazdów wwożących zwierzęta i mięso.
Istotna stała się również kwestia przeprowadzenia spotkań informacyjnych dla rolników, w celu przekazania najważniejszych informacji dotyczących stwarzających zagrożenie chorób: pryszczycy oraz choroby niebieskiego języka. Jedna z takich konferencji odbyła się 11 lutego w siedzibie Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej, gdzie z rolnikami spotkali się przedstawiciele Stowarzyszenia Polski Rolnik, Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii. Wśród przybyłych na wydarzenie: profesor Katedry Epizootiologii i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie dr hab. Łukasz Jarosz, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii Agnieszka Juchimiuk, kierownik biura rejestracji zwierząt lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Krzysztof Potkański oraz kierownik powiatowego biura lubelskiego oddziału ARIMR Paweł Stefaniuk.
Tematem spotkania było omówienie objawów chorób, postępowania w przypadku ich wykrycia oraz metod zapobiegania chorobom ograniczające ryzyko zachorowań zwierząt gospodarskich, w tym użycia odpowiednich szczepionek, trudnych w doborze ze względu na dużą liczbę podtypów wirusa i jego mutacji.
– Chcę państwa uwrażliwić na pewne aspekty związane z występowaniem tych jednostek chorobowych: na co zwrócić uwagę w przypadku podejrzenia ich wystąpienia, dlaczego te choroby są tak groźne, dlaczego należy je zwalczać w takiej formie, jak są zwalczane, dlaczego też nie możemy wybrać innych możliwości zapobiegania rozprzestrzeniania się tych jednostek chorobowych – mówił tytułem wstępu do prelekcji profesor Katedry Epizootiologii i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie dr hab. Łukasz Jarosz.
Inicjatorami wydarzenia byli starosta bialski Mariusz Filipiuk oraz prezes Stowarzyszenia Polski Rolnik Piotr Kisiel.
– Media polskie i europejskie już od dłuższego czasu informują nas o ogromnych zagrożeniach, które zmierzają w stronę Polski, a mam nadzieję, że nie w stronę naszego powiatu. To dzisiejsze spotkanie ma na celu przede wszystkim przekazanie naszym rolnikom większych informacji na temat postępowania w sytuacji potencjalnego zagrożenia wystąpienia tej straszliwej choroby, jaką jest pryszczyca. Bardzo się cieszę, że na to spotkanie przyjechali nasi prelegenci, którzy na ten temat mówią, cieszę się z obecności profesora Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, który specjalizuje się w temacie chorób zakaźnych. Jestem pod ogromnym wrażeniem przekazania tych cennych informacji naszym rolnikom. To pierwsze tego typu spotkanie i mam nadzieję, że nie ostatnie, bo jak mówi stara zasada: profilaktyka jest lepsza i tańsza niż leczenie – zauważył starosta bialski Mariusz Filipiuk. Jak podkreślił, w związku z często niemożliwym leczeniem zjadliwych chorób zakaźnych ważne jest, by robić wszystko, aby unikać potencjalnego zagrożenia zarażeniem.
Pryszczyca, zwana również zarazą pyska i racic, to wysoce zakaźna choroba wirusowa zwalczana od lat w krajach afrykańskich, która dotyka głównie zwierzęta parzystokopytne, a wśród szczególnie narażonych gatunków znajdują się bydło, świnie, owce, kozy, dziki, renifery, wielbłądy oraz zwierzęta parzystokopytne dziko żyjące. Wywoływana jest przez wirusa z rodziny Picornaviridae, który charakteryzuje się wysoką zdolnością do przenoszenia i infekowania poprzez kontakt bezpośredni zwierząt zdrowych z zakażonymi (np. poprzez ślinę, wydzielinę z nosa, kał i mocz, mleko, nasienie), kontakt pośredni (sprzęt, odzież, obuwie, pojazdy transportowe, pasza, woda), drogą powietrzną oraz poprzez przenoszenie przez zwierzęta (również koty i psy) i ludzi. Na zarażenie pryszczycą podatni są również ludzie, u których ma ona zazwyczaj łagodny przebieg i nie stanowi zagrożenia dla życia (jej objawy mogą przypominać bostonkę).
Choroba niebieskiego języka – choroba wirusowa zwierząt przeżuwających, zarówno domowych jak i dzikich. Choruje bydło, owce i kozy, ale także sarny, jelenie, afrykańskie antylopy czy wielbłądy. Zwierzęta nie zarażają się bezpośrednio od siebie, a jedynie poprzez owady kłująco-ssące z rodzaju Culicoides oraz poprzez krew lub nasienie. Choroba nie przenosi się na ludzi oraz na inne gatunki zwierząt gospodarskich i domowych, oznacza to, że mięso, mleko, skóry i wełna oraz inne produkty pochodzące od przeżuwaczy nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ludzi.
Ideą spotkań, takich jak to w starostwie, jest przede wszystkim zminimalizowanie zagrożenia poprzez jak najpełniejsze przekazanie niezbędnej wiedzy rolnikom. Stąd obecność współorganizatora wydarzenia – Stowarzyszenia Polski Rolnik oraz ekspertów naukowych zajmujących się tematyką chorób zakaźnych zwierząt.
– Mamy zagrożenie pryszczycą, mamy też chorobę niebieskiego języka, która wdarła się do naszego kraju. Pryszczyca została wykryta w Niemczech, kilkadziesiąt kilometrów od naszej granicy, gdzie została złożona trzoda chlewna z pozornym nadzorem. Zagrożenie jest wielkie, bo przecież pamiętamy czasy ASF, który zdziesiątkował hodowlę na wschodzie. Dlatego też musimy działać zawczasu, a nie po czasie. Musimy tak działać, aby jak najszybciej uświadomić rolników, to po pierwsze, ale też wspólnie z ARiMR i weterynarią musimy podjąć jakieś działania zabezpieczające nasz rejon przed wystąpieniem tych chorób – stwierdził prezes Stowarzyszenia Polski Rolnik Piotr Kisiel.
A co w przypadku pojawienia się choroby? Co powinniśmy na ten temat wiedzieć my, konsumenci?
– Zagrożenie jest ogromne, bo wtedy zniknie z rynku polska wieprzowina i wołowina. Tę dziurę trzeba będzie czymś zapełnić, więc będzie ściągane do nas wątpliwej jakości mięso z innych krajów. To daje nam do myślenia, bo te choroby wzięły się trochę znikąd, kiedy jest procedowana umowa UE-Mercosur [zakładająca wolny handel z Ameryką Południową – przyp. red.]. To niesie dla społeczeństwa ogromne zagrożenie, m.in. chorobami nowotworowymi, bo tam wykorzystywane są pasze zawierające GMO, czyli rośliny genetycznie modyfikowane, używane są sterydy, hormony wzrostu, masa środków ochrony roślin, które tutaj zabronione są od 30 lat, a tam są używane w naprawdę ogromnych ilościach – zauważył prezes stowarzyszenia.
Z sali padły liczne pytania, na które eksperci starali się udzielić rzeczowych odpowiedzi:
Jak zapowiadają organizatorzy spotkania, to dopiero pierwsze z nich i liczą na wysoką frekwencję na kolejnych, ponieważ wspólnym celem jest również wypracowanie stanowiska wobec zagrożenia, które zostanie przedstawione parlamentarzystom.
_____
materiał: Radio Biper Powiat Bialski
zdjęcia: Mariusz Maksymiuk
film: Mariusz Maksymiuk / Bartek Sawa Sawicki
opracowanie: Anna Ostapiuk