Trening odbył się w hali sportów walki AWF Biała Podlaska, a poprowadził go trener Muay Thai i Kicboxingu z klubu Fight Point, wykładowca AWF Klaudiusz Nazaruk. Organizatorami wydarzenia byli Klaudiusz Nazaruk oraz Michał Wsół przy wsparciu AWF w Białej Podlaskiej.
– Na tej sali odbywają się zajęcia różnych sportów walki, ze stójkowych, parterowych, a dziś trzeci raz z rzędu, cyklicznie, mamy akcje charytatywną. Wspieramy domy dziecka, w tym przypadku dom dziecka w Maniach. Zbierają się tu fanatycy sportów walki, ale nie tylko. Cieszymy się, że przychodzą też ludzie z zewnątrz, którzy dołączają się do naszej wielkiej akcji – mówił tuż przed rozpoczęciem treningu Klaudiusz Nazaruk.
Skąd pomysł na połączenie sportów walki z akcją charytatywną?
– Paradoksalnie niektórym wydaje się, że ci, którzy parają się sportami walki, to ludzie agresywni, niebezpieczni. A tak naprawdę są to ludzie o wielkich sercach, którzy od lat wspierają tego typu akcje, nie tylko moje, ale wszystkie w mieście i okolicy – podkreślił trener.
Trening miał charakter otwarty, mógł w nim wziąć udział każdy chętny, a jak zauważyli organizatorzy, co roku przybywa uczestników. W tym roku do wspólnej akcji przyłączyło się 100 uczestników, a osób wspierających samo przedsięwzięcie było jeszcze więcej. Przybyli zarówno zawodnicy trenujący róznorodne sporty walki, jak i studenci, młodzież szkolna i dorośli. – To sporo zabawy, a przy okazji pokazanie piękna sportu walki – zauważył Klaudiusz Nazaruk.
Poziom treningu został dostosowany do umiejętności i możliwości uczestników, ze szczególnym zwróceniem uwagi na osoby początkujące, które dopiero zaczynają swoją sportową przygodę.
– Sama trenuję u trenera Klaudiusza, dlatego dzisiaj tutaj jestem, zebrałam też kilka osób od siebie z klubu, żeby też troszeczkę spróbowali sportów uderzanych. Na treningu charytatywnym jestem pierwszy raz, ale śledziłam poprzednie. Sama odwołałam dzisiaj swoje zajęcia, żebym mogła tutaj być, bo bardzo tego chciałam. To fantastyczna inicjatywa, ponieważ trener Klaudiusz nie zebrał tylko swoich zawodników, ale są tu ludzie, którzy trenują rekreacyjnie, albo dopiero zaczynają przygodę ze sportami walki. Taka inicjatywa pokazuje, że środowisko naprawdę jest duże i wspólnie możemy dużo zrobić – podzieliła się swoimi spostrzeżeniami Katarzyna Biegajło z Akademii Shaka na co dzień zajmującej się brazylijskim jiu-jitsu.
Uczestnicy dokładali swoją cegiełkę do wspólnej zbiórki środków na rzecz domu dziecka. Poprzednim razem uzbierano 3 tysiące złotych, w tym roku również zbliżoną kwotę. Pomagano już ośrodkowi w Komarnie, tym razem celem zbiórki były dzieci z Ośrodka Opiekuńczo-Wychowawczego w Maniach.
– Z roku na rok frekwencja rośnie, w tym roku jestem szczerze zaskoczony tym, jak bardzo dużo osób przyszło na nasz trening charytatywny. Bardzo cieszy mnie to, że ludzie chcą pomagać poprzez aktywność fizyczną i sporty walki. Te dzieciaki potrzebują naszej pomocy. I nie ważne, jaki to dom dziecka i komu pomagamy, najważniejsze, aby było to bezinteresowne i w dobrej intencji – podsumował Dominik Doniec, zawodnik i trener klubu Fight Point w Białej Podlaskiej, student bialskiej Akademii Wychowania Fizycznego.
Świetna frekwencja podczas kolejnego już wydarzenia jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Są już też pewne plany.
– To już trzecia edycja treningu charytatywnego, przybywa uczestników, a ze względu na coraz większe zainteresowanie planujemy kolejną edycję zorganizować na jeszcze większym obiekcie – przybliżył plany współorganizator treningu Michał Wsół, który podkreślił też bardzo ważną kwestię, doskonale podsumowującą całe przedsięwzięcie: – Nie każdy z uczestników jest mistrzem sportów walki, ale na pewno każdy z nich staje się poprzez udział w tym wydarzeniu mistrzem dla dzieci, którym pomaga!
_____
materiał: Radio Biper Biała Podlaska
zdjęcie: Michał Wsół
opracowanie: Anna Ostapiuk