26-letni samochód marki Renault przyjechał do Dąbrowicy Dużej z Francji, a jego koszt to 100 tys. zł.
– Nasz najnowszy nabytek to średni wóz pożarniczo-gaśniczy Reanult. Nabyty dzięki naszym wspólnym staraniom, ale przede wszystkim dzięki przychylności rady gminy Tuczna i nieocenionej roli pana wójta Zygmunta Litwiniuka, który poparł nasz wniosek – wyjaśnia prezes OSP Dąbrowica Duża Marek Dejneka. W pojeździe zainstalowana jest pompa o przepustowości 1600 l/min, zbiornik o pojemności 2000 litrów, drabina, maszt oświetleniowy, oświetlenie robocze pola, sygnały ledowe, trąby powietrzne. – Samochód jest bardzo fajny, mało użytkowany, mam nadzieję, że będzie nam służył jak najdłużej. Cieszymy się niezmiernie, że w końcu udało nam się pozyskać to auto. Do tej pory był tylko nasz bojowy Żuk, niezawodny, na pewno z nami zostanie, nie pozbywamy się historii. Jest niezastąpiony choćby do zawodów sportowo-pożarniczych. Liczymy na to, że teraz będziemy bardziej dyspozycyjni, doceniani.
Wraz z pojazdem strażacy otrzymali wyposażenie do ratownictwa medycznego.
– Jazda tym samochodem to rewelacja, nic lepszego dla nas nie mogło się przytrafić. Zwinny, zwrotny, naprawdę bardzo szybki, jeżeli chodzi o działanie, momentalne się uruchamia, pompa szybko podaje wodę, więc na pierwszy rzut jesteśmy momentalnie gotowi do akcji – dzieli się spostrzeżeniami radny gminy Tuczna, strażak ochotnik jednostki OSP Dąbrowica Duża Adam Tymoszuk, kierowca nowego pojazdu. – Jako jednostka stajemy się coraz mocniejsi, silniejsi, ze względu na to, że coraz więcej nowych osób przychodzi do nas. Ten samochód nie jest dla mnie czy prezesa, on jest dla całej miejscowości. Nie staralibyśmy się o to, gdybyśmy nie mieli wsparcia w młodych druhach, którzy chcą tutaj razem z nami działać i rozwijać naszą straż w Dąbrowicy Dużej.
Uroczyste powitanie pojazdu było okazją do spotkania się mieszkańców miejscowości i gminy Tuczna.
Jednostka OSP Dąbrowica Duża powstała w 1956 r., obecnie liczy 33 strażaków. Rozwija się, doposaża, ostatnio zakupiono nowe ubrania do akcji w terenie. Do tej pory, ze względu na brak odpowiedniego pojazdu, jednostka była dysponowana raczej do lokalnych zagrożeń, głównie na terenie własnej miejscowości, ewentualnie jako jednostka pomocnicza.
– Pozyskujemy młodych, a jak widać – jest siła w narodzie. Staramy się rozwijać i zachęcać, a to najlepsza zachęta – stwierdza prezes Dejneka wskazując na nowy samochód. – W kolejnym roku dopisze się do nas pięciu kolejnych strażaków ochotników, więc liczymy, że jeszcze w tym roku będą szkolenia podstawowe, na które będziemy chcieli wysłać nowych strażaków.
materiał: Radio Biper Gmina Tuczna
zdjęcia: Mariusz Maksymiuk
film: Mariusz Maksymiuk
