Protestujących i ich sprzęt rolniczy można było napotkać na ulicach miasta Biała Podlaska, a podsumowanie akcji odbyło się na stacji benzynowej przy ul. Brzeskiej.
Ta akcja nie miała na celu blokowania ulic czy utrudniania ruchu ulicznego, ale bardziej przypomnienie o dalszych działaniach, które na co dzień prowadzą protestujący rolnicy.
– Rolnicy nadal walczą, protest się nie skończył ze względu na to, że w naszej sytuacji nie zmienia się nic, a wręcz ona się pogarsza przez obecną suszę bądź nawałnice. Część naszego województwa została zniszczona przez nawałnicę i grad, natomiast na naszym terenie występują ogromne susze, zboża wysychają na pniu, więc zbiory będą dużo niższe od zakładanych. Ceny na chwilę obecną są po prostu śmieszne, urągające naszej pracy. Patrzymy w niebo z niepokojem, ale ten deszcz nie nadchodzi. To później odbije się na cenie produktów spożywczych, za których wysokość zapewne będą obwiniani rolnicy, choć tak naprawdę nic od nas nie zależy, bo ceny w skupach są przerażająco niskie, natomiast ceny na półkach sklepowych są wysokie – podzielił się spostrzeżeniami rolnik z Holi Piotr Kisiel.
Jak zauważa, procesy legislacyjne nie nadążają za obecną sytuacją dotykającą polskie rolnictwo, narzucane przepisy natomiast narzucane są przez osoby, które nigdy nie były na polu i nie mają z uprawą roślin i hodowlą zwierząt nic wspólnego. Poza tym, jak stwierdza, rolnicy muszą mierzyć się z nakazem konkurowania z krajami, w którym tak rygorystyczne przepisy nie obowiązują.
Akcja w dniu 25 maja została przeprowadzona w łagodnej formie, pojawiło się tylko kilka maszyn. – Chodzi o to, by uświadomić mieszkańcom, że rolnicy nadal walczą i że to, co się dzieje, cały ten zielony ład, bardzo mocno ich dotknie. Że niedługo będą musieli wydać krocie na rachunki za energię elektryczną, ocieplenie i termomodernizację swoich domów, a jeśli nie będzie ich stać na to, to zostaną z tych domów wysiedleni. To jest największy problem, że ludzie nie mają tej świadomości. Nie poddamy się, nie możemy się poddać. Od tego zależy nasz los, jak i los naszych dzieci – podsumowuje Piotr Kisiel.
Obecnie rolnicy stawiają na akcje edukacyjne, podnoszące świadomość mieszkańców regionu. Podobne do obecnego przejazdu mają się odbywać dwa razy w miesiącu.
materiał: Radio Biper Biała Podlaska / Powiat Bialski
zdjęcia: Mariusz Maksymiuk
film: Mariusz Maksymiuk
opracowanie: Anna Ostapiuk