Reklama

Reklama

Reklama video

„Trzeźwo dookoła Polski”. Już po raz piąty Paweł Kuryło biegnie, by walczyć z nałogiem (film) (galeria)

Na trasie "Trzeźwo dookoła Polski", którą obrał sobie w tym roku Paweł Kuryło, podróżujący po drogach kraju już po raz piąty ze swoim "Wozem Drzymały", zamieniliśmy z biegaczem kilka słów. Opowiedział nam o celach swojej podróży i zadaniu, jakie od kilku lat narzuca sam sobie, by walczyć ze swoimi słabościami.

Paweł Kuryło, który w ubiegłym roku skończył 50 lat, wyruszył na polskie drogi już po raz piąty, startując z rodzinnej miejscowości Pruska Wielka koło Augustowa. Zaplanował sobie, że pokona tysiące kilometrów trasy, na której promuje życie w trzeźwości.  – Ludzie nadal piją. Piją z biedy, bo z radości pije się raz na święta. Ja sam też piłem, bardzo dużo piłem… – stwierdza nasz rozmówca, który w drogę wyruszył 1 lutego. Spotykamy go w Łomazach, gdzie poświęcił kilka minut na rozmowę z nami. Czy jego działanie ma wpływ na tych, którzy do tej pory nie potrafią sobie poradzić z nałogiem? – Bardzo dużo osób mnie zatrzymuje, najczęściej alkoholicy, którzy dużo pili i przestali dziesięć czy dwadzieścia lat temu, rozmawiają ze mną. Są też tacy, którzy nie mogą przestać, pytają, jak to zrobić.

Każdego dnia przebiega po kilkadziesiąt kilometrów. Odnosimy wrażenie, że te 60-80 kilometrów to dla niego jak krótka przebieżka. Kolejny przystanek w okolicach Włodawy, gdzie zatrzyma się na noc. Śpi we własnym wózku, który kojarzy się ze słynnym Wozem Drzymały. Biegacz ciągnie go za sobą, pomimo że ta nietypowa przyczepka swoje waży – to aż 70 kilogramów! A w niej niewiele miejsca jak dla dorosłego człowieka, choć pan Paweł stwierdza, że jest go wystarczająco. Na przenośnej kuchence gazowej gotuje wodę na herbatę, po drodze zatrzymuje się w okolicznych sklepach, gdzie kupuje prowiant na dalszą drogę. Czasem spotyka osoby, które podarują mu owoce lub wzmacniające słodkości. Co ciekawe, w wozie jest tylko o dwa stopnie cieplej niż na zewnątrz, a przecież mamy sezon zimowy i ujemne temperatury. Nocleg w takich warunkach to nie lada wyzwanie, ale jak się okazuje, bycie trzeźwym dla biegacza to walka nie tylko z samym sobą, ale też ze wszystkimi trudnościami, jakie spotyka po drodze.

A tych nie brakuje, bo oprócz pogody nie zawsze sprzyjają również inni użytkownicy dróg. – Ogólnie jest dobrze, ale znajdzie się taki jeden na tysiąc, który zatrąbi, bo mu ciężko ominąć – zauważa nasz rozmówca. Nasz teren, jak podkreśla, jest płaski i wygodny, ale wkrótce dotrze w górzyste rejony. – Za Przemyślem będzie 800 kilometrów dróg, tam są wzniesienia mające po siedem kilometrów. Zostało mi jeszcze około 40 dni drogi.

Biegacz swoim działaniem udowadnia, że na trzeźwo można wszystko. – Lepiej nie pić. Człowiek pijany nic nie zrobi, a na trzeźwo można obiec Polskę i to kilka razy! – podkreśla z mocą Paweł Kuryło.

Warto dodać, że Paweł Kuryło jest bratem Piotra Kuryło, który zasłynął jako Polak, który obiegł kulę ziemską. Maratończyk i ultramaratończyk został w 2011 r. laureatem „Kolosa” – nagrody za „wyczyn roku”, czyli przebiegnięcie przez Europę, Stany Zjednoczone i Rosję łącznie ok. 20 tys. km.

Panu Piotrowi składamy szczególne podziękowania za umożliwienie nam kontaktu z bratem i umożliwienie przeprowadzenia ciekawej rozmowy z biegaczem. Również za przychylne wstawiennictwo w naszej sprawie dziękujemy wielokrotnemu mistrzowi świata w kajakarstwie Tadeuszowi Rekowi.

 

materiał: Radio Biper Biała Podlaska
zdjęcia: Mariusz Maksymiuk
film: Mariusz Maksymiuk / Bartek Sawa Sawicki
opracowanie: Anna Ostapiuk

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Jedna odpowiedź

  1. Podziwiam ludzi którzy odnajdują swój cel, pokazując innym że można iść dalej. Życzę Paweł Kuryło dużo zdrowia i sprzyjającej pogody aby dobiegnąć do wyznaczonego celu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama