Reklama

Reklama

Reklama video

Wspomnienia z Choroszczynki: „Symeon Marczuk – niezłomny obrońca wiary” cz. 3

Przedstawiamy Państwu ostatnią z trzech części publikacji "Symeon Marczuk. Niezłomny obrońca wiary" opracowanej w 2022 r. w oparciu o wspomnienia bliskich oraz źródła archiwalne przez rodowitą mieszkankę Choroszczynki Bożenę Kołtun. W poprzednich częściach: "Tło historyczne" i "Sytuacja w Choroszczynce".

Bożena Kołtun – rodowita mieszkanka Choroszczynki, od dzieciństwa wsłuchiwała się na tzw. wieczorkach w ustnie przekazywane opowieści dotyczące wsi. Niektóre z nich były wesołe, śmieszne, inne zaś były pełne brutalnych scen. Dzięki uporowi po wielu latach poszukiwań w archiwach polskich i zagranicznych odkryła krwawą przeszłość choroszczyńskich unitów.
Cały czas pogłębia tę wiedzę odkrywając nowe fakty. Dzięki panu Wojciechowi Cieplakowi natrafiła na książkę Zdzisława Bzowskiego „Dzieje rodziny Hemplów”, która okazała się kopalnią wiedzy na temat losów unitów i codzienności życia mieszkańców Choroszczynki drugiej połowy XIX wieku

_____

Symeon Marczuk. Niezłomny obrońca wiary. 1849-1905
cz. 2

Zapraszamy do zapoznania się z pierwszą i drugą częścią publikacji:
Część 1. Tło historyczne <<==>> LINK
Część 2. Sytuacja w Choroszczynce <<==>> LINK

SYMEON MARCZUK

Symeon Marczuk urodził się w 1849 r. „w Choroszczynce z ojca Grzegorza i matki Teodory8. Do momentu aresztowania w 1875 r. „był sołtysem wsi, która wówczas była gminą. Liczyła 79 domów i 481 mieszkańców. Gmina potem została przeniesiona do Połosek , a następnie do Tucznej9. Symeon zmarł po powrocie z katorgi 31 lipca 1905 r. (11 sierpnia wg kalendarza juliańskiego) o 3 po południu).10

Jest bardzo prawdopodobne, że ks. Koncewicz i Symeon Marczuk byli naocznymi świadkami prześladowań mieszkańców Choroszczynki. Niepewność, strach i obawa o to, co przyniesie jutro, były ich chlebem powszednim; wszyscy żyli pod wielką presją. Nadal pod osłoną nocy przyjeżdżali księża z Piszczaca na prośbę choroszczyńskich łacinników i udzielali sakramentów świętych w ich chatach. Presja wzrastała. Pewnego dnia z nieznanych nam przyczyn ks. Koncewicz „wytłumaczył parafianom i pozwolił na spokojne oddanie organów, potem zaniechał śpiewów religijnych po polsku, różańca. Usunął monstrancję, komże, dzwonki (…). Z czasem parafianie poczuwając się do winy odstępstwa zorientowali się, że bez tych akcesoriów są podobni do nierozumnego stada, a nie do owiec Chrystusowych. Dnia 13 stycznia 1874 roku zamknęli cerkiew, a klucze ukryli, pełniąc przy niej straż. Dnia 18 stycznia w święto Jordanu, ks. Koncewicz w asyście starosty i bratczyków wyszedł do parafian i nakłonił do dobrowolnego otwarcia cerkwi, uzasadniając, że wiara nie polega na organach, monstrancji, polskich śpiewach, w dzwonkach i przenoszeniu mszału (…). Bijąc się w piersi dodał: Tu, u mnie w sercu jest wiara moja, nie w organie, monstrancji, dzwonkach (…). I dopokąd we Mszy będzie wspominany Ojciec święty – Papież, będziecie katolikami. Jeżeli nie będzie wolno papieża wspominać, to wtedy i ja już nie będę z wami. Parafianie uspokoili się wydali klucze, ale w końcu 1874 roku ks. Koncewicz złożył naczelnikowi powiatu bialskiego listę swoich parafian, którzy nie podejrzewając nic złego, szli do księdza i dotykali końca podanego sobie pióra, podpisując się niby na unię 11. Nie znamy przyczyn jego działania. Nie przyjął schizmy, nie przeszedł na prawosławie, za co został skazany na wygnanie, bez stałego miejsca zamieszkania”12. Nie wiadomo, gdzie zmarł i kiedy. W Archiwach Watykańskich widnieje na liście księży, którzy nie przyjęli schizmy.

Na początku 1875 r. do Choroszczynki przyjeżdża ksiądz schizmatycki „mając listę parafian uznaje ich za przechodzących na prawosławie’’13. „Nastąpił płacz unitów, protest i stanowcze oświadczenie, że odtąd do cerkwi nie zajrzą, dzieci swoich w niej chrzcić nie będą, natomiast święta i posty łacińskie będą obchodzili i święcili, a w ruskie uroczystości pójdą pracować w polu14. We wsi zawrzało. Bunt i opór jaki stawiali choroszczyńscy chłopi doprowadził (za zgodą hr. Pawła Kotzebuego, generała-gubernatora warszawskiego)15 do wydania rozkazu na sprowadzenie kozaków do Choroszczynki, aby stłumić bunt, co niebawem następuje. W publikacji „Na drogach życia’’ ks. Byczyńskiego czytamy: „Za obronę organów sołtys wsi Symeon Marczuk został zesłany na Sybir pozostawiając, żonę [ syna Romana] i starych rodziców w najgorszej biedzie. Razem z nim aresztowany został Jakób Łojewski z Bokinki, zostawiając żonę i szóstkę dzieci i Nicefor Dawidiuk – zostawił żonę i jedno dziecko”16.

Innych unitów naczelnik kazał batożyć i sprowadził kozaków i rotę piechoty na koszt małej parafii. Męczył biednych wyznawców, katował w kryminale bialskim. Gubaniew wybijał zęby i znęcał się, tłukł szczęki unitów choroszczyńskich. W końcu zniszczonych, lecz nie nawróconych proklatych Polaków” zmuszony był wypuścić, gdy w parafii zabrakło chleba ,a po kilku miesiącach dręczenia ze wsi wycofał wojsko17. Mężczyźni, którzy nie przeszli na prawosławie, dostawali po 300 batów, kobiety po 150.

Symeon Marczuk nie miał tego szczęścia. „Według spisu niepokornych przebywających w siedleckim i bialskim więzieniu oraz twierdzy brzeskiej, wiemy że Symeon był więziony we wrześniu 1875 roku, odbywając karę za udział w nieporządkach religijnych. Odmówił on jak wielu z okolicy podporządkowania się rozporządzeniom władz dotyczących oczyszczenia greko-unickich obrzędów cerkiewnych. Został zakwalifikowany do zesłania w głąb imperium. Władze carskie skierowały Symeona Marczuka i innych do guberni chersońskiej i jekaterynosławskiej”18.

Nie wiadomo, ile czasu tam przebywał ani ile czasu zajęła mu droga powrotna do domu. Wiadomo, że przeżył i powrócił do domu rodzinnego. Jego żoną była Daria z domu Wołoszuk, mieli jednego syna Romana, który urodził się przed wywózką ojca na Sybir. Roman ożenił się z Darią z domu Chwesiuk , a z tego związku urodziły się córki Paulina i Weronika (która zmarła w wieku 10 lat)19. Paulina, po mężu Makarewicz, tak oto wspomina słowa swojej matki: „pamiętam tylko jak siedział skulony i wychudzony koło pieca i modlił się”20.


Paulina Makarewicz ur.11.11.1905, zm.13.11 2000 (fot. Bożena Kołtun)

Wojciech Lada w książce „Pożytki z katorgi” tak oto opisuje skazańców: „(…) zesłany na Syberię zaczynał karę zazwyczaj od długiego pobytu w więzieniu. Wysyłki na Syberię odbywały się raz na jakiś czas, gdy zebrało się więcej skazanych. Ich termin zależał od decyzji kierownictwa więzienia. Skazany na zesłanie nigdy nie wiedział, kiedy opuści więzienie. Do połowy XIX wieku skazańcy szli na pieszo. Mordercza wędrówka przez kilka tysięcy kilometrów często w kajdanach trwała wiele miesięcy, a nawet lata. Z reguły szło się trzydzieści kilometrów dziennie, większe odpoczynki były co trzysta kilometrów. Po dotarciu na miejsce skazania, ludzie byli przydzielani do różnych robót w tartakach czy kopalniach zniedołężniali siedzieli bezczynnie(…)21.

Paulina Makarewicz i praprawnuk Symeona Marczuka Tadeusz Bojarczuk (fot. Bożena Kołtun)

Tylko silna wiara w Boga pozwoliła Symeonowi przeżyć i stać się niezłomnym pod kozackimi nahajkami, batami i bolesnymi razami; ani głód, ani chłód, ani praca ponad siłę nie złamały jego hartu ducha. Ufność w Boga dawała mu pewność, że On jest i go nie opuści. Nie bał się tych, co zabijają ciało, ale wystrzegał się tego, co mogło zagrozić świętości i zbawieniu jego duszy.
Po wielu latach poszukiwań w przeróżnych archiwach począwszy od Lublina, po Warszawę, Radzyń Podlaski, Siedlce, Wilno, Petersburg, Watykan, po przejrzeniu i przeczytaniu wielu książek, monografii, dokumentów, często w różnych językach, takich jak łaciński, rosyjski, starorosyjski, włoski, francuski [wówczas Choroszczynka była pod zaborem rosyjskim i był zakaz pisania w języku polskim] udało się nam odkryć piękną choć brutalną i krwawą przeszłość naszych przodków.

Od prawej: Praprawnuk Symeona Marczuka Tadeusz Bojarczuk, Paulina Makatewicz , prawnuk Edward Makarewicz z żoną Teresą (fot. Bożena Kołtun)
Dziś, w 270. rocznicę powstania parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela i setną rocznicę jej wznowienia, chcemy Ci, Symeonie, i twoim towarzyszom wyrazić wdzięczność za niezwykłą odwagę i bohaterstwo, jakimi wykazaliście się wraz z towarzyszami, którym przewodziłeś, stając w obronie wiary i jedności Kościoła. Choć nie udało nam się dotrzeć do nazwisk wszystkich bohaterów, wszyscy jednakowo pozostaniecie w naszej pamięci i wdzięcznych sercach. Jesteśmy dumni z waszej postawy, hartu ducha i w niezłomności w wyznawanej wierze.
W dzisiejszych czasach Wy, mieszkańcy Choroszczynki sprzed 147 lat, bohaterscy unici, stanowicie dla nas prawdziwy autorytet. Swoją postawą i życiem nadal uczycie nas, jak być godnymi naśladowcami Chrystusa. Niech pamiątkowy kamień przypomina nam o silnej wierze i bohaterstwie naszych przodków.

Cześć i chwała Waszej pamięci.

_____

8. Wyliczeń dokonano na podstawie aktu zgonu, w którym zapisano wiek zmarłego. Informacja od Łukasza Wędy regionalisty, archiwisty i genealoga.
9. S. Byczyński Kronika Parafii Choroszczynka ,Choroszczynka 1965, s. 11.
10. Informacja na podstawie aktu zgonu Symeona Marczuka, którego kopię posiada Łukasz Węda
11. S. Byczyński, Na drogach życia, Milanów 1977 ,s.11.
12. Sacra Congregazione degli Affari ecclesiastici straordinari. Rusia e Polonia 1872-1877. Pos. 352, Fasc 106.
13. S. Byczyński, Na drogach życia ,Milanów 1977,s.11.
14. J. Pruszkowski ”Martyrologium, czyli męczeństwo Unitów na Podlasiu ,Siedlce 2021,s.75
15. Generał-gubernator to była formalna nazwa namiestnika cara, Paweł Kotzebue był generałem- gubernatorem warszawskim. Przyp .red.
16. S. Byczyński ,Na drogach życia, Milanów 1977,s.11.
17. J. Pruszkowski “Martyrologium, czyli męczeństwo Unitów na Podlasiu ,Siedlce 2021,s.75.
18. Zob. D. Tarasiuk, Zesłania Unitów z Południowego Podlasia do guberni chersońskiej i jaketerynosławskiej w latach 1875-1876, [w:] Wschodni Rocznik Humanistyczny, T. XV z 2018 r. s.73.
19. Informacja z aktu zgonu znajdującego się w parafii p.w. świętej Anny w Tucznej.
20. Relacja ze wspomnień wnuczki Symeona –Pauliny Makarewicz z 1995 r.
21. Wojciech Lada, Pożytki z katorgi, Wołowiec, 2019.

 

_____

Copyright by Bożena Kołtun, Choroszczynka 2022

Wydano na prawach rękopisu Bożeny Kołtun. Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie broszury na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Autor dołożył wszelkich starań, aby treści zawarte w broszurze były rzetelne.

Projekt okładki
Mateusz Daniluk
Konsultacja językowa z francuskiego
Ewa Gromisz

Bibliografia
1. Stanisław Byczyński, Kronika Parafii Choroszczynka, Choroszczynka 1965.
2. Stanisław Byczyński, Na drogach życia, Milanów 1977.
3. Karol Nasiłowski, Jabłoń i Maryja z historią w tle, Jabłoń 2021.
4. Bolesław Górny, Monografia powiatu bialskiego, województwa lubelskiego’’, Biała Podlaska,1939.

5. Documenta historica martyrologium Unitorum respicintia.Lettere Postulatoriae,Roma 1995.
6. Sacra Congregazione degli Affari ecclesiastici Straordinarie Russia e Polonia anno 1872-1877.
7. Document Pratulin 24 .01. 1874. Prześladowania Unitów Pratulińskich. Relacja T. Krawczaka, Archiwum Akt Nowych https: //youtu.be/4zr/B68iTQ (dostęp 15.07.2022).
8. Wojciech Lada, Pożytki z katorgi, Wołowiec 2019.
9. Wschodni Rocznik Humanistyczny t. XV z 2018.
10. Józef Pruszkowski ”Martyrologium ,czyli męczeństwo Unitów na Podlasiu’’ ,Siedlce 2021 .

 

materiał: tekst i zdjęcia Bożena Kotłun
opracowanie: Anna Ostapiuk

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama