Reklama

Reklama

Reklama audio/video

Zofia Iwaniuk z Berezy świętuje setne urodziny (film) (galeria)

Mieszkanka Berezy w gminie Międzyrzec Podlaski, Zofia Iwaniuk, świętuje w tym roku setne urodziny. Dostojnej jubilatce składamy najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności.

13 marca 100-letnią Zofię Iwaniuk z Berezy odwiedzili reprezentanci powiatu bialskiego i gminy Międzyrzec Podlaski na czele ze starostą bialskim Mariuszem Filipiukiem i wójtem Krzysztofem Adamowiczem, a także przedstawiciele KRUS z Radzynia Podlaskiego.

Życzymy dużo zdrowia, sił, ale przede wszystkim, żeby ta wspaniała rodzina, jaką ma pani, zawsze otaczała uśmiechem i radością. Dwieście lat! – mówił wójt Krzysztof Adamowicz wręczając upominki oraz list gratulacyjny wystosowany przez premiera RP. – Zdrowia, siły, wytrwałości oraz żebyśmy się spotkali na 150-leciu! – życzył starosta Mariusz Filipiuk. – Gratulujemy tak wspaniałego jubileuszu, życzymy, by kolejne lata upływały w dobrym samopoczuciu, zdrowiu oraz miłości, która wypełnia serca, dodaje sił i daje poczucie bezpieczeństwa – dodała kierownik placówki terenowej KRUS w Radzyniu Podlaskim Anna Szymala.

Spotkanie było okazją do przekazania życzeń i upominków.

Nie zabrakło również urodzinowego tortu, kwiatów i gromkiego „200 lat!”.

Zofia Iwaniuk doczekała się dwójki dzieci, córki Teresy i syna Ryszarda, trojga wnucząt i dziewięciorga prawnuków.

Mama zawsze była bardzo pracowita, zaradna, uczynna. Była najmłodszym dzieckiem w rodzinie, jej mama zmarła, gdy miała trzy latka, wychowywał ją tata, ale że miał już dwoje starszych dzieci, to najmłodszą oddał do babci do Rudnik, gdzie była cztery lata. Do pierwszej klasy chodziła już do Rzeczycy, skończyła cztery klasy. Opowiadała, że jak była starszą dziewczynką to pomagała sadzić warzywa. Ożenił się jej brat, za mąż wyszła siostra, potem i ona sama wyszła za mąż do Berezy i tak toczyło się życie. Cały czas była rolnikiem, robiła na drutach serwetki, bardzo lubiła dywany, choć ich nie robiła – opowiedziała o życiu jubilatki jej córka Teresa Grabowska.

Dziś seniorka swój każdy dzień zaczyna od różańca. Często wspomina swoje młode lata, na ile pozwala pamięć, opowiadając członkom rodziny o tym, jak wyglądało jej życie, m.in. w czasie II wojny światowej, gdy przed żołnierzami schowała się w psiej budzie. Na co dzień odwiedzają ją sąsiadki. Dopisuje jej apetyt, nie gardzi też słodkościami, jest miłośniczką czerwonej oranżady i chałwy, która przypomina jej przysmak kupowany przez tatę od Żyda.

Nie liczyłam na to, że doczekam sto lat – stwierdziła Zofia Iwaniuk. 

Wkrótce relacja filmowa z wydarzenia.

 

_____
materiał: Radio Biper Gmina Międzyrzec Podlaski
zdjęcia: Radio Biper
film: Mariusz Maksymiuk / Bartek Sawa Sawicki
opracowanie: Anna Ostapiuk

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama