„Harcerski Dzień Rodzinny” zainaugurowała msza święta w miejscowej kaplicy, natomiast dalsza część spotkania miała miejsce w harcerskiej stanicy w Żabcach, gdzie zgromadzili się licznie harcerze z Międzyrzeca Podlaskiego, Wojownicy Maryi, rodzice wraz z dziećmi oraz sympatycy aktywnego spędzania wolnego czasu w duchu katolickim. – Po raz dwunasty obchodzimy Dzień rodziny harcerskiej, która od kilku lat poszerzyła nam się o Wojowników Maryi i Fundację Duch Dusza Ciało. Są tu również dawni harcerze m.in. z Tłuśćca i Żabiec – przybliża szczegóły diecezjalny duszpasterz harcerek i harcerzy diecezji siedleckiej oraz duszpasterz środowiska międzyrzeckiego i siedleckiego ks. Tomasz Kostecki. Spotkanie zostało zorganizowane w przyjemnych plenerach stanicy harcerskiej, która, jak wyjaśnia organizator, jest pewnego rodzaju spłatą długu dla dziekana bialskiego ks. Mariana Daniluka, pomysłodawcy podobnej stanicy w Koszelikach. – Kiedy pojawiła się okazja nabyć to miejsce, powstała myśl, by zbudować tutaj taką stanicę dla młodzieży. Jest tu dużo przestrzeni, dzięki czemu możemy korzystać z tego miejsca dowoli.
Uczestnicy zasiedli wokół obrzędowego ogniska, które rozpoczął obrzęd mianowania strażników ognia. Tym razem rola podtrzymania ognia przypadła druhowi młodzikowi Miłoszowi Tchórznickiemu i druhnie tropicielce Karolinie Marciniuk. – Tak zawsze rozpoczyna się ognisko obrzędowe. To ma nie tylko fizyczny charakter płonącego ogniska, ale też chodzi o ogień zasad i wartości, by one w nas nie zgasły – wyjaśnia ks. Tomasz, organizator spotkania, które po raz pierwszy odbyło się pod patronatem Marszałka Województwa Lubelskiego Jarosława Stawiarskiego. – W tym roku weszliśmy w projekt „Warto być Polakiem”. Dziś w ewangelii pojawiło się pytanie o naszą tożsamość „Kim ja jestem?”, a to się pięknie nam złożyło: Polak-chrześcijanin, Polak-Bóg, honor, Ojczyzna. To wartości zawsze były bliskie harcerstwu i idei wychowawczej, którą kontynuujemy.
Ognisko przeplatały piosenki harcerskie, nie zabrakło więc tych najbardziej znanych: „Krajki”, „Płonie ognisko” czy „Już rozpaliło się ognisko”. Jednym z najważniejszych elementów była gawęda, opowieść z morałem ściśle związana z ogniskiem obrzędowym. Zostały tam również złożone świadectwa osób, które zechciały się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat wiary przenikającej się z narodowością, tj. bycia katolikiem, osobą wierzącą i zarazem Polakiem. – To w naszych czasach wcale nie takie proste. Przez wieki było to splecione jak harcerski sznur, uważam więc, że jak ktoś rozumie, co to znaczy być Polakiem, to będzie też rozumiał, co to znaczy być człowiekiem wierzącym i na odwrót – zauważa ks. Kostecki.
Uczestnicy imprezy sięgnęli po potrawy z grilla i pieczone prosię. Nie zabrakło różnego rodzaju gier i zabaw, wśród których wiele emocji wzbudziło przeciąganie liny. Ks. Tomasz Kostecki doświadczył 46 podrzuceń do góry w ramach obchodzonych urodzin, a wspólne spotkanie uświetnione polonezem na sto par i walcem potrwało do późnych godzin wieczornych.
materiał: Radio Biper Gmina Międzyrzec Podlaski
zdjęcia: Gwalbert Krzewicki
tekst i opracowanie: Anna Ostapiuk
Jedna odpowiedź
No ale że moje imię tłustym drukiem dać no biper
Za imponowaliście mi