Wydawałoby się drobny gest, trochę słodyczy, jednak jak bezcenny dla dzieci, które mieszkają w takich placówkach. Choć nic w nich na co dzień nie brakuje, dzieci mają dobre warunki bytowe, to jednak takie akcje zapadają podopiecznym w pamięci. Nie ważne są tu tak naprawdę same paczki, ale radość z otrzymania czegokolwiek, tak po prostu, z szansy na spotkanie z kimś z zewnątrz, spoza ośrodka, możliwości porozmawiania. Dlatego pracownicy MZK nie tylko zbierają fundusze, kupują za nie słodycze, ale również sami je zawożą i spotykają się z dziećmi. W obecnym egocentrycznym i samolubnym świecie, każda taka postawa bezinteresownego okazywania dobroci w kierunku innych jest czymś bezcennym.
Paczki ze słodyczami otrzymało 24 dzieci z placówki w Maniach, w tym jedenaścioro z Ukrainy, którzy znaleźli tu schronienie przed wojną i mieszkają od dwóch tygodni wraz ze swoimi opiekunami.
– To już kolejna taka nasza akcja. Jak zwykle przebiegła całkowicie spontanicznego, przez tydzień zbieraliśmy wśród naszych pracowników pieniądze na paczki ze słodyczami. Włączyli wszyscy bez wyjątku, naszą zbiórkę wsparł również prywatnie nasz prezydent Michał Litwiniuk, dziś (14 kwietnia przyp. red.) zawieźli prezenty do placówki w Maniach – mówi Mirosław Harewicz, przewodniczący Podlaskiego Związku Zawodowego przy MZK Biała Podlaska.
– Każda taka akcja jest dla nas, a zwłaszcza dla dzieci miła i sympatyczna. Taki gest, że ktoś do nich przejdzie, zostawi prezent, porozmawia, zawsze jest to dla nich bardzo miłe. Kto z nas lubi otrzymywać prezentów, a dzieci tym bardziej – mówi Piotr Malesa, dyrektor placówki Opiekuńczo – Wychowawczej w Maniach .
Przypomnijmy, że podobne paczki pracownicy bialskiego MZK przygotowali w ostatnim czasie na święta Bożego Narodzenia dla dzieci Domu Dziecka w Komarnie. Jak mówią, to nie ostatnia taka akcja dla dzieci, w planie mają organizację kolejnych.
Zdjęcia: MZK Biała Podlaska