Informacje z XXXII sesji Rady Miasta Biała Podlaska podajemy w materiale z dnia 18 lutego:
Biała Podlaska: Spór o sprzedaż działek kolejny raz rozpalił emocje radnych <<==>> LINK
14 lutego radny Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Siemakowicz skomentował obrady sesji i własne wystąpienie. Temat wart jest przypomnienia, dlatego też cytujemy słowa radnego:
„Piątkowa XXXII Sesja Rady Miasta Biała Podlaska pokazała, że zrobienie na złość Prezydentowi jest dla radnych ZP i BS ważniejsze niż szansa na nowe inwestycje i miejsca pracy w mieście. Tak jak na poprzedniej sesji w grudniu, kiedy procedowano dokładnie te same dwie uchwały o zbyciu działek inwestycyjnych w związku z zainteresowaniem inwestorów, głównym argumentem przeciwko było to, że radni nie wiedzą kto chce je kupić. Padły ze strony radnych ZP takie pomysły, żeby Prezydent po cichu i w tajemnicy przekazał tę informację radnym na komisji. Jak wszyscy wiemy, to co jest mówione w tajemnicy, najszybciej rozchodzi się po mieście. A tak na poważnie, to byłoby niezgodne z prawem. Działki te byłyby wystawione na sprzedaż w przetargu nieograniczonym, więc ostateczny nabywca do końca nie byłby znany. Kto wie, może udałoby się w końcu zbudować tę przetwórnię płodów rolnych obiecywaną w 2018 roku przez obecnych Parlamentarzystów Dariusza Stefaniuka i Grzegorza Biereckiego w ramach organizowanego przez drugiego Posła wschodniej Lubelszczyzny Jacka Sasina Narodowego Holdingu Spożywczego? Wielokrotnie słyszałem od Państwa, mieszkańców naszego miasta pytanie, jak to możliwe, że ledwie 70 kilometrów od nas w Siedlcach powstaje tyle zakładów? Może po prostu radni Miasta Siedlce nie przeszkadzają inwestorom? Zaproponowałem, by radni ZP skontaktowali się z kolegami z ich ugrupowania z Siedlec, gdzie mają większość, może coś im doradzą. Sam też próbowałem wytłumaczyć, że pieniądze ze sprzedaży działek będą mogły być przeznaczone na inwestycje w mieście, poza tym w momencie uruchomienia tam jakiejkolwiek firmy miasto miałoby stały dochód z tytułu podatku od nieruchomości, zgodnie z naszą ordynacją podatkową również część podatku dochodowego PIT od pracowników zostałoby w Białej, a dodatkowo pracownicy takiej firmy robiąc zakupy czy korzystając z usług wspieraliby inne przedsiębiorstwa. Niestety, moja wypowiedź nie została zrozumiana. a w odpowiedzi mogłem wysłuchać bajki.
W punkcie wolne wnioski i informacje powiedziałem to, co większość myśli, ale ze strachu przed poprawnością polityczną nikt nie ma odwagi powiedzieć otwarcie. Wyraziłem tam opinie, które napływają do mnie od Państwa w sprawie, która była bardzo szeroko opisywana, sprawa podwyżek czynszów w mieszkaniach komunalnych. Bardzo nad tym problemem pochylał się Poseł Stefaniuk okazując wielkie oburzenie, że przy takim poziomie inflacji stawki mają być dostosowane do realiów. Osobiście uważam, że dla osób które z różnych powodów są niezdolne do pracy, czy mają niską emeryturę powinno się pomóc, nawet stosując stawki minimalne czy dopłaty. Jednak w tym systemie jest coś zupełnie pomieszane, w wielu z lokali komunalnych mieszkają zupełnie zdrowi, zdolni do pracy ludzie, którzy niejednokrotnie są tzw. zawodowymi bezrobotnymi. W nomenklaturze MOPS określani jako „niezaradni życiowo”, co jest absolutną pomyłką, bo trzeba być naprawdę zaradnym, gdzie kiedy i po co się zgłosić, by żyć bez stresu i głodem nie przymierać. Jeżeli dobrze rozumiem to mieszkanie komunalne należy traktować jako narzędzie, które ma pomóc w powrocie do społeczeństwa i wyjścia na prostą, a nie być sposobem na życie. Może warto się zastanowić, czy w niektórych przypadkach w umowie najmu nie ograniczyć czasowo prawa do takiego lokalu?
Natomiast, tak jak Państwo pisaliście do mnie w wiadomościach i w rozmowach na ulicy, zadałem pytanie, co mają powiedzieć wszyscy ciężko pracujący mieszkańcy, którzy spłacają kredyt na mieszkanie, dla których dzięki genialnej polityce Rządu w kilka miesięcy raty wzrosły o kilkaset złotych, oprócz tego wzrosły też opłaty za wszystkie media i w przypadku niektórych rodzin koszty te pochłaniają nawet połowę wszystkich dochodów rodziny. Czy dla takich osób, które często by związać koniec z końcem pracują na dwóch etatach któryś z parlamentarzystów czy radnych partii rządzącej mają coś do zaoferowania⁉️ Myślę, że nie mieliby nawet odwagi z nimi porozmawiać, bo boją się usłyszeć prawdę, a w obiecanki już nikt nie uwierzy.
Zresztą, najlepszym podsumowaniem tego, jakie podejście mają radni ZP i BS do ludzi pracy, był ich głośny śmiech, gdy o tym mówiłem.
W każdym razie nie odpuszczam i dalej będę poruszał też trudne tematy ważne dla mieszkańców. Zapraszam do kontaktu przez FB i na dyżury.”
materiał: Grzegorz Siemakowicz, FB https://www.facebook.com/GrzSiem/posts/5056451854404847
opracowanie: Anna Ostapiuk