Decyzja związana jest z zarządzeniem wydanym przez resort rolnictwa, w ramach którego przez kilka miesięcy od stycznia odbywać się ma niemal całkowita depopulacja dzika. Jej celem jak tłumaczy rząd jest walka z afrykańskim pomorem świń (ASF), aby uchronić przed chorobą zwierzęta gospodarskie. W ubiegłym roku wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski zapowiedział wprowadzenie nowych form depopulacji dzików poprzez m.in. strzał do dzików z pojazdu mechanicznego. Wykonaniem zadania na terenie całego kraju ma się zająć ponad 1000 myśliwych przy wsparciu kół myśliwskich. – Celowym byłaby maksymalna redukcja populacji, ale zawsze ukryje się 10-20 proc. dzików. Musimy podjąć radykalne działania. Prace legislacyjne ruszą po nowym roku. Decydujące miesiące, które dadzą nam zwycięstwo nad ASF-em, to styczeń, luty, marzec i kwiecień. Kluczowy jest pierwszy kwartał – komentował dla portalu Interia wiceminister. W realizacji zadania pomóc ma specustawa, która oprócz np. dopuszczenia strzelania do dzików z pojazdu mechanicznego umożliwi m.in. stworzenie instytucji zawodowego myśliwego, który byłby na etacie i dokonywałby zawodowo depopulacji dzików.
Z tymi rozwiązaniami nie zgadzają się jednak zarówno sami myśliwi oraz organizacje ekologiczne. Polski Związek Łowiecki w opublikowanym stanowisku wyraził stanowczy protest podając w nim m.in., że propozycja wiceministra dotycząca strzelania do dzików z pojazdów narusza przepisy o zachowaniu bezpieczeństwa a masowy odstrzał dzików jest sprzeczny z ustawą Prawo łowieckie, Statutem PZŁ oraz kodeksem etycznym i nie ma nic wspólnego z polowaniem oraz łowiectwem. „Nie zgadzamy się, by ewentualne osoby zatrudnione w celach i na zasadach wymienionych przez wiceministra Lecha Kołakowskiego nazywano w przestrzeni publicznej i prawnej myśliwymi” – czytamy w oświadczeniu PZŁ.
– To okrutne, nieskuteczne i bardzo kosztowne działanie. Za rozprzestrzenianie się ASF odpowiedzialni są przede wszystkim ludzie. Nie wyobrażam sobie masowego odstrzału z zachowaniem norm sanitarnych – przecież na ziemi zostają resztki zwierząt, krew, które są następnie roznoszone po okolicy – wypowiada się dla portalu Interia Agnieszka Veljković z WWF.
Przypomnijmy, że masowe odstrzały dzików odbywały się już w 2019 roku, również w powiecie bialskim, na początku 2019 roku, odstrzelono wówczas 251 dzików. Kolejne rozporządzenie Powiatowego LekarzaWeterynarii w Białej Podlaskiej z 24 maja 2019 roku nakazywało odstrzał kolejnych 200 dzików. >>> Powiat: Myśliwi znowu będą strzelać. Odstrzelonych ma zostać kolejnych 200 dzików <<<. Zdaniem organizacji ekologicznych to jeden z istotnych argumentów mówiący o tym, że odstrzał był nieskuteczny i nie zatrzymał rozprzestrzenia się ASF. Według danych do połowy grudnia 2021 roku wykryto 122 ognisk ASF w 11 województwach.
Zgodnie z rozporządzeniem Powiatowego Lekarza Weterynarii w Białej Podlaskiej odstrzały mają być prowadzone na terenie gmin: Biała Podlaska, Drelów, Janów Podlaski, Kodeń, Konstantynów, Leśna Podlaska, Łomazy, Międzyrzec Podlaski, Piszczac, Rokitno, Rossosz, Sławatycze, Sosnówka, Terespol, Tuczna, Wisznice, Zalesie. Do wykonania zadania zobligowanych zostało ponad dwadzieścia kół łowieckich. Depopulacja ma zostać przeprowadzona do 31 marca 2022 roku.
Źródło: www.pzlow.pl /wydarzenia.interia.pl
Zdjęcie: pixabay.com