Reklama

Reklama

Reklama video

Wipasz i Gmina Drelów wspólnie wspierają uchodźców (film) (galeria)

W ramach akcji pomocy uchodźcom firma Wipasz i Gmina Drelów zorganizowały wsparcie materialne o wartości 20.000 zł. Paczki z ciepłą odzieżą i kocami, decyzją wójta Piotra Kazimierskiego zostały przewiezione do Michałowa przez strażaków ochotników z Ochotniczej Straży Pożarnej w Drelowie. Na miejscu odebrał je zastępca burmistrza Michałowa Konrad Sikora.

W godzinach porannych 27 października przed firmą Wipasz w Międzyrzecu Podlaskim nastąpiło przekazanie darów o wartości 20 tys. złotych, które pomogą uchodźcom przebywającym na granicy Polski. Jak informuje dyrektor Stanisław Lesiuk, dostarczenie darów w postaci ciepłej odzieży, m.in. kurtek, dresów i obuwia oraz koców i materaców to forma wsparcia wynikająca ze współpracy prezesa Wipasz Józefa Wiśniewskiego z wójtem Gminy Drelów Piotrem Kazimierskim.

Dyrektor Wytwórni Pasz „Wipasz” w Międzyrzecu Podlaskim Stanisław Lesiuk przekazał paczki na ręce wójta Gminy Drelów Piotra Kazimierskiego, który w ramach współpracy oddelegował strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kwasówce do dostarczenia darów burmistrzowi Michałowa Markowi Nazarko. – Z przyjemnością włączyliśmy się w tę akcję pomocy gmina-gminie. Takie akcje budują pozycję firmy, ale też umacniają nas moralnie, bo stajemy się niewielkim elementem pomocy człowiek-człowiekowi w tej wyjątkowo trudnej sytuacji. Dla nas jest oczywiste, że włączają się w to strażacy OSP, bo bez nich nie widzimy możliwości funkcjonowania logistycznego – stwierdza Piotr Kazimierski. – Jesteśmy w kontakcie z burmistrzem Michałowa i jeśli w przyszłości będą sygnalizowane potrzeby będziemy jako Gmina Drelów pomagać, a być może włączą się inne gminy. 

Na miejscu dary odebrał zastępca burmistrza Michałowa Konrad Sikora w towarzystwie strażaków z OSP Michałowo. – Od kilku tygodni docierają do nas dary z całej Polski, za co serdecznie dziękujemy. Przeznaczone są dla uchodźców, którzy przeszli polską granicę, znajdują się w lesie lub trafiają do ośrodków, straży granicznej, szpitali lub domów dziecka  – wyjaśnia Konrad Sikora. – Nie jest dobrze. Doniesienia, które otrzymujemy od aktywistów, są przerażające. Współpracujemy na bieżąco ze strażą graniczną. Robią swoją robotę, my tego nie oceniamy, tylko pomagamy, dowozimy produkty. Nie jesteśmy za tym, by ludzie przekraczali nielegalnie granicę i zostali osadzeni w Polsce, jesteśmy za tym, by nie umierali w lesie. To zwykła humanitarna pomoc.

W gminie Michałowo zapalono „zielone światełka”. – Dobrze, że są, ale i bez nich nasi mieszkańcy od kilku miesięcy pomagają. Zielone światełko lub flaga oznaczają „Tu możesz przyjść i tu ci udzielimy pomocy”. Stworzyliśmy w gminie Help Point’y, ale jest pewien problem, ponieważ prowadzą je umundurowani strażacy, a uchodźcy niestety nie odróżniają ich od straży granicznej i podchodzą z dużą niepewnością. To nie ważne, czy ci ludzie przechodzą przez granicę legalnie czy nie, czy zasługują na azyl czy nie… Nie zasługują na to, by umrzeć w lesie – podkreśla Sikora. – Mieliśmy niedawno wizytę Polskiego Czerwonego Krzyża i Rzecznika Praw Obywatelskich, chcą pomagać, ale oni nie są wpuszczani na granicę

 

 

 

materiał: Radio Biper Międzyrzec Podlaski
tekst i opracowanie: Anna Ostapiuk
zdjęcia: Mariusz Maksymiuk
film: Małgorzata Mieńko

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama