Historia opowiada o małżeństwie, które próbuje odnaleźć w sobie to, co połączyło ich 15 lat temu. Podobno nienawiść dzieli od miłości tylko jeden krok. Czasem bywa też na odwrót. Autor pokazuje, że miłość ma wiele wspólnego z szaleństwem, a gorące wyznania od zbrodni w afekcie oddziela czasem bardzo cienka linia.
Akcja tutaj przebiega dynamicznie, budzi niepokój, skłania do nieustannej analizy tego, co już wiemy. Pokazuje, jak dwoje ludzi – na pozór szczęśliwych – potrafi przeżyć ze sobą wiele lat, tak naprawdę się nie znając. Widzimy, jak miłość zamienia się w zazdrość, prowadzi do destrukcji i nienawiści. Dowiadujemy się, jak bardzo wstyd, jakieś odgórne oczekiwania społeczne potrafią wypaczyć zdrowe, mądre podejście do relacji małżeńskiej.
Spektakl Małe zbrodnie małżeńskie w wykonaniu lubelskich aktorów to dramat sceniczny oparty na idei Tanga. Tango jako gatunek muzyczny ma na celu ukazanie namiętności pomiędzy kobietą a mężczyzną, namiętności nieskonsumowanej. W przedstawieniu wykorzystano tanga przedwojenne: Ta ostatnia niedziela, Kogo nasza miłość obchodzi w wykonaniu Marty Ledwoń, aktorki wcielającej się w postać żony głównego bohatera – Lisy, są dopowiedzeniem tego, czego nie mówi nam wprost tekst dramatu. Lisa śpiewa o tęsknocie za miłością, której brakuje jej w małżeństwie. Rolę męża – Gillesa – świetnie odegrał Marek Szkoda.
Spektaklowi towarzyszy muzyka na żywo. Kierownikiem muzycznym jest Grzegorz Frankowski, kontrabas, któremu towarzyszy Jacek Bylica fortepian i Piotr Kopietz bandoneon. Pełni temperamentu i kreatywności artyści, oczarowani ekspresją, jaką wyzwala tango, wykorzystując podstawowy w tangu instrument – bandoneon, potrafią poruszyć najczulsze struny serc słuchaczy, dając znanym melodiom nowe życie w postaci wyjątkowo pięknych aranżacji.
W artykule wykorzystano opis spektaklu ze strony internetowej Teatru im. J. Osterwy w Lublinie.
materiał: MOK Terespol
tekst i zdjęcia: Łukasz Pogorzelski MOK Terespol
opracowanie: Gwalbert Krzewicki