Reklama

Reklama

Reklama video

Łuków: Pomoc dla Zofii Grochowskiej z Trzebieszowa

Mroźna „bestia ze wschodu” nie zapobiegła pożarowi domu pani Zofii Grochowskiej z Jakusz (gmina Trzebieszów, powiat łukowski w woj. lubelskim), który wybuchł w styczniu 2021 roku. Kobiecie i jej dorosłemu synowi zostały z niego jedynie przetwory w piwnicy, której ogień nie zajął. Ich powrót do normalności będzie teraz zależał od ofiarności ludzi dobrej woli. Caritas Diecezji Siedleckiej założyła specjalne subkonto, gdzie można wpłacać środki na odbudowę domu, i apeluje o pomoc pogorzelcom.

15 stycznia 2021 r. o godz. 8:28 do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łukowie wpłynęło zawiadomienie, że w Jakuszach pali się dom. Strażacy przyjechali tak szybko, jak tylko się dało. Wcześniej z ogniem próbowali walczyć sąsiedzi. Pożar był jednak nie do pokonania ich siłami. Niska temperatura wprost sprzyjała powiększaniu i przenoszeniu się ognia.

Nie wiadomo, co było źródłem pożaru. Dom o konstrukcji drewnianej miał, jak przypuszczają jego mieszkańcy, ok. 100 lat (prawdopodobnie wybudowano go w latach 30-tych XX wieku). Składał się z sieni na środku i równoległych pomieszczeń po obu stronach, czyli pokoju i kuchni. Straty oszacowano na ok. 100 tys. złotych – było to niemal wszystko, co posiadali Grochowscy. Na pocieszenie, w tej trudnej – nawet do wyobrażenia – sytuacji, pozostały przetwory w piwnicy pod podłogą domu, która – o dziwo – ocalała. Spaliły się zaś wszystkie mniej i bardziej ważne dokumenty. Dziś Grochowscy nie mają nawet samochodu, którym mogliby dojechać do najbliższego miasta.

Pani Zofia to 58-letnia wdowa, kobieta „uczynna i pracowita” – jak zapewnia ks. Marcin Cierżyk, starający się pomóc rodzinie. Z uwagi na to, że nie nabyła jeszcze praw do emerytury, kobieta utrzymuje się z przysługującej jej renty rodzinnej, a w sezonie letnim zbiera jagody i chwyta się innych prac dorywczych, aby wystarczyło choć na skromne życie. Codzienność Pani Zofii na wsi to także obrządzanie małego inwentarza – karmienie i doglądanie cielaków pomaga jej zachować równowagę i właściwe spojrzenie na życie. Pan Karol, 36-letni syn pani Zofii jest pracownikiem fizycznym na budowie, jego praca jest jednak zależna od pory roku i aktualnych warunków pogodowych. Obecnie pozostaje na bezrobociu, co pogłębiają jeszcze jego problemy osobiste.

Marzeniem pogorzelców jest powrót do normalności. Potrzebne są do tego środki finansowe. Koszt budowy domu przekracza wielokrotnie możliwości rodziny. Caritas Diecezji Siedleckiej pragnie pomóc kobiecie w realizacji tego pragnienia, by mieć gdzie żyć, szczególnie gdy na dworze mróz i śnieg. Grochowskim pomaga od początku również grupa sąsiadów, którzy rozumieją, że ta tragedia mogła przydarzyć się każdemu z nich. Ludzie zaopatrzyli ich w zimowe ubrania. Matce i jej dorosłemu synowi zaofiarowała pomoc pani Sołtys z Jakusz – znaleźli schronienie w jej drewnianym domu. Kiedy rozpocznie się proces odbudowy domu, będą im potrzebne także łóżka, podstawowe wyposażenie domu, czyli to, co każdy posiada aby zwyczajnie funkcjonować. Jak szybko to nastąpi – zależy od naszej solidarności, wyobraźni miłosierdzia i zwykłego współczucia.

Zofia Grochowska posiada utworzone subkonto w naszej organizacji, na które można przekazywać 1% podatku oraz inne darowizny.

Wpłat prosimy dokonywać na konto: BS Siedlce 21 9194 0007 0027 9318 2000 0260

z dopiskiem „50418 – Grochowska Zofia „

 



materiał: Caritas Diecezji Siedleckiej
tekst i zdjęcia: Anna Nowińska Biuro Prasowe Caritas Diecezji Siedleckiej
opracowanie: Gwalbert Krzewicki

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama