Reklama

Reklama

Reklama video

„… mogę pisać by ludziska czytali” – poezja Józefa Kimsa

Józef Kimsa to poeta z Białej Podlaskiej mieszkający obecnie w Gdańsku. - Gdy się postarzałem wysłali mnie na emeryturę bym dołączył do złomowiska PL. Pracować już nie chcę i nie mogę; ale pisać mogę dalej by ludziska to czytali. - pisze o sobie Kimsa. Zachęcamy do zapoznania się z twórczością Pana Józefa!

Józef Kimsa – o sobie:
Urodziłem się we Wrocławiu 10 lipca 1950 roku żeby uzupełnić braki w ludności jakie były po zakończeniu II Wojny światowej. Zacząłem chodzić do szkoły w województwie Mazowieckim bo nie miałem innego wyjścia. Potem zacząłem odbudowywać Polskę zajmując najwyższe stanowiska robiąc dachy i kominy. Gdy się postarzałem wysłali mnie na emeryturę bym dołączył do złomowiska PL. Pracować już nie chcę i nie mogę; ale pisać mogę dalej by ludziska to czytali.

Nic człowieka tak nie ruszy, tak jak wierszyk bliski duszy.
Widzę to i piszę to, by nam życie piękniej szło.
Józef Kimsa.

wiersze:

Zostanie lub nie

I znowu jesień przeminął rok
A wiek postawił następny krok.
Choć go nie widać lecz się oddala
A nam w pamięci obraz utrwala.

Przyszedł cichutko i przy nas siadł
A już minęło dwadzieścia lat.
Nie liczę kroków chcę przy nim być
Nie widząc jego lecz o nim śnić.

Bo stary wiek szybciutko zwiał
Dał dla mnie wszystko bo życie dał.
Tamten nie mówił nie mówią teraz
Kiedy i który życie zabiera.

Cieszmy się teraz jak dziecko mlekiem
Wszystko przemija i z każdym wiekiem.
Tylko niektórym tak się udaje
Przez wieki z ludźmi w myślach zostaje.

 

U schyłku lata

Słońce się kryje w kłębiastych chmurach
Plaża jest pusta – są mewy pióra.
Wiaterek ciepły po licu fuka.
Nawet bursztynu nikt nie chce szukać.

Woda nie płynie a w miejscu staje
Lecz jest to piękne i szczęście daje.
Nie trzeba szukać i drzwiami chlastać
Wystarczy objąć i ją pogłaskać.

Wszystko jest piękne i tak zostaje
Patrząc się w oczy co szczęście daje.
Nic nie jest straszne – nawet i burza
Gdy jest przy tobie kochana buzia.

Po to się żyje – użyć czułości
I też nie szczędząc swojej miłości.
I tak się dzieje przez całe wieki
Kiedy się zwiążesz z dobrym człowiekiem.

 

Na to czekamy

Setki żaglówek płynie po wodzie
Tak piękny widok nie jest tu co dzień.
W środku prom wolno do portu wpływa
Piękna pogoda rolę odgrywa.

Żagle trzepoczą jak anioł skrzydłami
Wiatr też tu ucichł nie rzuca falami.
Tłum się przygląda na cud natury
Mewy na wodzie bieleją jak wióry.

Pary się patrzą tuląc do siebie
Anioł jest przy mnie jestem jak w niebie.
Na taki widok czekałem lata
Tu najpiękniejsze jest miejsce świata.

W takim to miejscu szczęście chce być
Tu można kochać jak w raju żyć.
Na co się patrzysz calutkim dniem
To jest naprawdę – nie jakimś snem.

 

Urok

Wyszliśmy wolno słońce nie pali
Choć wzrok pokąpać w błękitnej fali.
Lecz wzrok nie minął lecz skoczył nagle
W piękne bielutkie płynące żagle.

Płynie żaglówka jak w defiladzie
Spienione fale po bokach kładzie.
Za nią maleńkie jak małe mrówki
Jedna za drugą płyną żaglówki.

A prom dostojnie do celu zmierza
Na którym czeka dostawa świeża.
Choć jest już w domu to gościem bywa
Za kilka godzin znowu wypływa.

By podziwiano nim wstanie zorza
Ile radości dostajemy z morza.
Choć już minęły miliony lat
Dalej uroku nabiera świat.

 

 

materiał: Maciej Szupiluk prezes Bialskiego Klubu Literackiego Maksyma
tekst: Maciej Szupiluk / Leszek Niedaleki
opracowanie: Gwalbert Krzewicki

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama