– Wiemy, że sytuacja w szpitalu w Międzyrzecu Podlaskim nie jest łatwa, tak jak mieliśmy w tamtym roku informację o stracie netto, wynosiła ona 1,5 mln zł, a w tym roku mimo zamknięcia jednego z oddziałów, już wynosi 2 mln 800 tys. zł. Dalej sobie prognozujemy, że może w przyszłym roku się sytuacja poprawi. Czy ta sytuacja ma jednak szansę na poprawienie się? – pytał radny Daniel Dragan.
– Problem tkwi w kwestii bilansowania oddziałów funkcjonujących w szpitalu. Na czas, kiedy przyjąłem ten szpital tak naprawdę tylko jeden z oddziałów przynosi wynik dodatni. Trzeba podjąć działania z lepszym funkcjonowaniem tych oddziałów, a na pewno ze sprawozdawaniem i wykonywaniem świadczeń, które są lepiej wyceniane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Analizuję sytuację, pewne działania już podjąłem w celu ograniczenia kosztów. Takie działania muszą być jednak rozłożone w dłuższym okresie czasu, to nie jest kwestia miesiąca, dwóch czy pół roku – zaznacza dyrektor Zawada.
Strata brutto szpitala według danych z ostatnich 8 miesięcy wynosi 1 976 000 zł. Marek Zawada został nowym dyrektorem SPZOZ w Międzyrzecu Podlaskim 10 lipca bieżącego roku. Zastąpił na stanowisku Wiesława Zaniewicza, który z powodów zdrowotnych zrezygnował z funkcji w czerwcu br. Nowy dyrektor od początku podkreślał, że jego najważniejszym celem jest poprawa kondycji finansowej szpitala. – Według mojej oceny należałoby próbować zmienić strukturę świadczeń, zakładając, że te świadczenia powinny być dla mieszkańców gminy i mieszkańców powiatu – diagnozuje dyrektor placówki. Dyrektor zapewnił, że do końca listopada bieżącego roku przedstawi dokładny program naprawczy dla zarządzanej przez siebie placówki.
Dyrektor odniósł się również do pracy Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Łózkach, który wciąż jest zamknięty. Jak poinformował związane jest to z uzgodnieniami z Sanepidem i Narodowym Funduszem Zdrowia. Otwarcie placówki zaplanowane jest, jak podał na połowę października bieżącego roku.
zdjęcie: arch. Radio Biper