Nazwa wsi, znanej wcześniej jako Liebina, Lubianka, Lubienka i Lubnia pojawia się w dokumentach lustracyjnych dóbr królewskich z 1565 roku. Należała wówczas do wójtowstwa wortelskiego (dziś Ortel Królewski) z wsiami włościańskimi: Kościenków, Studzianka, Kossole (dziś Koszoły) i Lubienka. Leżała na lichych gruntach, toteż dokument lustracyjny dóbr królewskich województwa podlaskiego z 1570 roku zobowiązywał chłopów do płacenia z 29 włók ziemi czynszu po 8 groszy litewskich, beczkę owsa, wóz siana i drób, a ponadto 30 groszy litewskich osadnego i 6 groszy stróżnego. Suma zobowiązań wsi wyceniona została na 40 kop litewskich lub 100 złotych polskich. Podatki odnosiły się do każdej włoki ziemi, a dokument lustracyjny nie wymienia w Lubence innej ludności niż rolniczej. W XVI wieku wieś zamieszkiwało 30 rodzin katolickich, należących do parafii rzymskokatolickiej w Łomazach. Warto dodać, że król Kazimierz Jagiellończyk odłączył w roku 1447 teren wsi Lubenka od starostwa parczewskiego i przyłączył do Ziemi Brzeskiej (woj. trockie). W 1520 roku wieś znalazła się na nowo w utworzonym przez Zygmunta Starego województwie podlaskim. Jakkolwiek Zygmunt August Poniatowski podzielił je na dwie części, czyli województwo podlaskie w Polsce i województwo brzeskie na Litwie, to Lubenka pozostawała po stronie litewskiej.
Istotne znaczenie zyskała wieś w czasach rozbiorowych. Sąsiednie Łomazy były miastem, zaś Lubenka jedną z większych i znaczących gmin, do której za karę (po Powstaniu Styczniowym) przyłączono teren gminy Huszcza. Obejmowała wtedy następujące sołectwa: Burwin, Dębów, Dziechciarka, Hulanka, Huszcza, Jusaki, Kopytnik, Korczówka, Korczowska Wola i Koszoły.
Sama Lubenka była wsią rządową, liczącą 43 domostwa. Władze gminne miały budynek urzędowy usytuowany na „Glinkach”. Spłonął on w tajemniczych okolicznościach,
a nowy postawiono na skrzyżowaniu dróg wiodących w kierunku Studzianki i Koszoł. Gmina miała 4 – klasową szkołę z wykładowym językiem rosyjskim oraz dwie karczmy (polską i żydowską). Młyna we wsi nie było. Zastępował go wiatrak w pobliżu rzeki Grabarki, na wzgórzu za „Zadnią” (tak nazywano część tutejszych pól). Według starych przekazów, blisko wiatraka usytuowany był dwór, choć brak o nim informacji, poza oznaczeniem przez starszych mieszkańców terenu „Dworyska”. Mieszkańcy odrabiali pańszczyznę w pobliskich Łomazach. Zgłaszali się też do pracy w folwarku, znanym dzisiaj jako Zaścianek koło Huszczy. Ciekawostką w zabudowie Lubenki był fakt posadowienia domów mieszkalnych po jednej stronie drogi wiejskiej, a zabudowań gospodarczych po drugiej.
Dokument uwłaszczenia chłopów przez cara rosyjskiego z lutego 1864 roku potwierdza przyznanie na własność ziemi 44 rodzinom. Otrzymały one gruntów ornych 275 morgi i 122 pręty, łąk 299 mórg i 202 pręty, pastwisk 275 mórg i 129 prętów oraz nieużytki 12 mórg i 84 pręty.
Z wymienionych tam dawnych mieszkańców Lubenki pozostało do dzisiaj 10 rodzin. Są nimi: Jaroszukowie, Karpowiczowie, Besarabowie, Daniewiczowie, Kaliszukowie, Kuźmiccy, Sakiewiczowie, Sidorowiczowie, Tereszczukowie i Zaniewiczowie.
W roku 1907 w gminie Lubenka mieszkało 6.579 osób, z tego 6.108 katolików, 357 prawosławnych, 98 wyznania mojżeszowego i 18 innych wyznań. Sytuacja uległa zmianie w latach siedemdziesiątych XIX wieku, kiedy we wsi Lubenka mieszkali wyłącznie unici. Ich też spotykały liczne represje ze strony władz carskich, ainteresowanych nawróceniem unitów na prawosławie. Przez 10 tygodni we wsi mieszkało wojsko, zabierające na własne potrzeby bydło, trzodę, drób, zboże i paszę dla koi. Kontrybucjom towarzyszyły liczne chłosty. Mieszkańcy stawiali okupantom opór, co zaowocowało karnymi zsyłkami w głąb Rosji. Represje miały różny charakter. Pod groźbą bicia zmuszano chłopów do zbierania z pól śniegu i posypywania nim drogi. Niektórzy musieli jeździć bez celu własnymi zaprzęgami. Za odmowę chodzenia do cerkwi w Łomazach nałożono na mieszkańców grzywnę po jednym rublu od osoby. Chłopi nie byli jednak skorzy płacić. Do zbierania pieniędzy wyznaczono wójta i strażnika gminnego. Niewiele udało im się zdobyć, więc rekwirowali w domach przedmioty codziennego użytku (pościel, kilimy, sukmany, kożuchy, obuwie). Mieszkańcy zorganizowali samoobronę. Najpierw uboga wdowa wysmarowała głowę strażnika cuchnącą mazią, a następnie chłopi odebrali z wozu zarekwirowane przedmioty. Głośny incydent sprowokował kolejne represje. Na całą zimę zakwaterowano we wsi sotnie Kozaków, którzy bezkarnie rabowali dobytek, zabijali zwierzęta hodowlane, znęcali się fizycznie na włościanami. Pobyt sotni spowodował, iż wiosną nie było co jeść , ani co posiać na polach.
Prześladowania unitów z Lubenki miały też tragiczny wymiar. W 1873 roku wywieziono do guberni chersońskiej Eliasza Zaniewicza. Za nim kibitkami wywieziono członków jego rodziny: matkę Mariannę, żone Annę, córkę Domicellę, syna Piotra, brata Stefana z żoną Marianną i synami Danielem i Ludwikiem oraz córkę Helenę. Eliasz naraził się władzom carskim odmową ochrzczenia syna w cerkwi. Szczęśliwym splotem okoliczności udało mu się uciec z zesłania i wrócić pieszo z Rosji do Lubenki. Ukrywał się w ziemiance, wykopanej w lesie „Zaścianek” Zmarł w Lubence 13 maja 1917 roku w wieku 71 lat.
Wywózką za „nieposłuszeństwo” wobec rządu objęto również inne rodziny Karpowiczów i Kurianowiczów.
W roku 1904 mieszkańcy Lubenki protestowali przeciwko pogwałceniu samorządu gminnego przez carską administrację. Żądali wprowadzenia języka polskiego w miejsce znienawidzonego rosyjskiego. Akcje protestu powtarzano w roku 1905 i 1906. Podjęto uchwałę o całkowitym spolszczeniu samorządu gminnego, zezwoleniu na prowadzenie polskich szkół oraz pełnej autonomii Królestwa Polskiego. Uchwalono coroczny bojkot podatków, powtórzony w roku 1907.
W lipcu 1915 roku cofające się oddziały kozackie wojsk carskich spaliły połowę drewnianych zabudowań wsi. W płomieniach spłonęła też szkoła, której nie udało się niestety odbudować w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
Część mieszkańców Lubenki zdecydowała się w 1915 roku na dobrowolny wyjazd do Rosji. Za sprawą propagandy rosyjskiej, ostrzegającej przed rzekomymi okrucieństwami armii niemieckiej, do wyjazdu udało się skłonić 11 rodzin, które osiedliły się w rejonie Smoleńska. O decyzji opuszczenia rodzinnej wsi decydowała też bieda i chęć odmiany życia. Życie w Rosji nie okazało się wcale łaskawsze i w 1922 roku rodziny powróciły do Polski.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Lubenka przestała być gminą. Z jej obszaru stworzono dwie odrębne gminy Dubów i Huszcza. W roku 1936 Lubenka zajmowała obszar 891 ha i liczyła 326 mieszkańców. Należała wówczas do gminy Huszcza. Wyłącznie drewniane chaty bielone były wapnem, a okiennice malowano na zielono. Większość domostw pokryta była słomianą strzechą. Przez środek wsi biegła polna, wyboista droga, zamieniana po większych deszczach w bajoro, toteż mieszkańcy poruszali się wytyczonymi ścieżkami po „zagumniach”.
W 1936 roku z inicjatywy miejscowych chłopów rozpoczęła się budowa Domu Ludowego ( w samym środku wsi). Trwała ona dosyć długo i nie została ukończono do wybuchu II wojny światowej. Na naukę w szkołach średnich i wyższych stać było nielicznych. Tylko chłopcom z czterech rodzin: Derlukiewiczów, Denisiuków, Panasiuków i Kowalewskich udało się ukończyć uniwersytet i znaleźć pracę w stolicy.
W wojnie obronnej brało udział 15 mieszkańców wsi. Tylko jeden, porucznik Władysław Kowalewski zamordowany został w 1940 roku w Katyniu. Jego symboliczna mogła znajduje się na łomaskim cmentarzu parafialnym. W czasie II wojny zginęło dwóch mieszkańców wsi. Mikołaj Jaroszuk rozstrzelany został na własnym podwórku, zaś Adolf Sidorowicz zginął w obozie koncentracyjnym. Wojenna eksterminacja Żydów nie ominęła Lubenki. Co prawda, we wsi zamieszkiwała tylko jedna, 6-osobowa rodzina żydowska Kormanów, lecz i jej groziła zagłada. Pomoc polskich sąsiadów chroniła prześladowanych do pewnego czasu. Niemcy wpadli na ich trop i rozstrzelali wszystkich. Mimo tortur, żaden z Kormanów nie wydał polskich opiekunów.
Powojenna rzeczywistość wsi, należącej teraz do gminy Łomazy, nie była zbyt różowa. Dopiero w 1955 roku w budynku Domu Ludowego otwarto 4- klasową szkołę. Zajęcia w niej prowadziły dwie nauczycielki: Janina Abramowicz i Maria Hołubowicz. Z powodu niezbyt licznej grupy dzieci, nauka odbywała się w klasach łączonych. Szkoła funkcjonowała do 1972 roku, po czym uczniowie zostali przeniesieni do Gminnej Szkoły Zbiorczej w Łomazach. Dziś także dzieci z Lubenki dojeżdżają do Łomaz.
W roku 1958, kiedy do wsi dotarła elektryczność. W domu Henryka Wrzoska otwarty został sklep Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Piętnaście lat później przeniesiono go do domu Aleksandra Kowalskiego. Natomiast w 1979 roku zbudowany został z cegły solidny sklep spożywczy. Po likwidacji szkoły, w budynku Domu Ludowego mieścił się punkt filialny Gminnej Biblioteki Publicznej, prowadzony przez Kazimierza Kusznierowa. Trzy lata później otworzono w nim Klub Książki i Prasy „Ruch”, prowadzony początkowo przez Janinę Besarabę, a od 1977 roku przez Kazimierza Kusznierowa. W 1980 roku klub został przemianowany na Wiejski Dom Kultury, finansowany z budżetu gminy.
Tradycje kulturalne wsi Lubenka sięgają początku lat sześćdziesiątych, kiedy Kazimiera Kusznierów stworzyła pierwszy zespół teatralny. Skupiał on kilkanaście osób, które wystawiały popularne w owym czasie „komedyjki”. Z głośnych przedstawień tego teatru wspomnieć warto „Ciocię na wydaniu”, „Piątego nieboszczyka” i „Dramat Joli”. W przedstawieniach udzielali się m.in.: Stanisława Sidorowicz, Janina Sidorowicz, Danuta Sakiewicz, Sabina Sakiewicz, Regina Kusznierów, Jadwiga Tereszczuk, Zuzanna Karpowicz, Kazimierz Kusznierów, Józef Zagożdżon, Krzysztof Brodacki i Henryk Kowaleńko.
W latach osiemdziesiątych prężnie działało w Lubence koło Związku Młodzieży Wiejskiej, wspomagające przedsięwzięcia kulturalne szefa Wiejskiego Domu Kultury. Koło skupiało 41 młodych rolników, wśród których prym wiedli: Ryszard, Krzysztof, Marek, Piotr i Tadeusz Panasiukowie oraz Dariusz Melaniuk.
W roku 1979 z inicjatywy Kazimierza Kusznierowa powstała grupa kolędnicza, zajmująca się inscenizacją Herodów. W przedstawieniach brało czynny udział kilkanaście osób, zainteresowanych odtworzeniem przekazywanych z pokolenia na pokolenie tekstów oraz strojów. Rok później widowisko to zdobyło pierwszą nagrodę na Sejmiku Teatrów Wiejskich w Tarnogrodzie. Pokazywano je potem w różnych miastach m.in w Płocku, gdzie wysiłki zespołu z Lubenki przyjęto wręcz entuzjastycznie. Zespół do płynnym składzie istniał do 1993 roku i rozwiązał się z braku chętnych do kontynuowania tradycji. Większość dawnych aktorów wyemigrowała ze wsi. W 1980 r. Kazimierz Kuszniorów stworzył grupę teatralno- obrzędową „Czeladońka”. Przewinęło się przez ni blisko 300 aktorów.
Wiosną 1983 roku grupa młodych aktywistów ZMW zorganizowała na uroczysku Łysa Góra majówkę z przejażdżką czółnem przy blasku księżyca, łowieniem ryb i pieczeniem ich w ognisku. Trzy lata później udało się zorganizować barwne widowisko plenerowe „Sobótki”. Młodzież przeszła z pochodniami do uroczyska pod Łomazami, gdzie przypomniano tradycje świętojańskie, związane m.in. z szukaniem kwiatu paproci.
W roku 1987 rozpoczął działalność dziecięcy zespół teatralny, wystawiający widowiska „Idzie Nowy Rok”, „Księżniczka na ziarnku grochu”, Przygody Jasia i Małgosi”, „Czerwony Kapturek” i inne. Przy Wiejskim Domu Kultury istniał też 12- osobowy zespół śpiewaczy
„Lubenczanki”, specjalizujący się w pieśniach obrzędowych. Do Lubenki przyjeżdżali znani i cenieni artyści, m.in. Barbara Brylska, Ewa Skarżanka, Damian Damięcki, Janusz Laskowski i Olgierd Łukaszewicz.
Dziś w Wiejskim Domu Kultury najchętniej bywają dzieci.
Przez długie lata wieś miała polną, bardzo niewygodną drogę. Z inicjatywy sołtysa Henryka Kurianowicza,
w 1970 roku zbudowano 700 metrów stabilizacji, a w budowie uczestniczyli aktywnie mieszkańcy. Do ich zadań należały roboty ziemne oraz nawiezienie piasku. Budowa szosy została dokończona w roku 1982, a trzy lata później pokryto ją dywanikiem asfaltowym.
Pierwsza jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej powstała w Lubence dopiero w 1961 roku. Prezesem został Leon Sakiewicz, a naczelnikiem Bogusław Gzara. W połowie lat siedemdziesiątych jednostka zbudowała solidną remizę, wyposażoną w motopompę i węże gaśnicze. Nie posiada ona jednak własnego pojazdu, którym można by było dojechać do akcji gaśniczych. Aktualnie jednostkę OSP tworzy 15 druhów. Istnieje też Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza skupiająca 12 uczniów. Prezesem OSP jest Urszula Kurianowicz.
Wiosną 2015 r. w Lubence powstały dwa stowarzyszenia: Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Lubenki „Grabarka: z prezesem Urszulą Kurianowicz i Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Lubenka „Czeladoka” z prezesem Joanną Panasiuk, które jest też sołtysem.
W okresie międzywojennym Lubenkę zamieszkiwało ok. 350 osób. Obecnie jest ich ok. 200. Młodzież wyjechała do miasta, a na gospodarstwach zostali przeważnie renciści i emeryci. Z 81 domostw, aż 63 stoi pustych, a w kilkunastu mieszka tylko po jednej osobie. Niegdyś wieś słynęła ze słomianych dachów. Współcześnie zaledwie jeden dom zachował pokrycie strzechą.
tekst / zdjęcia: Istvan Grabowski i Romuald Szudejko