Reklama

Reklama

Reklama video

Biała Podlaska: Anna Olszewska – bialska uzdrowicielka

Przed gabinetem bioterapii Anny Olszewskiej przy ul. Narutowicza wciąż ustawiają się kolejki, a ona dzieli czas między Białą Podlaską i Warszawą. W ciągu ostatnich kilkunastu lat zrobiła błyskotliwą karierę, dzięki której zaliczana jest do znaczących indywidualności branży uzdrowicielskiej. Pomaga cierpiącym i za to ją cenią.

TO NIE CUDA
Pacjenci zgłaszający się po pomoc do Anny, widzą w niej często ostatnią deskę ratunku. Tak było w przypadku 5-letniej Ewy, która nie chodziła i nie mówiła, miesięcznej Natalii, u której lekarze wykryli dziurę w sercu, 18-letniego Krzysztofa, leczonego bezskutecznie w szpitalach na gronkowca złocistego, 35-letniej Krystyny z kamieniami w pęcherzyku żółciowym i torbielami na jajnikach, czy 50-letniego Tadeusza z ostatnim stadium raka prostaty. Seanse bioenergoterapeutyczne doprowadziły do cofnięcia schorzeń, a pacjenci zawdzięczają Annie życie.

Nie robię cudów, ani szamańskich sztuczek – wyjaśnia uśmiechnięta terapeutka. – Po prostu oddaję pacjentom swoją energię, której mam więcej od innych. Istotą bioterapii jest uzupełnienie ubytków energii u chorego.

ZADZIWIAJĄCE OBJAWY
Uzdrowicielskie zdolności odkryła przypadkiem, gdy sama zachorowała. Nękały ją często stany przedzawałowe, a medycyna akademicka nie potrafiła je pomóc. W końcu okazało się, ze niszczyła ja własna energia. Gdyby nie zaczęła oddawać jej nadmiaru innym, pewnie by nie przeżyła. W wieku 28 lat została członkiem Polskiego Stowarzyszenia Bioterapeutów „Biopol”. Ukończyła kursy ze wszystkich dziedzin medycyny naturalnej, odwiedziła Indie, Tybet, Chiny. U tamtejszych mistrzów poznawała sekrety leczenia bez używania środków farmakologicznych. Otrzymała tytuły mistrza bioenergoterapii i radiestezji. świecowania i konchowania, szóstego stopnia Choa Kok Siu i specjalisty Su Dżok, metody samoleczenia podobnej do akupresury i refleksologii. Została mistrzem rzemiosła . Dziś zasiada w komisjach egzaminacyjnych, weryfikujących środowisko bioterapeutów, aby nie dostali się do jego grona oszuści. Trafiła też do leksykonu biograficznego „Who is who”. .

ISTOTA ZABIEGÓW
Do niedawna zdolności bioterapeutyczne określano mianem magicznych, czy wręcz kuglarskich sztuczek. Niektórych pacjentów śmieszyły wręcz dziwne ruchy rąk, wykonywane przez terapeutów. Tymczasem badania prowadzone w różnych krajach potwierdziły fenomen zjawiska. Choroba powstaje wtedy, gdy w organizmie dochodzi do zaburzeń energetycznych. Kandydat na bioterapeutę powinien być magnetyczny, posiadać ładunek ujemny i być wielofalowym.

Każda żywa komórka dysponuje promieniowaniem elektromagnetycznym, które tworzy pole człowieka zwane aurą. Zdolny bioterapeuta potrafi z niej określić stan zdrowia człowieka, poznać jego stan psychiczny. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie, czy energia przepływa w człowieku swobodnie, czy też występują jej zastoje. Aura zdrowego człowieka zawsze będzie miała jasne kolory pastelowe. Ciemniejsze świadczą o zaburzeniach zdrowia.
– Nie czekam, by pacjent powiedział mi, co mu dolega – twierdzi Anna. – Z chwilą wejścia do gabinetu mogę określić jego bolesne miejsca. Żadna choroba nie promieniuje jedna falą. Dlatego dobry fachowiec powinien mieć wiele fal o ładunku ujemnym.

NIETYPOWE METODY
W gabinecie Anny Olszewskiej przy ul. Narutowicza można poddać się zabiegowi świecowania i konchowania uszu. Jest to metoda mająca źródło w wiedzy i doświadczeniu Indian Hopi. Świecowanie poprzez wkładanie do ucha zapalonej świecy oczyszcza kanały energetyczne, prowadzi do regulacji ciśnienia zatok i błony bębenkowej. Do ucha dostarczane są opary olejków, dzięki którym następuje efekt uzdrowienia zaburzonych stref ciała. Ustają bóle głowy i przewlekłe migreny, nieżyty dróg oddechowych i przewlekłe katary.

Wielu pacjentów decyduje się skorzystać z koreańskiej metody Su Dżok. Potrzebna jest do niej wiedza o mapie dłoni, stóp i uszu. Umiejscowione na nich punkty odpowiadają wszystkim organom i częściom ciała. Stymulacja punktów masażem albo specjalną pałeczka powoduje uzdrawiające i profilaktyczne działanie. Terapeuta wysyła sygnały do narządów wymagających wzmocnienia bądź pobudzenia.

REAKCJE PACJENTÓW
Marta uskarżała się na bóle kręgów szyjnych i prawego barku, przez które nie mogła zasnąć. Dzięki zabiegom Anny czuje się znacznie lepiej. Bóle złagodniały i być może ustąpią zupełnie. Zgłaszają się tez ludzie z dolegliwościami serca, żołądka, tarczycy, kręgosłupa. Spotkanie trwa od 20 do 30 minut, podczas którego chory czuje uderzanie fal gorąca, mrowienie dotykanych miejsc, pocenie się dłoni itp.

Nigdy nie twierdziłam, ani nie myślałam, że potrafię wyleczyć wszystkie choroby – dodaje Anna Olszewska. – Bioterapeta pomaga na różne schorzenia, ale szansa na udane wyleczenie maleje, gdy pacjent przychodzi do mnie za późno. Ten problem nie jest też obcy lekarzom.

materiał Biała Podlaska Radio Biper
tekst Istvan Grabowski
zdjęcia: Archiwum terapeutki

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama