Dwadzieścia lat minęło, jak w roku 1999 powstało Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ, jedenaście jak funkcjonuje nasze koło. W zeszłym roku 2018 obchodziliśmy skromny dziesięcioletni jubileusz. Mamy swój własny pomnik pamięci Tych którzy byli na misjach poza granicami państwach w ramach rezolucji ONZ. Jesteśmy w środowisku społecznym Białej Podlaskiej, jesteśmy rozpoznawalni. Cieszymy się poważaniem i uznaniem.
Cieszę się bardzo, że nasze uroczystości zaszczycili swoją obecnością:
– gospodarz naszego miasta prezydent Michał Litwiniuk;
– przedstawiciel Biura do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych płk rez.
Mirosław Demediuk;
– komendant WKU mjr Grzegorz Celiński
– księdza kanonik kapelan SG płk Wiesław Kondraciuk;
– prezes Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Białej Podlaskiej
płk rez. Kazimierz Dyczkowski;
– prezes Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego w Białej Podlaskiej
płk. rez. Wiesław Sokołowski;
– przedstawiciel środowiska patriotycznego miasta Biała Podlaska Stanisław
Romaniuk;
– nasz sympatyk i przyjaciel przedstawiciel środowiska kombatanckiego
Białej Podlaskiej Tadeusz Mikinik;
Dzisiaj nasze święto. Niczym mantrę powtarzam z dumą i fascynacją słowa Weteran to brzmi dumnie, weteranem być to zaszczyt. Słowa te to nasz przesłanie, to nasza tożsamość, której nikt nam nie odbierze. Słowa o niezwykłych i ważnych kartach historii polskiego wojska. Braliśmy udział w misjach pokojowych pod patronatem ONZ, NATO, UE.
Godnie i z honorem reprezentowaliśmy Polskę. Nie szczędząc sił oraz krwi broniliśmy pokoju na świecie. Pomni składanych przysiąg i nieważne czy to żołnierz, policjant, strażak lub pracownik cywilny każdy z nas wiedział, że honor nie pozwala zhańbić polskiego munduru. Zawód, który wybraliśmy wymagał od nas poświęceń. Kształtował naszą dyscyplinę, upór, skuteczność oraz prawość. Nie bacząc na wszystko zdecydowaliśmy się na poświęcenie oraz na ofiarę własnego życia.
Każdy z nas wiedział, że zapłatą za nasz trud i zaangażowanie może być śmierć. Nie narzekaliśmy, mimo, że rzeczywistość przerosła oczekiwania. Wiedzieliśmy, o zagrożeniach i co może się zdarzyć. Byliśmy gotowi ponieść ofiarę swojego życia. Byliśmy wyselekcjonowaną grupą osób odważnych, kompetentnych i zdeterminowanych, by godnie reprezentować Polskę za granicą. Godnie wróciliśmy z misji. Nie przynieśliśmy wstydu. Polski żołnierz, policjant, strażak czy pracownik cywilny zapisali się złotymi zgłoskami w historii misji poza granicami Polski, jako prawdziwi peeacekeeperzy.
Dziś obchodzimy Dzień Weterana Działań Poza Granicami Państwa, Międzynarodowy Dzień Uczestników Misji Pokojowych ONZ. Wiążą się one z ponad sześćdziesięcioletnim udziałem żołnierzy, funkcjonariuszy i cywilnych specjalistów w operacjach pokojowych ONZ oraz innych, głównie regionalnych organizacji międzynarodowych – OBWE, NATO i UE. Od 1953 roku w blisko dziewięćdziesięciu operacjach pokojowych, stabilizacyjnych, humanitarnych oraz antyterrorystycznych uczestniczyło ponad 130 tysięcy osób – personelu wojskowego, cywilnego, funkcjonariuszy MSWiA. Pełniliśmy zaszczytną służbę dla pokoju. Firmowały nas rożne organizacje międzynarodowe w różnych strefach klimatycznych. Codziennie ryzykując zdrowiem i życiem wypełniliśmy swój misjonarski obowiązek.
Obowiązkiem Naszym jest pamiętać i przypominać historię polskich misji. Misji, które rozpoczęła się w 1953 roku uczestnictwem w pracach Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych w Korei. Później były: Laos, Kambodża i Wietnam (udział w Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli, lata 1973–1975), Nigeria (Grupa Obserwatorów w Nigerii (1968–1970). W 1973 roku, tworząc Polską Specjalną Jednostkę Wojskową pod dowództwem płk-a Jerzego Jarosza, Polacy po raz pierwszy założyli „błękitne berety” i rozpoczęli służbę w Egipcie (UNEF II – Doraźne Siły Zbrojne ONZ – do 1979 r.). Wysoko ocenieni przez społeczność międzynarodową otworzyliśmy drogę udziału Wojska Polskiego w innych misjach. Polskie Kontyngenty Wojskowe zostały skierowane do Syrii, Libanu, Namibii, Kambodży, Bośni i Hercegowiny, Kosowa, Litwy, Łotwy, Estonii, Gruzji, Rumunii a obserwatorzy wojskowi byli m.in. w Angoli, Etiopii, Kongo, Saharze Zachodniej, Bośni i Hercegowinie, Gruzji. Po wstąpieniu Polski do NATO i UE polskie zaangażowanie w sojusznicze operacje międzynarodowe zmieniło swój charakter, ale w dalszym ciągu jest kontynuowane. W operacjach międzynarodowych, w których nasi następcy kontynuują tradycje chwały i kunsztu polskiego munduru i oręża.
Dzisiejsze święto jest też wspomnieniem o tych, którzy nie wrócili, którzy złożyli największą ofiarę ojczyźnie, oddali w obronie pokoju swoje życie. Uczcijmy minutą ciszy ich pamięć…… W Warszawie na ulicy Puławskiej jest miejsce mur na którym wypisano 120 nazwisk tych, którzy nie wrócili z misji. Setki poszkodowanych i rannych przelało krew na obczyźnie. Wielu wróciło pokiereszowanych psychicznie z objawami stresu pourazowego. Poświęcenie mamy zapisane we krwi. Godność nie pozwala poniżać się do próśb i pretensji. Duma z dobrze wykonanego zadania jest najlepszą zapłatą. Cieszy fakt, że mamy tak długo oczekiwaną ustawę o weteranach. Ustawę, która nam nieposzkodowanym daje być może tylko satysfakcję z faktu, że Państwo nas uznało za godnych noszenia tytułu „Weterana”.
Jeszcze cztery lata temu nasza działalność sprowadzała się do uczestnictwa w uroczystościach państwowych i konferencjach. Dziś mamy kontakty ze szkołami, młodzieżą, klasami mundurowymi, organizacjami. Organizowaliśmy wystawy, opiekowaliśmy się szkołami z klasami mundurowymi, szkoląc kadetów w duchu patriotyzmu, wyjaśniając co znaczą słowa Bóg, Honor, Ojczyzna. Budujemy autorytet i uznanie w oparciu o transparentność swojego działania, również w mediach społecznościowych. Działamy i jesteśmy rozpoznawani.
Kończąc wrócę jeszcze do historii. Wojny, służba to przecież przeszłość, którą tworzyliśmy tu w kraju i na obczyźnie. Weteran to ten, co nosił mundur i służył Polsce, a teraz jest na rencie lub emeryturze. Pozwólcie zatem, że jak mantrę powtórzę. Kombatanci, Weterani – „Weteran to brzmi dumnie, być weteranem to zaszczyt”, pamiętajmy o tym.
materiał: Koło Nr 43 SKMP ONZ w Białej Podlaskiej
tekst : prezes Artur Artecki mgr inż ppłk rez
zdjęcia opracowanie: Gwalbert Krzewicki