Od jutra (12 stycznia) ruszają zaplanowane na trzy najbliższe weekendy wielkoobszarowe polowania na dziki w ramach ogłoszonej przez Resort Środowiska oraz Resort Rolnictwa walki z wirusem ASF. Po wczorajszej konferencji prasowej Ministra Środowiska Henryka Kowalczyka, dowiedzieliśmy się, że obszar polowań ma być jednak mniejszy niż wynikało z wcześniejszych informacji, które docierały do mediów i ograniczy się do kilku powiatów na terenie kilku województw, gdzie przebiega linia demarkacyjna, która rozdziela strefę zakażoną wirusem ASF od strefy „czystej”. Linia ta biegnie przez województwa: warmińsko-mazurskie, mazowieckie, lubelskie, świętokrzyskie i podkarpackie.
Dokładnej lokalizacji minister jednak nie podał z obawy, jak mówi, aby „nie było tam protestów i płoszenia dzików”. Nie została, więc opublikowana dokładna mapa z obszarami, gdzie odbywać się będą polowania, nie podano też ich szczegółowego harmonogramu. Według zapewnień ministra mieszańcy obszarów, gdzie odbywać się będą polowania nie mają się jednak czego obawiać. Informacja o terminie i miejscu odstrzału powinna znajdować się w biuletynie urzędu gminy, a obszar polowania ma być dobrze oznakowany. Co ciekawe linia demarkacyjna nie przebiega przez obszar powiatu bialskiego, a jednak zbiorowe polowania „wielkoobszarowe” na dziki, są ogłaszane w okręgach łowieckich na terenie powiatu. Jak sprawdziliśmy dziś, na terenie powiatu bialskiego w poszczególnych gminach znaleźliśmy tylko kilka komunikatów dotyczących polowań w ramach planowanej akcji. Informacje takie znaleźliśmy na stronach internetowych gminy Biała Podlaska, gmina Tuczna oraz gminy Kodeń, choć w przypadku tej ostatniej jest to jedynie krótki komunikat: „Informujemy, że w dniach 12-13 stycznia br. w lasach położonych w Gminie Kodeń będą miały miejsce zbiorowe polowania na dziki. Prosimy o zachowanie ostrożności”.
Jak czytamy w ustawie Prawo Łowieckie, Art. 42ab Informowanie o planowanym terminie i miejscu polowania zbiorowego: „Dzierżawca albo zarządca obwodu łowieckiego przekazuje – co najmniej na 14 dni przed planowanym terminem rozpoczęcia polowania zbiorowego – wójtom (burmistrzom, prezydentom miast) oraz nadleśniczym Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, właściwym ze względu na miejsce wykonywania polowania, informację w postaci papierowej lub elektronicznej o planowanym terminie, w tym godzinie rozpoczęcia i zakończenia, oraz miejscu tego polowania. Termin rozpoczęcia i zakończenia oraz miejsce polowania zbiorowego są podawane do publicznej wiadomości przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta), nie później niż w terminie 5 dni od dnia otrzymania informacji, o której mowa w ust. 1, w sposób zwyczajowo przyjęty w danej gminie oraz przez obwieszczenie i na stronie internetowej urzędu gminy”.
Wszystkie polowania, aby mogły się odbyć powinny spełnić powyższe warunki. Patrząc na opublikowane dotychczas komunikaty, większość dotyczy terminów 19-20 i 20-27 stycznia, a więc możliwe, że kolejne komunikaty będą pojawiać się na stronach internetowych gmin w kolejnych dniach, będziemy to śledzić i uzupełniać ten materiał.
Wysłaliśmy zapytania o stanowisko i informacje na temat „wielkoobszarowych polowań” do największych nadleśnictw: Nadleśnictwa Biała Podlaska, Nadleśnictwa Międzyrzec, Nadleśnictwa Chotyłów oraz Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Białej Podlaskiej. Odpowiedź otrzymaliśmy od Nadleśnictwa Chotyłów i Nadleśnictwa Biała Podlaska. W przypadku tego pierwszego, Nadleśnictwo odpowiedziało: „W odpowiedzi na Pana zapytanie Nadleśnictwo Chotyłów informuje, że Koła Łowieckie dzierżawiące obwody na terenie nadleśnictwa – realizując polecenie MŚ – zgłosiły dodatkowe terminy polowań zbiorowych w dniach 19,20,26,27 stycznia”. Nadleśnictwo Biała Podlaska nie przekazało nam również żadnych konkretnych informacji. Poinformowało nas jedynie, że obwody łowieckie są dzierżawione przez Koła Łowieckie a nad nimi kontrolę sprawuje Polski Związek Łowiecki PZŁ i to w jego kompetencji leży udzielanie informacji w zakresie polowań. Zarząd Okręgu Biała Podlaska PZŁ poinformował nas, że polowania zostały zlecone do wszystkich Kół Łowieckich, które znajdują się w obrębie Okręgu. Po zakończeniu polowań na dziki otrzymamy od Zarządu komunikat z danymi.
Na podstawie dotychczas zamieszczonych komunikatów (na dzień 15.01.2019) informujemy, że na obszarze powiatu bialskiego:
– Koło Łowieckie nr 18 „Ponowa” z Białej Podlaskiej organizuje dodatkowe polowania na dziki w dniach 19-20 i 26-27 stycznia w obwodach 3 (Nadleśnictwo Biała Podlaska),11 (Nadleśnictwo Chotyłów) ,14 (Nadleśnictwo Chotyłów),15 (Nadleśnictwo Biała Podlaska), 36 (Nadleśnictwo Biała Podlaska).
– Koło Łowieckie „Akteon” z Warszawy przeprowadzi polowanie w dniach 19, 20 i 27 stycznia na terenie Obwodu nr 8 kwatery „Szadek” (Nadleśnictwo Biała Podlaska).
– Koło nr 89 „Siemień” z Lublina dokona odstrzału dzików w dniach 20 – 21 stycznia na terenie obwodu nr 18 (Nadleśnictwo Międzyrzec).
– Koło nr 64 „Dąbrowa” z Białej Podlaskiej dokona odstrzału dzików w dniach 27 stycznia na terenie obwodu nr 12 (Nadleśnictwo Chotyłów).
– Koło „Żerań” z Warszawy dokona odstrzału dzików w dniach 26-27 stycznia na terenie obwodu nr 4 (Nadleśnictwo Biała Podlaska)
Informacyjnie, na terenie trzech największych nadleśnictw w powiecie bialskim: Nadleśnictwa Biała Podlaska, Międzyrzec oraz Chotyłów znajduje się łącznie aż 35 obwodów łowieckich. W Nadleśnictwie Biała Podlaska na obszarach łowieckich poluje 7 kół łowieckich, w Nadleśnictwie Międzyrzec 10 kół, a w Nadleśnictwie Chotyłów 8 kół.
***
Bałagan informacyjny i zmiana frontu ministerstw pod naciskiem opinii publicznej
Po fali protestów i oburzenia opinii publicznej na komunikat o planowanym masowym skoordynowanym odstrzale dzików w ramach ogłoszonej przez Resort Środowiska oraz Resort Rolnictwa walki z wirusem ASF, Minister Środowiska Henryk Kowalczyk tonuje swoją dotychczasowa linię i zaprzecza informacjom, jakie pojawiają się w mediach od kilku dni. W programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24 stwierdził: „Nie było żadnego zarządzenia, rozkazu dotyczącego wybijania dzików”. W komunikatach kół łowieckich jednak wyraźnie są napisane określenia: „dodatkowe polowania zbiorowe” i „z polecenia Ministra Środowiska”. To ktoś tu coś kręci, lub źle interpretuje.
Według ministra zaplanowany poziom polowań na sezon 2018-2019, który wynosi 185 tys. sztuk dzików jest dużo mniejszy niż w latach ubiegłych, gdzie kształtował się na poziomie powyżej 200 a nawet 300 tys. sztuk. Do końca marca minister przewiduje, że zabitych będzie jeszcze około 30 tys. dzików. Szacunki podawane przez resorty, są jednak co chwila inne i padają za każdym razem w innym kontekście. Do końca listopada ubiegłego roku pozyskanie dzika wynosiło już 90,7% rocznego planu. Jeżeli plan realizowany jest nadspodziewanie dobrze, to po co te „wielkoobszarowe” skoordynowane dodatkowe polowania na miesiąc styczeń? Skoro plan został już prawie wykonany i do marca (realizacja rocznego planu łowieckiego trwa do końca marca) te brakujące ledwie niespełna 10% można by przecież zrealizować w ramach polowań przewidzianych w harmonogramie.
Rzekome fałszywe informacje medialne próbuje też prostować we wczorajszym komunikacie Polski Związek Łowiecki . „Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego stanowczo oświadcza, że informacje pojawiające się ostatnio w mediach, mówiące o tym, że w ramach odstrzału sanitarnego tylko w styczniu i lutym br. planowanych do ostrzału jest około 200 tys. dzików są nieprawdziwe (…) Stanowczo podkreślamy, że liczba 185 tys. dzików dotyczy całego roku łowieckiego, na obszarze całej Polski, i tylko tak powinna być traktowana. Niemożliwym i niedopuszczalnym jest pozyskanie 200 tys. dzików w dwa miesiące” – czytamy w oświadczeniu PZŁ.
Główny Inspektorat Sanitarny w piśmie z dnia 28 grudnia 2018 rekomenduje i prosi jednak PZŁ: „Wydaje się zasadne, aby odstrzał wielkoobszarowy, był realizowany jako skuteczny sposób mający na celu efektywną redukcję populacji dzików (…).Mając powyższe na uwadze Główny Lekarz Weterynarii zwraca się z uprzejmą prośbą o wdrażanie odstrzałów wielkoobszarowego oraz skoordynowanie terminów jego realizacji przez poszczególne koła łowieckie”. Gdzie więc w końcu leży prawda? Polowania odbywają się w ramach ustalonego rocznego planu odstrzałów? Czy jednak są to dodatkowe „wielkoobszarowe” polowania rekomendowane przez Główny Inspektorat Sanitarny i zlecone przez Ministerstwo Łowiectwa i Ministerstwo Rolnictwa kołom łowieckim? Bałagan i dezinformacja opinii publicznej.
Ciężarne lochy rzekomo już nie pod celownikiem
Po opublikowaniu stanowiska Naczelnej Rady Łowieckiej oraz Zarządu Związku Łowieckiego, w której rada wyraziła zdecydowaną dezaprobatę przeciwko „strzelaniu do ciężarnych i prowadzących potomstwo loch” , minister Kowalczyk dziś również łagodził tą sytuację pisząc w odpowiedzi do Polskiego Związku Łowieckiego oraz Lasów Państwowych: „W związku z niewłaściwą interpretacją pisma z 21 listopada 2018 roku (…) jakie skierowała do panów pani Małgorzata Golińska sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, w którym znajdowała się prośba o intensyfikację odstrzału dzików, w tym loch zanim przystąpią do rozrodu, zwracam uwagę na fakt, że pismo nie nakazywało strzelania do ciężarnych loch. „Jednocześnie rekomenduję wszystkim myśliwym wstrzymywanie się od dokonywania odstrzału prośnych oraz prowadzących młodych loch”. Poniżej zamieszczamy wspominane pismo z dnia 21 listopada 2018 roku, które wypłynęło z Ministerstwa Środowiska od sekretarz stanu pani Golińskiej.
Czytamy w nim: „należy zintensyfikować odstrzał tych zwierząt właśnie teraz z ukierunkowaniem odstrzału na lochy zanim przystąpią do rozrodu”. Dla jasności dodajmy, że ciąża u dzika trwa od 16 do 20 tygodni. Lochy na przełomie stycznia i lutego albo są w zaawansowanej ciąży, albo młode są tuż po urodzeniu. Pismo jest z 21 listopada, kto więc tu źle odczytuje zalecenia pani sekretarz? Wydaje się, że Związek Łowiecki dobrze zrozumiał zalecenie i stanowczo wyraził sprzeciw wobec strzelaniu do ciężarnych i prowadzących potomstwo loch.
Myśliwi zdegustowani i oburzeni
Myśliwi z terenu powiatu bialskiego są zdegustowani całą tą sytuacją związaną z polowaniem „wielkoobszarowym” na dziki i szantażem ministerstwa. Ich zdaniem te decyzje zapadły „pod publikę”, aby zamydlić oczy rolnikom i pokazać im fałszywie, że rząd coś robi w sprawie walki z wirusem ASF. Jednocześnie boją się okazywać publicznie sprzeciw, ponieważ za niewykonanie poleceń służbowych grożą kołom łowieckim wysokie kary finansowe oraz utrata dzierżawy obwodów łowieckich. Jeden z myśliwych z terenu naszego powiatu chcący zachować anonimowość w rozmowie z nami mówi: „Z mojego punktu widzenia , jest to przede wszystkim niehumanitarne i nieetyczne. Na przełomie stycznia i lutego, kiedy to mają się odbyć polowania, lochy, czyli dorosłe samice dzika bardzo często są w tym okresie ciężarne lub dopiero co wydały potomstwo. Strzelając, więc do loch można zabić ciężarną samicę a jeśli dopiero, co wydała potomstwo to także jej młode skazane są na śmierć, ponieważ nie przeżyją bez matki. W kole, w którym poluję podczas typowych polowań zbiorowych zawsze kładziemy duży nacisk na oszczędzanie samic. Dopłacanie myśliwym za odstrzelenie lochy bez względu czy jest ciężarna czy prowadzi młode jest zachętą do tego karygodnego i nieetycznego czynu. Jestem jednak dobrej myśli i wierzę, że koledzy myśliwi będą kierować się przede wszystkim etyką łowiecką, dobrem przyrody i zdrowym rozsądkiem. Nie pozwolą, aby ich rękami ministrowie rolnictwa i środowiska doprowadzili do wybicia dzików. Odstrzał dzików ma na celu wyeliminowanie wirusa ASF, który spowodował ogromne straty wśród rolników i hodowców świń. Ale to nie dziki przenoszą ASF do gospodarstw tylko ludzie i w tym trzeba doszukiwać się problemu i skutecznie działać. Polski rząd i podległe mu ministerstwa nie radzą sobie z ASF, więc podejmują irracjonalne niczym nie poparte działania. Zrezygnowano z budowy ogrodzenia wzdłuż wschodniej granicy więc powstał kolejny równie szalony pomysł- wybicia dzików. Jestem przekonany, iż w całym tym przedsięwzięciu górę bierze polityka. Chodzi głównie o odszkodowania, które trzeba wypłacać rolnikom i walkę o elektorat wyborczy z obszarów wiejskich. W okolicach Białej Podlaskiej, gdzie poluje dzików praktycznie nie ma. W porównaniu z poprzednimi latami obecne pozyskanie tego gatunku jest powiedziałbym symboliczne. W mojej opinii odstrzał w naszym regionie nie ma sensu – tłumaczy anonimowy myśliwy z jednego z kół łowieckich w powiecie bialskim.
Zapytaliśmy również o to, jakie panują obecnie nastroje i opinie wśród innych kolegów myśliwych z naszego regionu. „Wśród myśliwych z mojego najbliższego otoczenia panuje opinia, iż jest to działanie bezsensowne i nieetyczne, które nie rozwiąże problemu ASF. Deklarują, iż nie mają zamiaru brać udziału w wybijaniu dzików. Jeśli z jakiegoś względu będą musieli wziąć udział w polowaniu to zachowają zdrowy rozsądek, pamiętając o etyce łowieckiej. Mamy nadzieję, że nagrody pieniężne, które proponuje rząd za pozyskanie dzików nie spowodują chęci strzelania za wszelką cenę – mówi myśliwy.
>>> Czytaj również: Dziki narzędziem politycznym w walce o elektorat wsi <<<
Jeżeli tylko uzyskamy jakieś informacje w sprawie kolejnych polowań na obszarze powiatu bialskiego w ramach akcji, zaktualizujemy nasz materiał.
materiał: powiat bialski
tekst / mapa: Jakub(OvO)Sowa
zdjęcie: pixabay.com