13 września Dyskusyjny Klub Książki Filii nr 6 Miejskiej Bibliotece Publicznej w Białej Podlaskiej zaprosił na spotkanie ze znanym bialskim artystą Pawłem Cajgnerem. Spotkanie zatytułowane „Nocebo” było okazją do wysłuchania prozy i poezji twórcy.
Paweł Cajgner ukończył edukację na Wydziale Artystycznym UMCS Lublin, mieszkał i pracował we Włoszech, w Niemczech i w Anglii. Niedawno powrócił do Białej Podlaskiej i tu mieszka. Aktywny w sztuce od wielu lat, znany jako człowiek orkiestra, można by rzec człowiek renesansu. W swoim życiu imał się różnych zajęć, był: aktorem, animatorem kultury, baristą, barmanem, dziennikarzem, grafikiem, komiksiarzem, malarzem, muzykiem, performerem, piosenkarzem, poetą, prozaikiem, rzeźbiarzem, scenografem, twórcą biżuterii. Niektóre z tych zajęć były na jakiś czas, jak podkreślam na spotkaniu – aby mieć płynność finansową, innym zajęciom oddaje się do dziś. Niewątpliwie człowiek wielu kierunków i pasji, którego droga prowadzi w jednym obranym kierunku postrzegania świata i wyrażania siebie za pomocą sztuki, artyzmu i nawyku tworzenia.
Słuchacze mieli okazję wysłuchania fragmentów twórczości pisarskiej Cajgnera, co jak sam przyznał na spotkaniu jest w zasadzie pierwszym takim działaniem, kiedy zdecydował się wyjąć swoje teksty z szuflady i wyjść z nimi poza krąg znajomych.
Skąd wziął się pomysł na dzisiejsze spotkanie?
Paweł Cajgner: Dzięki Pani Alinie Maliszewskiej oraz Krystynie Nowickiej, która zainteresowana moją twórczością wizualną, usłyszała również, że mam też teksty pisane. Pomyślała, że jest to bardzo dobry pomysł, aby zaprezentować nowe zjawisko w Białej. Postanowiliśmy wygenerować poezję, która jest jeszcze bezpieczna a czymkolwiek generuje szczerą prawdę o ludzkich emocjach i dylematach.
Co niesie za sobą tytuł spotkania „Nocebo”?
P.C.: Nocebo w łacinie znaczy „będę szkodził”. W chwili, gdy ktoś życzy wziąć placebo do tego by ukoić jakieś bóle, czy też pewien problem to natrafia czasem na efekt nocebo. Czyli biorąc placebo doznaje totalnie odwrotnego skutku, zamiast pomagać zaczyna jeszcze bardziej boleć. Zamiast rozwiązywać problem, jeszcze bardziej go nawarstwia. To hasło zbudowało w mojej głowie ideę wyciągnięcia tekstów, które do tej pory przerażały mnie o tyle, że miały pomagać, a okazało się, że bardzo szkodzą ludziom kiedy oni je czytają.
Jak oceniasz obecną sytuację w dziedzinie sztuki w Białej Podlaskiej? Jest tu w przestrzeni miejsce dla niej?
P.C.: To, co generuje moje pojęcie na temat sztuki bialskiej wynika z bardzo niewielkiej wiedzy na ten temat, ponieważ mieszkam tutaj ponownie od krótkiego czasu, nie wiem więc jakie są wydarzenia kulturalne w Białej, wdrażam się w nie. Wydaje mi się, że w miejscach w których mieszkałem poza granicami Polski, ludzie więcej czasu poświęcają na ową sztukę niż na przejadanie czasu. Czasu bialczanom nie brakuje, za to bardzo źle go wykorzystują i to ma za złe kulturze bialskiej.
Jakie masz najbliższe plany związane ze swoją działalnością artystyczną?
P.C.: Obecnie szykuję kolejną wystawę malarską, szczegółów natomiast nie jestem jeszcze w stanie przedstawić. Staram się o miejsce na Jarmarku Michałowym w którym przedstawię swoje prace wizualne wraz z różnymi rzemieślniczymi produktami. Ponadto dążę do tego, aby dostać się na Comic Con warszawski, czyli wydarzenie poświęcone komiksom i krótkim formom wizualnym humorystycznym.
Po spotkaniu była możliwość zakupów w tzw. kąciku pamiątek autora.
Wszystkich Zainteresowanych twórczością Pawła Cajgnera odsyłamy na jego stronę internetową >>> http://cajgner.pl <<<
[foogallery id=”114976″]
materiał: Biała Podlaska miasto / kultura
zdjęcia: Jakub(OvO)Sowa