Reklama

Reklama

Reklama video

Biała Podlaska: Został bez świń i odszkodowania. Rolnik poszedł do sądu (film)

Damian Kierekiesza – rolnik z miejscowości Manie (gm. Międzyrzec Podlaski) uznał, że nie da się zastraszyć i oszukać weterynarii i dochodzi swoich praw do odszkodowania w sądzie. Dzisiaj przed Sądem Rejonowym w Białej Podlaskiej zebrali się członkowie OPZZ RiOR oraz Starosta i radni powiatu bialskiego aby wesprzeć młodego rolnika w walce o sprawiedliwość. To kolejne niezałatwione sprawy w polskim rolnictwie. Gdzie są pieniądze na odszkodowania dla poszkodowanych hodowców? Rolnicy mówią o klęsce i efekcie okradania sektora poprzez chory i upokarzający system.

– Odmówiono mi wypłacenia odszkodowania. Walczę o nie w sądzie. W ubiegłym roku w moim gospodarstwie wybito świnie. Lekarz weterynarii stwierdził, że nie spełniałem w swoim gospodarstwie bioasekuracji. Zarzucono mi brak maty wjazdowej i błąd w ewidencji świń. Tymczasem zamiast maty miałem nieckę wjazdową wypełnioną zalecanym płynem dezynfekcyjnym. Niecka taka spełnia zdecydowanie lepiej swoją rolę niż mata. Powiatowy Lekarz Weterynarii stwierdził jednak, że odszkodowania mi nie wypłaci. Nie mam dziś z czego się utrzymywać. Gospodarstwo rolne przynosi same straty. Nie pozwolono na chów. Dodatkowo w Radzyniu Podlaskim trwa wobec mnie postępowanie. Nałożono na mnie karę grzywny w wysokości 380 zł. Pojawił się już komornik. Dwadzieścia dwa tysiące złotych – to suma odszkodowania której nie chce mi wypłacić Powiatowa Weterynaria w Białej Podlaskiej. Lekarz Powiatowy odwołał się od wyroku rozprawy niejawnej jaka była dwa miesiące temu. Wtedy Sąd nakazał wypłatę należnych mi pieniędzy z odszkodowania. Lekarz odwołał się jednak twierdząc, że te pieniądze mi się nie należą. Stwierdził też, że to o co walczę i to czym argumentuję swoje racje to według lekarza – głupstwo. A nie jestem jedynym rolnikiem wobec którego toczy się postępowanie karne w związku z domniemanym nie dopełnieniem wymogów bioasekuracji.– mówi Damian Kierekiesza, rolnik z Mań.

– Nie można obwiniać rolników za to, że w ich gospodarstwach pojawiła się choroba Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF) – mówi starosta Mariusz Filipiuk i dodaje: – Należy zadać pytanie osobom które były za to odpowiedzialne, dlaczego ASF tak szybko się rozprzestrzenił. Mamy bardzo trudne czasy. Rolnicy walczą o swoje racje. Nie jest normalne, że muszą o swoje prawa walczyć w sądach. ASF pojawił się nie z winy rolników. Uważam, że wszystkie należne im rekompensaty i odszkodowania powinny być im wypłacone. Służby które są odpowiedzialne za chronienie gospodarstw rolnych przed takimi zagrożeniami jak ASF powinny sobie zadać pytanie co robiły, jak zrobiły, kiedy zrobiły i czy zrobiły wszystko aby ASF zatrzymać a przynajmniej ograniczyć jego skutki. Tymczasem z tygodnia na tydzień pojawiają się informacje o kolejnych chorych dzikach.

Tak ma to wyglądać. Musimy tutaj być. Gdy pojawia się rolnik który został pokrzywdzony naszym obowiązkiem jest być razem z nim. Wspierać go. Pojedynczo jesteśmy bezsilni wobec aparatu władzy. Sądów, komorników, weterynarii. Dziś jesteśmy razem i okazujemy swój sprzeciw wobec tego co się dzieje. Rolnik wytoczył sprawę w trybie cywilnym. Sprawa dotyczy wypłaty odszkodowania za wybite w gospodarstwie świnie. Szczególna już dziś sytuacja, do rolnika zaczęli pukać komornicy. To efekt kar grzywny jakie nałożyła na młodego rolnika weterynaria. Został zmuszony do zaprzestania hodowli i po nocach dziś pracuje jako kierowca. – informuje Adam Olszewski, wiceprzewodniczący OPZZ RiOR.

materiał: Radio Biper Biała Podlaska
temat: ASF / Powiat Bialski / Międzyrzec Podlaski gmina
film i zdjęcia: Małgorzata Mieńko
tekst i opracowanie: Mariusz Maksymiuk

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama