Reklama

Reklama

Reklama video

Wakacje na Południowym Podlasiu – Radio Biper poleca: Roskosz

Wakacje w pełni, na pewno część naszych mieszkańców spędza je w domu i zastanawia się, jak można spędzić ciekawie czas w naszej okolicy. Wychodzimy naprzeciw i proponujemy miejsca w regionie, które mogą być tematem świetnej wycieczki.

Dziś proponujemy miejsce położone niespełna 10 km od Białej Podlaskiej, a mianowicie miejscowość Roskosz. Miejscowość być może części znana, ale już na pewno nie wszystkim dokładnie.

Sama nazwa Roskosz, choć przez „s” zwiastuje nam coś, co powinno być miłe i przyjemne. Pierwszy zwiastun tego stanu otrzymujemy, jak tylko wjedziemy na teren zespołu dworsko – parkowego w Roskoszy. Miejsce jest samo w sobie niezwykle urokliwe, zielone, pełne atrakcji i ciekawych rzeczy do zobaczenia, ale zacznijmy od początku, od jego historii w wielkim skrócie.

Majątek, pierwotnie folwark Roskosz ze wsią Hrud od 1573 znajdował się w rękach bialskich Radziwiłłów, wchodząc w skład tzw. hrabstwa bialskiego. Na przełomie XVII i XVIII w. w Roskoszy zbudowano letnią podmiejską rezydencję dla Katarzyny z Sobieskich Radziwiłłowej. Zespół składał się z drewnianego dworu, ogrodu włoskiego, zwierzyńca, bażantarni oraz zabudowań gospodarczych. Kolejna właścicielka majątku Anna z Sanguszków przebudowa zespół w 1730 r. wg. projektu architektonicznego Marcina Wiśniewskiego, powstał wtedy nowy drewniany dwór, który nazywano pałacem myśliwskim, przekomponowano wtedy też ogród. Kolejni Radziwiłłowie nie dbali niestety o majątek i dwór stopniowo popadał w ruinę i został ostatecznie rozebrany w 1776 r. Dopiero w 1822 r. w miejscu dawnego ogrodu i zwierzyńca założono nowy park angielski, a ok. 1840 r, wzniesiono nowy, tym razem murowany dwór oraz stajnie cugową i obiekty gospodarze wchodzące w skład folwarku. Prawdopodobnie autorem projektu zespołu dworskiego był znany na Podlasiu architekt Franciszek Jaszczołd. Zespół przetrwał niezmieniony aż do wybuchu I wojny światowej, w czasie której został zniszczony. Po 1918 nowi właściciele, Karscy odbudowali założenie. W czasie wojny zespół uniknął poważniejszych zniszczeń. Po II wojnie światowej został przekazany w użytkowanie PGR. Dalej na krótko od 1993 do 1999 funkcjonowała tu siedziba Ośrodka Pracy Twórczej „Galeria Podlaska”, a od 1999 zespołem zarządza Europejskie Centrum Kształcenia i Wychowania Młodzieży OHP. Dziś zespół dworsko – parkowy po pracach rewitalizacyjnych przedstawia w dużej części obraz majątku sprzed wybuchu II wojny światowej. Zachował się dwór, stajnia cugowa, park dworski oraz zabudowania gospodarcze.

Ciekawa jest architektura dworu. Zbudowany jest w stylu późnoklasycystycznym, ale jedna z elewacji (wschodnia) stylizowana jest na neogotyk z charakterystycznym ostrołukowym szczytem.

Jako ciekawostkę można powiedzieć, że pod dworem zachowały się oryginalne sklepione piwnice, które podobno jak mówi legenda połączone były tunelem z bialskim zamkiem. Dziś wnętrze zajmuje hotel. Nie mniej ciekawa pod tym względem jest zachowana stajnia cugowa. Zbudowana w duchu romantycznego eklektyzmu z elementami neoklasysycyzmu i gotyku angielskiego. Jej wnętrza zostały adaptowane współcześnie na hotel i restaurację.

Nie może również ujść waszej uwadze wspaniały park, w którym położone są dworskie obiekty. Wspaniały, różnorodny starodrzew, wśród którego mamy blisko 10 pomników przyrody, wśród nich świerki, topola, lipa, jesion, tulipanowiec amerykański czy grab, wszystkie niesamowicie potężne i urodziwe.

Warto pospacerować alejkami parkowymi i odkryć wszystkie, pomóc w tym może utworzona specjalna ścieżka spacerowa, której plan znajdziecie niedaleko stajni cugowej. Jej bieg wskazują również znaki umieszczone przy alejkach. W parku mamy również stawy, połączone kanalikami z rzeką Klukówka. Szczególnie wiosną, kiedy przyjdziecie nad ich brzeg waszych uszu dobiegnie symfonia żabiego kumkania. W jednym miejscu alejka dobiega do małego pomostu nad rzeczkę Klukówkę, jest to bardzo urokliwe i romantyczne miejsce. Jest ławeczka, można usiąść i podziwiać przyrodę przed nami. Niedaleko żerują też bobry, widać ich robotę na okolicznych drzewach. W parku znajdziemy również mnóstwo pięknych kwiatów, a w koło dworu duże trawniki jak ulał do leniuchowania na kocyku.

To jednak nie wszystko. W zachodniej części założenia kilka lat temu powstała wioska ginących zawodów, gdzie każdy miłośnik regionalizmu zobaczy i pozna pracownie oraz warsztaty wyposażone w sprzęt do nauki zawodów tkacza, zduna, dekarza/strzecharza, stolarza/kołodzieja, kowala, brukarza, rymarza, piekarza i cukiernika. Do tego dla milusińskich niedaleko znajduje się plac zabaw, boiska do gry, oraz wiata, grill i miejsce na imprezy (Warto skontaktować się telefonicznie z właścicielem wcześniej i uzgodnić nasz pobyt).

Jeśli będzie mało nam historii, polecamy spacer w inną część założenia na północny wschód od dworu. Znajdują się tu zabytkowe obiekty wchodzące w skład dawnego folwarku. Dziś  w większości opuszczone i popadające w coraz większą ruinę. Zobaczymy tu m.in. zrębciarnię z 1895 r., gorzelnię z 1910 r., magazyn spirytusu z 1850 r., cielętnik z 1898 r., neogotycki magazyn paszowy z 1889 r., oborę z 1890 r., magazyn części zamiennych z ok. 1895 r., spichlerz z 1898, dawną kuźnię, stelmacharnię, piwnicę dworską i folwarczną oraz stodołę z 1940 r.

Musicie koniecznie odwiedzić będąc w zespole dworskim jeszcze jedno miejsce, a mianowicie dawny mostek kolejki wąskotorowej nad rzeką Klukówka. Mostek znajduje się vis-à-vis dworu od strony południowej. Jest to oryginalny most z czasów budowy bialskiej kolejki dojazdowej popularnie nazywanej na Podlasiu „Ciuchcią”. Je linia przebiegała niegdyś przez majątek w Roskoszy. Dziś most wykorzystywany jest do ruchu pieszego i rowerowego.  Jeśli jesteście tu pieszo lub rowerem proponujemy powrót do Białej Podlaskiej właśnie przez ten mostek nasypem, po którym biegły tory. Ścieżka wyprowadzi Was na główną szosę (Możemy z nasypu wcześniej odbić na zachód w inną drogę gruntową i dotrzeć do Grabanowa na spokojniejszą drogę, gdzie nie ma tak dużego ruchu samochodowego).

Polecamy wycieczkę do Roskoszy, można spędzić tu cały dzień, a na pewno popołudnie w pięknych okolicznościach przyrody, wśród pamiątek przeszłości, ciszy, spokoju. Można poleniuchować na trawce z książką w ręku, można spacerować po wspaniałym parku, wiosce ginących zawodów i to wszystko zaledwie kilka km od miasta.

 


materiał: ciekawostki / powiat bialski
zdjęcia: Jakub(OvO)Sowa

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama