Reklama

Reklama

Reklama video

Międzyrzeczanka walczy z guzem mózgu. Potrzebuje Twojej pomocy!

Mieszkanka Międzyrzeca Podlaskiego, 35-letnia Agata Kaduszkiewicz, walczy o życie w nierównym boju z guzem mózgu - glejakiem IV stopnia lewej półkuli. Tradycyjne metody leczenia są już ograniczone ze względu na powikłania, nadzieję niesie bardzo kosztowna protonoterapia. Kobieta prosi o wsparcie.

Mam na imię Agata i mam 35 lat. Do 2018 roku prowadziłam zupełnie normalne, spokojne życie, w którym było miejsce na miłość, rodzinę i zwykłą codzienność. Wszystko wywróciło się do góry nogami, gdy dowiedziałam się, że jestem chora. Od 6 lat walczę o życie…

Mam dzieci, wspaniałą rodzinę, dla których muszę i chcę walczyć dalej! Ale bez Waszej pomocy to się nie uda… Niedawno dowiedziałam się o wznowie – mam glejaka IV stopnia. To szczególnie okrutny i agresywny guz mózgu. Już dwa razy udało mi się go pokonać. Dziś niestety skończyły mi się możliwości systemowego leczenia…

Dalszej pomocy muszę szukać na własną rękę!

O chorobie dowiedziałam się w 2018 roku. Męczyły mnie częste bóle głowy, byłam wiecznie zmęczona, nie miałam na nic siły. Gdy schudłam 20 kg w krótkim czasie, nie mogłam zrozumieć, co się ze mną dzieje. Aż pewnego dnia straciłam przytomność. Za namową najbliższych zaczęłam szukać przyczyny tych wszystkich niepokojących objawów.

Na początku lekarze podejrzewali padaczkę. Profilaktycznie dostałam od neurologa skierowanie na rezonans. I wtedy prawda wyszła na jaw – miałam ponad 4-centymetrowego guza mózgu. To on był za wszystko odpowiedzialny… Był w II/III stopniu złośliwości.

Przeszłam operację, guza usunięto i przez kolejne lata wszystko było w porządku. Starałam się wrócić do zdrowia. Doceniałam każdy dzień spędzony z rodziną. Niestety, w 2022 roku okazało się, że mam nawrót.

Ponownie przeszłam operację, potem 6 cykli radioterapii i trwającą zaledwie miesiąc chemioterapię. Po tym czasie chemia została przerwana z powodu wysokiej toksyczności. Nie mogłam jej dłużej przyjmować. Czułam się bardzo źle. Miałam wielokrotnie przetaczaną krew. Chemia uszkodziła mój szpik kostny, organizm nie produkował białych krwinek.

Minęły zaledwie 2 lata, a NOWOTWÓR powrócił. Niestety już w IV stopniu złośliwości. W dodatku wznowa jest wielomiejscowa – pojawiły się 3 guzy. Dwa z nich wycięto podczas operacji w lipcu, w trakcie której dostałam silnego krwotoku. Lekarze musieli pilnie zakończyć operację, dlatego nie udało się wyciąć trzeciej zmiany.

Obecnie nie mam już wielu możliwości leczenia systemowego w Polsce. Chemii nie mogę przyjąć, radioterapia jest zbyt ryzykowna, bo mogłaby doprowadzić do martwicy mózgu. Szukam pomocy za granicą. Nadzieją jest dla mnie protonoterapia.

Niestety takie terapie zagraniczne wiążą się z wysokimi kosztami. Każdy dzień zwłoki działa na moją niekorzyść, dlatego muszę działać od razu. Aktualnie jestem bez żadnego leczenia.

Nie mam innego wyboru, muszę prosić Was o pomoc! Już teraz, bo każdy dzień zwłoki gra na moją niekorzyść. O wszystkim będę informować Was na bieżąco, ale dziś proszę – nie odbierajcie mi nadziei na życie, którą nowotwór tak brutalnie próbuje mi zabrać. Chcę wygrać dla moich synów, ukochanej rodziny, dla siebie…

Agata

_____

Możesz wesprzeć Agatę w jej walce o zdrowie i życie wpłacając cegiełkę w zbiórce zorganizowanej na stronie siepomaga.pl:

POMOCY! GUZ MÓZGU chce mnie odebrać dzieciom! Nie mogę do tego dopuścić… <<==>> LINK

 

materiał: Agata Kaduszkiewicz, siepomaga.pl
opracowanie: Anna Ostapiuk

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama