Park Jagielloński w Łomazach zatętnił życiem, a przede wszystkim smakiem i zapachem. Wszystko to za sprawą kiermaszu, na którym królowały dostojne sękacze, tradycyjny wypiek naszego regionu. Na stoiskach można było zakupić wypieki różnej wielkości i o różnych smakach, bo oprócz naturalnego w ofercie znalazły się m.in. sękacze na cytrynie i pomarańczy. – To pierwszy kiermasz w naszej gminie. Pomysł narodził się w 2019 r., kiedy właśnie tu w parku odbył się Powiatowy Festiwal Sękaczy, a połowa z trzydziestu wystawców pochodziła z gminy Łomazy – wyjaśnia wójt Jerzy Czyżewski. – To pokazywało, że w naszej gminie jest dużo twórców, producentów tego lokalnego produktu. Mieszkańcy naszej gminy kultywują tę tradycję, z pokolenia na pokolenie przekazują przepisy i wszelkie informacje dotyczące produkcji sękacza. Wpisał się w naszą lokalną tradycję, jest nieodłącznym elementem wesel, komunii czy chrzcin. Dziś jest więc głównym bohaterem tego wydarzenia.
Warto podkreślić, że gmina Łomazy słynie z tego królewskiego ciasta, zwanego bankuchem, które w samej Huszczy wypiekane jest od stu lat! Tajemnicę wypieku, być może jeszcze w XIX wieku, opanowała rodzina Jarockich. Wśród mieszkańców sztukę tę upowszechniła Bolesława Jarocka, to od niej uczyli się sąsiedzi i rodzina, a z czasem stała się jedynym źródłem dochodu. Jak powstaje ten wyjątkowy przysmak?
– Potrzebne jest masło, najlepiej 82 lub 83%, cukier i swojskie jajka. Sękacz powinien być pieczony na drzewie, nie na gazie czy prądzie. Na gazie są bardziej suche, natomiast pieczone na drzewie będą wilgotne. Tradycyjny sękacz z czterdziestu jaj powstaje trzy godziny, półtorej na rozkręcenie i półtorej na pieczenie. Jeśli jest dobrze upieczony to postoi nawet miesiąc i na pewno nie spleśnieje – dzieli się tajnikami wykonania smacznego sękacza jedna z wytwórczyń Dorota Laskowska z Huszczy.
Wśród wystawców znalazły się:
– Mirosława Brodacka
– Agata Czubla
– Krystyna Pawluk
– Anna Niedźwiedź
– Jolanta Niedźwiedź
– Dorota Laskowska
– Anna Zienkiewicz
Dziś sękacze powstają nie tylko w Huszczy, ale też w Kopytniku, Stasiówce, Koszołach, Studziance i Łomazach, dlatego też gmina Łomazy określana jest mianem „zagłębia sękaczowego”, a tym samym znana jest w całej Polsce. Dzięki rodzinie Jarockich z Huszczy sękacz jest chlubą kuchni regionalnej województwa lubelskiego i pod nazwą „Sękacz Podlaski” został wpisany w 2005 r. na „Krajową listę produktów tradycyjnych” w kategorii wyroby piekarnicze i cukiernicze. Listę tę prowadzi Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Historia sękacza sięga odległego obszaru historycznego, bo aż średniowiecza. W Łomazach to ciasto, które wypiekane jest na każdą okoliczność, na każde święto, bez niego nie obędzie się żadne wesele. Wypiekane na specjalne okazje, na zamówienia, bo ludzie tego potrzebują. Ciasto jest bardzo smaczne i trwałe – wyjaśnia Ryszard Bielecki, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Łomazach.
Uroczystość uświetniła swoim występem Monika Głowacka, prezentując utwory z własnej, niedawno wydanej płyty. Pieśni biesiadne i ludowe zaśpiewały zespoły „Śpiewam, bo lubię” z Łomaz, „Zawsze Młodzi” działający przy Kole Emerytów, „Luteńka” z Koszoł”, „Pohulanka” z Kopytnika, „Zielona Kalina” z Dubowa i „Studzianczanie” ze Studzianki.
Na jednym ze stoisk oferowane były słodkości, z których dochód przeznaczono na wsparcie leczenia Anny Bondarzewskiej. Mieszkanka gminy w 2019 roku uległa wypadkowi komunikacyjnemu. Dodatkowo swoje wyroby zaprezentowali lokalni twórcy:
– Marian Demczuk – wyroby z drewna
– Henryka Murawska – wyroby szydełkowe, obrusy i serwety
– Wiesław Mikiciuk – płaskorzeźby
materiał: Radio Biper Gmina Łomazy
zdjęcia: Bartek Sawa Sawicki
tekst i opracowanie: Anna Ostapiuk