Reklama

Reklama

Reklama video

Bug odgradzany zasiekami z drutu żyletkowego

Dużym zaskoczeniem było pojawienie się w Internecie zdjęć, na których widać, jak żołnierze instalują zasieki z drutu żyletkowego na linii brzegowej rzeki Bug. Jeszcze w sierpniu br. szef KPRM Michał Dworczyk zapewniał publicznie, że płotu na granicy wzdłuż Bugu nie będzie, bo rzeka jest naturalną przeszkodą. Środowiska przyrodnicze, jak i mieszkańcy miejscowości położonych blisko rzeki obawiają się, że zasieki będą stanowić zagrożenie dla zwierząt i ludzi.

Zdjęcia opublikował 5 grudnia na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Do tweeta dołączył treść: „Wojska estońskie pomagają na granicy polsko-białoruskiej. Zadaniem żołnierzy z Estonii jest budowa i naprawa tymczasowego ogrodzenia oraz udrożnienie połączeń drogowych”. Z kole MON na swoim profilu umieścił filmik nagrany przez 18 Dywizję Zmechanizowaną, na którym widać jak utworzona specjalna grupa zadaniowa „Żubr”, którą tworzą żołnierze wojsk estońskich rozkładają drut nad brzegiem rzeki. 

Przypomnijmy, linia graniczna na Bugu między Polską a Białorusią wynosi 171,310 km, z czego ponad 130 km przebiega przez powiat bialski. Na zdjęciach widać, że zakładane są takie same zasieki, jak na lądowej granicy w woj. podlaskim. Tworzy je drut z zamontowanymi ostrzami w formie żyletek. Płot ma zabezpieczyć przed nielegalnym przekraczaniem granicy przez migrantów. Tzw. koncertina utrudni jednak nie tylko przemieszczanie się ludzi, ale również migrację zwierząt. Prof. Michał Żmihorski z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk wyraża swój niepokój związany z tą sytuacją: „Przez Bug przechodzą zwierzęta lądowe, sarny, jelenie czy łosie. Kiedy będą próbowały wyjść na brzeg, napotkają barierę. A kiedy będą chciały ją przekroczyć, zapłaczą się – w najlepszym przypadku raniąc, a w najgorszym ginąc w zasiekach” – wypowiada się w artykule na portalu Oko Press. Jego zdaniem ucierpią również mniejsze zwierzęta, jak bobry, wydry, tchórze, które wychodzą na brzeg, aby budować żeremia, nory i zbierają budulec na nie. Utrudniony będzie również dostęp do pożywienia. Płot jego zdaniem będzie również niebezpieczny dla ptaków.

Nie trudno z tego wywnioskować, że ochrona granicy może stać się śmiertelną pułapką dla zwierząt. Wiemy, że w Bugu często zmienia się poziom wody, w okresie wiosennym drut może znaleźć się pod wodą i będzie z brzegu kompletnie nie widoczny. Rosnąca roślinność również może ukryć zasieki. Anonimowy mieszkaniec gminy Janów Podlaski pisze do nas, że ma obawy, czy zasieki jeśli będą przez dłuższy czas, nie ograniczą dostępu do rzeki dla wędkarzy czy np. kajakarzy. Z uroków nadgranicznej doliny Bugu korzystają co roku nie tylko mieszkańcy naszego regionu, ale również liczni goście z innych części kraju, jak i z zagranicy. Przed kryzysem migracyjnym nie było problemu z dotarciem nad brzeg granicznej rzeki. Nie było też problemu z udziałem w spływie kajakowym po wcześniejszym zgłoszeniu do odpowiedniej placówki Straży Granicznej. W obecnej sytuacji Bug na tym odcinku zostaje całkowicie odcięty. Z informacji przekazanych nam przez rzecznika Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusza Siennickiego wynika, że obecnie jeszcze trwa instalacja bariery przez wojsko. – Instalowana jest ona na obszarach najbardziej zagrożonych i ma za zadanie zapobiegać próbom nielegalnego przekroczenia granicy państwowej – mówi rzecznik. Na pytanie,  czy jest przewidziany okres przez jaki tu będzie, rzecznik odpowiada, że „aktualnie, trudno jest się odnieść do ram czasowych”.

 

Źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej / oko.press
Zdjęcie: Twitter/ Mariusz Błaszczak

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama