„Czarny, duży kocur był jednym z typowych wiejskich kotów. Pojawił się nagle na wsi pod Białą Podlaską (Zaberbecze) i wiódł w miarę znośny żywot dokarmiany przed ludzi. I wszystko byłoby zapewne w miarę normalnie, gdyby nie jakiś szalony człowiek, który postanowił zrobić sobie z kota żywy cel. Zwierzak został postrzelony z wiatrówki. Leżał na trawie i wył z bólu, kończyna zwisała bezwładnie.
Nie było wyjścia – w grę wchodził tylko ortopeda. W Białej żaden weterynarz się nie podjął. Pojechaliśmy więc do Kąkolewnicy. Weterynarz zgodził się na operację, ale jej koszt przerósł nas wszystkich. Wszystko wyniosło 1900zł a nam pozostał dług w lecznicy, który musimy zapłacić” – czytamy na stronie zrzutki.pl.
>>> LINK DO ZBIÓRKI NA PORTALU ZRZUTKA.PL <<<
Źródło / zdjęcie: Fundacja Dom Belli z Białej Podlaskiej