Początek spotkania to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy dość szybko zbudowali 4-bramkową przewagę doprowadzając do wyniku 6:2, utrzymując ją do 17 min. (wynik 9:5). W tym czasie Bartek Warmijak i Maksim Kruchkou nie zdobyli bramek z rzutu karnego, ułatwiając zadanie gospodarzom.
Dalsza część pierwszej połowy to bardzo wyrównana gra z obu stron, która pozwoliła zawodnikom prowadzonym przez Bartłomieja Jaszkę utrzymać przewagę i zejść na przerwę z wynikiem 13:9. W kolejnych sekwencjach spotkania gra była ponownie bardzo zacięta i wyrównana. Akademicy próbowali odrabiać straty, ale w tym meczu, z wyżej notowanym rywalem, który występował w roli gospodarza przychodziło to z dużym trudem.
Żaden z zespołów nie mógł poprawić 4-bramkowej różnicy, a w protokole (po kolejnym niewykorzystanym rzucie karnym przez AZS) w 43 min. zapisano wynik 18:14. Kolejne minuty spotkania toczyły już się pod dyktando gospodarzy, którzy powiększyli swoją przewagę o kolejne dwie bramki doprowadzając w 54 min. do wyniku 24:18. To był sygnał, że o punkty w tym meczu będzie bardzo trudno. Na parkiecie w szeregach akademików pojawili się zawodnicy, którzy niewiele minut spędzili na boisku w tym meczu, dając zmianę pozostałym. MKS Kalisz nie wypuścił już zwycięstwa, kończąc spotkanie z dorobkiem 2 punktów i wynikiem 27:21.
Na pocieszenie można jedynie przytoczyć słowa wypowiedziane przez sztab i zawodników, którzy brali pod uwagę przegraną w tym meczu, ale pełną gotowość zapowiadają na poniedziałkowy mecz z Oławą, w którym bez „hurra-optymizmu” liczą na bardzo dobre spotkanie i punkty. „Trzymamy ich za słowo”.
Dmitry Tsikhan – I trener
– Na takim terenie jak w Kaliszu zdobywanie bramek w łatwych, wypracowanych przez cały zespół sytuacjach to bezwzględny obowiązek jeśli myśli się o zwycięstwie – tego trochę w tym meczu zabrakło.
Sławomir Bodasiński – II trener
– Graliśmy bardzo skutecznie w obronie i przeciętnie w ataku. Były momenty, w których nasi zawodnicy ambitnie budowali sytuacje w ataku pozycyjnym, by za chwilę wypracowane sytuacje marnować. Dodatkowo 4 niewykorzystane rzuty karne nie ułatwiły zadania w tym meczu. Ten mecz odkładamy na półkę. Jesteśmy bardzo zdeterminowani poniedziałkowym meczem z Oławą – liczymy na punkty.
materiał: AWF Biała Podlaska
tekst / zdjęcie: Anna Bodasińska, Wydział Wychowania Fizycznego i Sportu w Białej Podlaskiej