Reklama

Reklama

Reklama video

Biała Podlaska: Arcybiskup z CPN-u!! Bialczanin w filmie Kler

Najnowszy film Wojtka Smarzowskiego, Kler już na wielkim ekranie. Tym razem przedstawia obraz kościoła katolickiego jako instytucji oglądanej „od strony zakrystii”, rzucający światło na tematy niewygodne, trudne, częstokroć przemilczane, ale też poruszające. Miło jest nam poinformować, że mieliśmy tam swojego człowieka. W filmie zagrał Mariusz Kurzyński z Białej Podlaskiej. Tak się Smarzowskiemu spodobał, że z roli statysty – uczestnika mszy – „awansowany” został do rangi arcybiskupa. Oto historia o tym jak szybko znaleźć się w episkopacie – przynajmniej tym filmowym…

W filmie Wojtka Smarzowskiego znalazłem się przez przypadek. Zapisałem się do agencji aktorów i statystów Talent w Warszawie. Zadzwonili do mnie i spytali, czy chciałbym statystować jako człowiek w tłumie na mszy w nowym filmie Smarzowskiego. Powiedziałem, że ok. – mówi nam Mariusz Kurzyński.

Wszyscy ci, którzy na co dzień znają Mariusza, mieszkańca Osiedla Jagiellońskiego, wiedzą, że facet ma specyficzny wygląd – z którego sam jest dumy. Ma także duże poczucie humoru i dystans do siebie. Do tego umiejętność zaprezentowania się i dostosowania do danej sytuacji wprost tworzy z niego osobę powołaną do aktorstwa. Na co dzień pracuje w jednej z bialskich stacji paliw. Niektórzy już teraz jeżdżą tam nie tylko aby zatankować auto ale zamienić słowo – „wyspowiadać się” – u bialskiego arcybiskupa. Kurzyński jest osobą otwartą, łatwo nawiązuje kontakt. Osobowość i postawa Mariusza spodobały się Wojtkowi Smarzowskiemu. Widział go jako arcybiskupa i arcybiskupem Mariusza Kurzyńskiego zrobił. Była to dobra decyzja.

– Potraktowałem wszystko co związane z filmem jako fantastyczną przygodę i kolejne doświadczenie życiowe. Już sama propozycja zagrania, nawet jako statysta u super reżysera jest wyróżnieniem, więc czemu nie? Zgodziłem się i dziś można wśród plejady gwiazd polskiego kina zobaczyć również i mnie. – cieszy się Kurzyński.

Początek filmowej przygody nie zapowiadał „święceń kapłańskich” a tym bardziej awansu na arcybiskupa. Kurzyński wyruszył z Białej Podlaskiej do Warszawy. Zjawił się na planie filmowym. Jako statysta, gdzieś w czwartym, piątym szeregu tuptał kilka dni tam gdzie mu kazano. Warunki umowy były jasne. Niczego większego się nie spodziewał. Na tym miało się skończyć. Ale…

– .. Ale zadzwonili do mnie po kilku dniach i zapytali czy nie zechciałbym być arcybiskupem? Spodobałem się panu Smarzowskiemu. Nie odmówiłem. Już w kolejnych dniach występowałem w roli księdza i arcybiskupa. Rola była spoko. Rodzinna atmosfera na planie. Wszyscy zgrani. Osobiście dla mnie był to zaszczyt współpracy z takimi niesamowitymi aktorami jak na przykład Janusz Gajos, Jacek Braciak czy Henryk Talar. Każdemu życzę takiej przygody i zapraszam do kin. Łatwo mnie rozpoznać 🙂 – śmieje się szczęśliwy i zadowolony arcybiskup z Białej Podlaskiej – Mariusz Kurzyński.

To nie pierwsza przygoda z filmem Kurzyńskiego. Bialczanin na mniejszym ekranie pojawiał się już w kilku produkcjach między innymi w „Detektywach”.

Kler

Najnowszy film Wojtka Smarzowskiego, twórcy wielokrotnie nagradzanych dzieł: „Wołyń”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Drogówka”, „Róża”, „Dom zły” i „Wesele”. „Kler” to obraz kościoła katolickiego jako instytucji oglądanej „od strony zakrystii”, rzucający światło na tematy niewygodne, trudne, częstokroć przemilczane, ale też poruszające. Wszystko to ukazane przez pryzmat losów trójki duchownych, których wzloty i upadki udowadniają, że księżom, podobnie jak społeczności wiernych, nic co ludzkie nie jest specjalnie obce. W rolach głównych popis wielkiego aktorstwa dają Arkadiusz Jakubik, Robert Więckiewicz, Jacek Braciak oraz – po raz pierwszy u Smarzowskiego – Janusz Gajos. W doskonałej, pełnej gwiazd obsadzie znaleźli się także m.in.: Joanna Kulig, Katarzyna Herman, Rafał Mohr, Robert Wabich, Henryk Talar i Izabela Kuna.

Przed kilkoma laty tragiczne wydarzenia połączyły losy trzech księży katolickich. Teraz, w każdą rocznicę katastrofy, z której cudem uszli z życiem, duchowni spotykają się, by uczcić fakt swojego ocalenia. Na co dzień układa im się bardzo różnie. Lisowski (Jacek Braciak) jest pracownikiem kurii w wielkim mieście i robi karierę, marząc o Watykanie. Problem w tym, że na jego drodze staje arcybiskup Mordowicz (Janusz Gajos), pławiący się w luksusach dostojnik kościelny, używający politycznych wpływów przy budowie największego sanktuarium w Polsce… Drugi z księży – Trybus (Robert Więckiewicz) w odróżnieniu od Lisowskiego jest wiejskim proboszczem. Sprawując posługę w miejscu pełnym ubóstwa, coraz częściej ulega ludzkim słabościom. Niezbyt dobrze wiedzie się też Kukule (Arkadiusz Jakubik), który – pomimo swojej żarliwej wiary – właściwie z dnia na dzień traci zaufanie parafian. Wkrótce historie trójki duchownych połączą się po raz kolejny, a wydarzenia, które będą mieć miejsce, nie pozostaną bez wpływu na życie każdego z nich.

Celem naszego filmu nie jest podejmowanie dyskusji na temat wiary czy krytyka osób wierzących. Wiarę uznajemy za jedną z najbardziej intymnych sfer każdego człowieka. Chcemy jednak mówić o ludzkich działaniach i postawach budzących nasz fundamentalny sprzeciw. Nasz film to wizja artystyczna oparta na wielu prawdziwych wydarzeniach, sytuacjach, które miały miejsce gdzieś i kiedyś. To niezwykle poruszająca, ale równocześnie prawdziwa historia.

Nie kryjemy swego zafascynowania osobą papieża Franciszka, tak skrajnie niepasującego do dzisiejszego, zatraconego w konsumpcji świata. Oto papież, który przestronne, luksusowe apartamenty w Pałacu Apostolskim dobrowolnie zamienił na skromne mieszkanko w Domu św. Marty. Reformy, jakich się podjął, mają na celu przede wszystkim budowę Kościoła całkowicie misyjnego, rozumianego jako wspólnota, która zwróci się z pomocą zagubionym i służyć będzie ludziom na całym świecie. Franciszek to papież stawiający na pierwszym miejscu nie prawo, ale czyste miłosierdzie. Kościół według niego powinien być ubogi, służyć ubogim, opłakiwać tych, których nikt nie opłakuje. Franciszek krytykuje materializm, jednak duchowni udają, że tego nie słyszą. To aż prosiło się o refleksję filmową. Jak w całej tej sytuacji odnajdują się zwykli, przeciętni księża? Jak patrzą na to wszystko wierni? Na te pytania, oraz kilka innych, staramy się dać odpowiedź w swoim obrazie – twórcy filmu.

 

materiał: Radio Biper Biała Podlaska
temat: Biała Podlaska miasto / Ludzie
zdjęcia: Mariusz Kurzyński
opis filmu: kinomerkury.pl
tekst i opracowanie: Mariusz Maksymiuk

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

5 Responses

  1. Jak łatwo teraz Pan Mariusz stał sie Wasz człowiek!!!!!!!!
    A co to jest ta masza w ktorej uczestniczył Wasz człowiek 😂😂

    A treść Waszego artykułu to Wasza czy przekopiowana😂😂😂😂

    1. nasz bo z Białej Podlaskiej. masza to literówka, zdarzają się wszędzie, tu można łatwo ją naprawić, i zaraz to zrobię. treść artykułu o Mariuszu Kurzyńskim jest autorska moja. jeśli czepia się Pan natomiast opisu filmu to chyba można się domyśleć, że pochodzi z opisu filmu którego autorem nie jestem. dla Pana wygody i komfortu czytania uzupełnię stopkę o źródło z którego pochodzi. czy w czymś jeszcze mogę Panu pomóc? 🙂 pozdrawiam, Mariusz Maksymiuk.

  2. Jedna tylko uwaga. Piszecie, że grał arcybiskupa. Tymczasem na zdjęciach jest w stroju kanonickim. Więc jak to jest? 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama