Uroczystość rozpoczęła msza święta w kościele parafialnym pw. Przemienienia Pańskiego w Horbowie, natomiast w godzinach popołudniowych w Kłodzie Małej odbyła się otwarta biesiada dla wszystkich przyjaciół i sympatyków parafii oraz rodziny Koniuszewskich, zmarłej w tragicznych okolicznościach 150 lat temu.
Koniuszewscy: Józef (30 lat) i Anastazja (25 lat) oraz ich córki, trzyletnia Ewa i dwumiesięczna Łucja, wbrew carskim ukazom, nie zgodzili się zmienić swojej wiary i ochrzcić nowo narodzonej córki w cerkwi, czym narazili się na liczne represje prowadzące ich do nędzy materialnej i wyczerpania, zarówno psychicznego jak i fizycznego. W akcie rozpaczy, z modlitewną pieśnią na ustach, 10 grudnia 1874 r. ponieśli śmierć poprzez samospalenie w pożarze małej stodoły.
Mieszkańcy Kłody Małej chcąc upamiętnić rodzinę Koniuszewskich przygotowali w miejscu ich pochówku rabatę z drewnianym krzyżem i makietami trumien. Miejsce wysypali drobnym grysem, postawili również donicę z bluszczem. Obiekt znajduje się na byłym cmentarzu, w miejscu dawnego kościoła katolickiego w Horbowie, który po 1912 r. został zniszczony przez wojska rosyjskie
– Trumny ustawione są w kształcie litery V oznaczającej zwycięstwo. Na trumnach są krzyże: dwa duże symbolizujące osoby dorosłe i dwa małe. Ojciec trzyma dużą córkę – duży krzyż tuli mniejszy, matka tuli najmłodsze dziecko – tam jest mały krzyżyk. Wszystkie napisy są w kolorze złotym – kolorze zwycięstwa. Na makietach trumien są zrobione napisy: numer posesji i miejscowość, z drugiej strony jest napis, z jakiej to okazji. Całość jest na dawnym cmentarzu, który był ostatnio śmietniskiem, to zostało wyrównane, posiana jest trawka, robi to piękne wrażenie. Kto przyjdzie to jest tym zachwycony – wyjaśnia Jarosław Kosiński, pomysłodawca upamiętnienia miejsca śmierci i pochówku rodziny Koniuszewskich.
Tego również dnia została umieszczona u podstaw krzyża kapsuła czasu, w której znalazły się publikacje prasowe i materiały radiowe związane z rodziną Koniuszewskich, zarówno w formie papierowej i cyfrowej. Wśród nich skan książki wydanej 5 lat po tragicznych wydarzeniach w Chicago, autorstwa Józefa Barwińskiego, który w swojej książce opisuje swoją znajomość z Józefem Koniuszewskim. To również ponad 1500 zdjęć ukazujących postępy prac przy przygotowywaniu miejsca upamiętnienia oraz różne związany z tym wydarzenia.
– Dla mnie to najbardziej wiarygodna publikacja dotycząca tej sytuacji, bo nasz wieszcz narodowy Reymont opisał to po 30 latach bardzo „hollywoodzko”, ku pokrzepieniu serc, polskości i katolickości – stwierdza Wiesław Kobyliński, który wskazuje również na dużych rozmiarów obraz powstały w miejscu pamięci. – To wszystko tylko i wyłącznie ku wspomnieniu i upamiętnieniu rodziny Koniuszewskich, bo 150 lat temu, nie patrząc na to, jak to się odbyło, w pożarze gospodarstwa straciły życie cztery osoby.
Zamierzeniem parafian jest odnotowanie w aktach parafialnych faktu umieszczenia kapsuły czasu, która miałaby być wydobyta za kolejne 50 lat.
Jednym z elementów wydarzenia była możliwość zarejestrowania się w bazie dawców szpiku Fundacji DKMS.
Galeria zdjęć – poniżej.
materiał: Radio Biper Gmina Zalesie
zdjęcia: Małgorzata Mieńko
opracowanie: Anna Ostapiuk