Radio

BiperTV

Facebook

Galerie

Wydarzenia

Artykuły

Szukaj

Reklama

Reklama

Reklama video

„Stąd jestem”. Sesja historyczna TPZD oraz jubileusz 80-lecia Franciszka Jerzego Stefaniuka (galeria)

Dni Drelowa przypadające na 6-7 lipca zainaugurowała tradycyjnie już sesja historyczna Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Drelowskiej, podczas której odbyła się promocja książki "Stąd jestem" połączona z jubileuszem 80-lecia prezesa TPZD Franciszka Jerzego Stefaniuka.

W wydarzeniu wzięli udział członkowie TPZD, rodzina jubilata oraz zaproszeni goście, którzy podzielili się swoimi wspomnieniami i refleksjami dotyczącymi życia prywatnego i społecznego oraz kariery politycznej działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego, wieloletniego posła na Sejm RO oraz wicemarszałka Sejmu Franciszka Jerzego Stefaniuka, mieszkańca Drelowa, społecznika i przyjaciela mieszkańców gminy Drelów.

Uroczystą sesję, która odbyła się w Gminnym Centrum Kultury w Drelowie, otworzył dyrektor Michał Olesiejuk, który powitał przybyłych i wprowadził w temat spotkania, po czym oddał głos włodarzowi gminy. Ten podzielił się z obecnymi wspomnieniami z początków własnej kariery samorządowca, podczas której nieustannie otrzymywał wielką pomoc od jubilata.

Zadzwoniłem do pana marszałka przed podjęciem decyzji o kandydowaniu, a on powiedział: Jesteś młody, masz potencjał, próbuj. Ja ci sekunduję. To mnie utwierdziło w przekonaniu, że jeśli tacy ludzie, jak marszałek, widzą mnie na tym stanowisku, to spróbuję – mówił wójt Piotr Kazimierski przypominając liczne inicjatywy, w których wspomagał go Stefaniuk.  – To on brał na swoje barki ciężar przygotowywania prelekcji, odszukania dokumentów. Poświęcał czas. Bez niego zwyczajnie bym sobie nie poradził. Dzięki wyjątkowej wiedzy, oczytaniu, erudycji, wielkiej wrażliwości i humanizmowi, poseł otwierał serca tych wszystkich, którzy czasem mogli mieć wątpliwości, czy na naszą gminę spojrzeć przychylnie. Otwierał też drzwi, za którymi siedzieli ludzie podejmujący stosowne decyzje, ażebyśmy my, jako samorząd na rubieżach wschodniej Rzeczpospolitej posadowiony, nadrobił zaległości. I tak się stało. To się przełożyło na to, co mamy dziś. To, że możemy mieszkać w pięknej gminie, rozbudowanej, przystosowanej do tego, żeby nam wszystkim żyło się lepiej.

W równie ciepłych słowach mówił o jubilacie prof. Przemysław Litwiniuk, który przedstawił pokrótce poszczególne funkcje, jakie pełnił Stefaniuk w trakcie swojej kariery politycznej, zarówno w strukturach Polskiego Stronnictwa Ludowego, jak i sprawując urząd posła ośmiu kadencji i wicemarszałka Sejmu RP III kadencji. 

Poseł Stefaniuk w dość szybkim tempie budował swój autorytet i zaufanie parlamentarzystów w środowisku odrodzonego Polskiego Stronnictwa Ludowego. W pierwszych latach swojej pracy sejmowej był łącznikiem społeczności ziemi bialskopodlaskiej z organami władzy centralnej. Szczególną uwagę przykładał do problemów rolników, sprzeciwiając się destrukcyjnej polityce wiejskiej ówczesnych władz. Wytyczał ważne kierunki programowe i ideologiczne swojej partii, m.in. doprowadzając do wpisania do statutu PSL wartości chrześcijańskich jako elementu bazy aksjologicznej stronnictwa. Z jego inicjatywy sprowadzono ze Stanów do Polski doczesne szczątki premiera Stanisława Mikołajczyka, a także zrealizowano z rozmachem obchody Roku Reymontowskiego. Franciszek Jerzy Stefaniuk stał się symbolem dbałości o narodową historię i tradycję oraz postrzegania środowiska wiejskiego jako ważnego depozytariusza. Zawsze z wielkim zaangażowaniem podejmował w parlamencie kwestie ochrony życia, pamięci ofiar z Katynia i Wołynia, sytuacji Polaków na wschodzie, etyki parlamentarnej w relacji państwa z Kościołami. Czynił to zawsze nieinwazyjnie, w sposób gwarantujący poszanowanie światopoglądu innych osób – podkreślił prof. Przemysław Litwiniuk.

 

Swoimi spostrzeżeniami podzielili się także marszałek senior Marek Sawicki i redaktor naczelny „Zielonego Sztandaru” Robert Matejuk.

W trakcie wydarzenia zgromadzeni otrzymali własne egzemplarze książki „Stąd jestem” ukazującej życie Franciszka Jerzego Stefaniuka i jego rodziny na tle wydarzeń zarówno z życia prywatnego jubilata, jak i całej gminy Drelów. Spisania wspomnień rodziny Stefaniuków i związanych z nią osób podjęła się Ewa Strok, która mieszkała w Drelowie przez 39 lat, uczyła języka polskiego w miejscowej szkole, autorka scenariuszy spektakli o tematyce unijnej. Omówiła szczegóły dwuletniej pracy nad książką, przybliżyła sylwetki jej współtwórców i nakreśliła ogólną tematykę finalnej treści, która ujęła swoim zakresem wielogodzinne rozmowy i wspomnienia oraz liczne zdjęcia.

Poznałam wielu cudownych ludzi. Państwa Danutę i Franciszka Stefaniuków znałam już wcześniej, przecież mieszkałam w Drelowie 39 lat. Byli mi dobrze znani, ale nie aż tak, jak mogłam ich poznać, kiedy przyjeżdżałam do Drelowa w celu spisywania wspomnień. Znałam inną stronę Stefaniuka. Znałam go jako osobę, do której los się uśmiechnął, który był w czepku urodzony, którego w telewizji oglądam, widzę w Drelowie, uśmiechniętego często, zadowolonego, utrzymującego dobre relacje z ludźmi. Po prostu człowiek – szczęściarz. Kiedy spędziliśmy wiele godzin na rozmowach, zobaczyłam takiego człowieka, jak każdy z nas. Takiego, który ma oczywiście chwile szczęścia, ale też który wcale nie miał tak łatwo, który raczej miał pod górkę niż z górki, który miał bardzo trudne lata młodości – podkreśliła Ewa Strok.

Na zakończenie głos zabrał sam Franciszek Jerzy Stefaniuk, który podziękował za wszystkie dobre słowa skierowane w jego kierunku, podzielił się własnymi uwagami na temat pracy społecznej i kariery politycznej, ale przede wszystkim zaapelował do zgromadzonych i kolejnych pokoleń o szczególne pielęgnowanie własnych korzeni, zabieganie o pokój, a także szacunek dla przodków i podtrzymywanych przez nich najwyższe wartości.

Dziś wstydzimy się własnych korzeni, po prostu jest to „obciachowe”. Jeżeli wstydzimy się swoich korzeni to dokąd dojdziemy? Pamiętajmy o jednej rzeczy: trzeba używać własnego rozumu. Jak żyć? Szukaj tego, co dobre! Co dobre w każdym człowieku! Nie ma takiego człowieka, który byłby do końca zły i takiego, który byłby do końca dobry. Ale odwołujmy się w każdym człowieku do jego dobrych aspektów jego charakteru – mówił Franciszek Jerzy Stefaniuk.

Wydarzenie uświetniła tego dnia swoim występem uczennica Szkoły Podstawowej w Drelowie Gabriela Kieczka.

Galeria zdjęć – poniżej.

 

materiał: Radio Biper Gmina Drelów
zdjęcia: Anna Ostapiuk
opracowanie: Anna Ostapiuk

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama