Reklama

Reklama

Reklama video

Po 34 latach pracy listonosz Marek Pożarowszczyk odchodzi na zasłużoną emeryturę (film)

Marek Pożarowszczyk, listonosz z Konstantynowa, po 34 latach pracy odchodzi na zasłużoną emeryturę. Koleżanki i koledzy z Poczty Polskiej w dowód sympatii i uznania postanowili uwiecznić jego ostatni dzień w pracy. Towarzyszyliśmy panu Markowi podczas rozwożenia listów i paczek, zapytaliśmy również o atrakcyjność zawodu listonosza.

Z listonoszem Markiem Pożarowszczykiem spotkaliśmy się podczas jego ostatniego dnia pracy w placówce Poczty Polskiej w Konstantynowie. To właśnie tutaj codziennie rozpoczynał swoją pracę podpisując listę, logując się do systemu i odbierając przesyłki, potem segregując listy i paczki, które następnie rozwoził odbiorcom na terenie gminy. Wśród rekordów nawet po 100 sztuk przesyłek poleconych dziennie.

Tradycja zawodu listonosza przeszła z ojca na syna. Ojciec pana Marka pracował w zawodzie 27 lat. Jego ostatni dzień pracy był zarazem pierwszym dla następcy. 

Tata odchodził i zaproponował mi tu pracę, ja wtedy pracowałem w Białej Podlaskiej. Był to czas zwolnień grupowych, wtedy też przeszedłem do Konstantynowa – wspomina Marek Pożarowszczyk. Zapytany o to, czy praca listonosza jest wyzwaniem, stwierdza, że to zależy od postrzegania pojęcia trudu. – To praca odpowiedzialna. Dobra, ciekawa, ale trzeba rzetelnie pracować. Są tylko za małe zarobki – podkreśla. Jego codzienne działania odbywają się w różnych warunkach atmosferycznych. – Teraz jest dobrze, bo jeździmy samochodami, kiedyś trzeba było jeździć komarkami, rowerami, motorami. Rowerem nigdy nie jeździłem, ale komarkiem czy motorem tak i to też nie było za dobrze, mróz po 30 stopni, deszcz…

Przez 34 lata odwiedzał z pocztą mieszkańców Konstantynowa, Komarna, Wandopola i Zakalinek. Łączny jego rejon to 84 km. W międzyczasie, co ciekawe, posadził drzewa przy placówce pocztowej. – Kiedy przeszliśmy do nowego budynku w latach 90-tych to wtedy posadziłem te drzewa, krzewy – wspomina. Przed budynkiem rośnie potężny świerk, który został przez niego posadzony jako mała sadzonka. Dowiadujemy się od pana Marka, że bywają listy wesołe i smutne, takie, których odbiorcy wyczekują, ale też takie, których nikt nie lubi dostawać. 

Marek Pożarowszczyk jest silnie związany ze współpracownikami, którzy dziś ze smutkiem żegnają swojego kolegę. Spotykali się na co dzień, a zawarte przyjaźnie zaowocowały pomysłem na uwiecznienie ostatniego dnia pracy w postaci filmu. Stąd właśnie, na zaproszenie m.in. pana Wiesława i pani Wioletty, obecność przedstawiciela Radia Biper Mariusza Maksymiuka w Konstantynowie.

Bardzo nam szkoda, że Marek odchodzi na emeryturę. Chcielibyśmy, żeby został, ale mamy godnego zastępcę, panią Justynę. Mamy nadzieję, że ten dzień będzie się dla Marka odbywał bardzo przyjemnie, fajnie, dodatkowo ma on dzisiaj urodziny. Cieszymy się, że nasza niespodzianka się spodobała, mamy nadzieję, że będzie nas dobrze wspominał – stwierdziła koleżanka z pracy, Wioletta.

Jedną z przygotowanych przez kolegów z pracy niespodzianek była koszulka z sympatycznym napisem „Tak wygląda najlepszy emeryt na świecie„. Tego dnia nie zabrakło również życzeń, gromkiego „Sto lat” i upominków urodzinowych. Pojawiły się łzy wzruszenia. – Nie spodziewałem się takiego dnia. Sam szykuję pożegnalne spotkanie 1 czerwca – mówił wzruszony emeryt. 

Pracuję na poczcie już 15 lat. Z Markiem pracuję od początku. Poznałam go z bardzo dobrej strony, pomocny, zawsze można do niego zadzwonić, super facet! Bardzo nam szkoda, że odchodzi. Jest nas tu troje listonoszy, dwie osoby na okienku, jest z nami pani Kasia Brzozowska, naczelnik. Będzie nam trochę smutno, będzie inaczej, bo z Markiem pracowaliśmy codziennie razem, odwiedzaliśmy się w domach. Ale będziemy go odwiedzać, żeby nie było mu smutno, żeby o nas pamiętał, zapraszamy też go do nas – zaznaczyła pani Wioletta.

Czas pożegnania to również moment przejęcia obowiązków pana Marka przez nowego pracownika, którego trzeba było wcześniej przeszkolić i zapoznać z zakątkami, do których będzie docierał z przesyłkami.

Już spędziliśmy z Markiem jeden dzień, dzisiaj drugi. Miejmy nadzieję, że go godnie zastąpię – stwierdziła pani Justyna, która przejęła rejon zasłużonego emeryta.

Redakcja Radia Biper składa Markowi Pożarowszczykowi życzenia jak najprzyjemniejszych lat na emeryturze, a jego współpracownikom podziękowania za wspólnie spędzony dzień.

_____

W komentarzu pod artykułem pojawiło się miłe wspomnienie:

Wspaniały, dobry i życzliwy człowiek 🙂 Pamiętam jak byłem dzieckiem i mieszkałem u babci i dziadka na Zakalinkach – ponad 30 lat temu. Pan Marek zawsze gdy odwiedzał moich dziadków przynosząc im pocztę, zawsze miał dla mnie jakąś miłą niespodziankę i pomimo charakteru swojej pracy – zawsze znalazł chwilę na rozmowę i służył dobrym słowem 😊 Życzę Panu Markowi z całego serca, wszystkiego najlepszego z tej okazji i nie tylko z tej okazji – Krzysztof Sz.

materiał: Radio Biper Gmina Konstantynów
zdjęcie: Mariusz Maksymiuk
film: Mariusz Maksymiuk / Michał Wsół
opracowanie: Anna Ostapiuk

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

2 Responses

  1. Wspaniały, dobry i życzliwy człowiek 🙂 Pamiętam jak byłem dzieckiem i mieszkałem u babci i dziadka na Zakalinkach – ponad 30 lat temu. Pan Marek zawsze gdy odwiedzał moich dziadków przynosząc im pocztę, zawsze miał dla mnie jakąś miłą niespodziankę i pomimo charakteru swojej pracy – zawsze znalazł chwilę na rozmowę i służył dobrym słowem 😊 Życzę Panu Markowi z całego serca, wszystkiego najlepszego z tej okazji i nie tylko z tej okazji – Krzysztof Sz.

    1. Serdecznie dziękujemy za podzielenie się z nami tym wspomnieniem. Pozwolimy sobie umieścić tę informację wyżej, w artykule, tak, aby nie umknęła naszym czytelnikom 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama