Miasto Międzyrzec Podlaski wydzierżawiło działkę, na której znajduje się murowany budynek. Ten, własnymi siłami przy wsparciu sponsorów, wyremontowała rada rodziców. – Remont udało się ukończyć po dziewięciu miesiącach. Podjęłam się go „z biegu”, dostałam propozycję, przemyślałam to chwilkę i stwierdziłam, że w to wchodzę. Włączyły się w to inne panie z rady rodziców oraz ich mężowie. Jest tego efekt – nie kryje dumy liderka tego działania, przewodnicząca rady rodziców SOSW w Międzyrzecu Podlaskim Renata Szabaciuk-Siliwoniuk, którą zastajemy w trakcie kolejnych prac na działce i która opowiada nam o całym przedsięwzięciu.
Obecny budynek, jasny i elegancki, ma niewiele wspólnego z tym, jaki zastali działacze. Pierwotnie, jak przyznaje liderka remontu, był w opłakanym stanie. – Budynek został troszkę przebudowany, ponieważ miał tylko jedno wejście od strony południowej, obecnie są dwa. Mamy patio, z którego dzieci również mogą korzystać. To teren zielony, ogrodzony. Planujemy, by dzieci mogły tu przychodzić, spędzać czas na świeżym powietrzu, uprawiać działkę, ogródek, zioła lub kwiaty. Są również pomysły, by wykonywały tu prace ręczne, może coś z gliny. Bo to całkiem sympatyczne miejsce.
Zdjęcia archiwalne, fot. Joanna Szafrańska Garbacz
Obecnie w trakcie powstawania jest ścieżka sensoryczna, którą pani Renata wykonuje samodzielnie, łącznie z laniem betonu. – Beton przywożę w wiadrach samochodem osobowym z firmy Mikpol, dla której jest on po prostu odpadem. Firma ta wykonała olbrzymią darowiznę, bo podarowała nam również beton na całą powierzchnię posadzki. Posadzkę wykonała czynem społecznym firma pana Mariusza Domańskiego z Pościsz. Tworząc to miejsce korzystaliśmy niejednokrotnie z odpadów, ale też dostawaliśmy pełnowartościowy towar, np. pokrycie dachowe. Blachę podarowała nam bialska firma Orion, za co również serdecznie dziękujemy. Pan Mariusz Wasiluk z ekipą firmy Mario-Dach wykonał dach w czynie społecznym.
Zastosowana kolorystyka bieli i niebieskiego w zamyśle ma przywoływać sielski styl. – Pojawią się jeszcze elementy ludowe, które wzmocnią ten styl. To wszystko dla naszych dzieci. Wychodzę z założenia, że jesteśmy tyle warci, ile możemy dać innemu człowiekowi – podsumowuje Renata Szabaciuk-Siliwoniuk. Przyznaje, że to wszystko nie byłoby możliwe bez wsparcia sponsorów. – Największe podziękowania należą się sponsorom, którzy nie zawiedli. To ludzie z terenu i okolic Międzyrzeca, z Białej Podlaskiej i gminy Drelów. Ich szczodrość zaskakuje.
Wraz z postępem prac pojawiają się też marzenia. Jako że poprzednio wieloletnim właścicielem działki był Warsztat Terapii Zajęciowej, również i działacze SOSW snują plany, w których władze Międzyrzeca Podlaskiego pozwolą im dzierżawić ten teren przez co najmniej kilkanaście lat. – Moim wielkim marzeniem jako rodzica jest natomiast to, by ta działka z budynkiem zwanym przez nas pieszczotliwie altanką, była również wykorzystana w czasie wakacji. Chcielibyśmy, aby władze miasta przy wsparciu sponsorów zorganizowały dziesięciodniowe półkolonie dla naszych dzieci. One nigdy z tego nie korzystają, są po prostu wyłączone z takich form, ponieważ są chore.
Aby spełnić to marzenie wystarczy, by znaleźli się sponsorzy, którzy zechcą sfinansować wyżywienie dla podopiecznych SOSW, którzy mieliby spędzać w tym miejscu kilka godzin dziennie w czasie wakacji. Drugim aspektem tego marzenia jest natomiast znalezienie opiekunów dla półkolonistów. – Na to będą potrzebne pieniądze, chyba że znajdą się osoby, które wykonają tę pracę w wolontariacie. Będzie to bardzo miło widziane z naszej strony.
materiał: Radio Biper Międzyrzec Podlaski
zdjęcia: Gwalbert Krzewicki
film: Mariusz Maksymiuk
tekst i opracowanie: Anna Ostapiuk