Nieocenioną pomocą w próbie poznania wnętrz pałacowych, są zachowane inwentarze sporządzane w roku 1764, 1768, 1774, 1830 i 1846 z których korzystamy w tym artykule.
Front pałacu, jak wiemy z zachowanym opisów i nielicznych grafik był niezwykle piękny i okazały. Na osi od strony dziedzińca znajdowały się otwarte trójarkadowe loggie o wysokości dwóch pięter, zaś w elewacji południowej podobne arkadowanie ujęte dwiema prostokątnymi wieżyczkami.
Loggia na piętrze były węzłem komunikacyjnym- znajdowały się tam trzy wejścia (dwa boczne, jedno środkowe). Wschodnie prowadziło do pokoi znajdujących się w trakcie bocznym. Środkowym wchodziło się bezpośrednio do wielkiej Sali Rycerskiej, zachodnie natomiast prowadziło do klatki schodowej, umożliwiającej przemieszczanie się między kondygnacjami, z parteru na górę prowadziło „ trepów (stopni) drewnianych 15, na zakręcie także trepów 3 (…) w drugim załamie piętra dochodzącym trepów 16 (…). Środkowa cześć obu kondygnacji zajmowały wielkie sale przebiegające przez cała długość pałacu- wspomniana Rycerska na pierwszym piętrze i Lustrzana na parterze.
Parter pałacu
Z loggii na parterze wchodziło się do przedsionka przez drzwi, które były „(…) podwójne, stolarskiej roboty czerwono malowane”. Przedsionek miał „(…) sklepienie w arkadach do ziemi dochodzące dobre. Posadzka z cegły w kant w kostkę układana dobra(…).
Sala Lustrzana
Wielka sala posiadała trzy wielkie arkadowe okna od strony południowej, posadzka w niej była ułożona „z cegły w kant”. W inwentarzu z 1830 r. tak była przedstawiona: „(…) mur od tej strony gdzie były okna, rozwalony. Ściany po malowaniu dawnem biało pobielone. Pieców kątowych w rogach od przedpokoju były dwa, oba rozwalone i rozebrane. Kominków rozwalonych, szafiastych dwa, mozaiką zdobionych, która na gzymsach i brzegach znacznie poobijana. Sufit gładki na pręty drewniane gwoźdźmi żelaznymi przybijane, w trzech miejscach trochę tylko nadpsuty (…) posadzki żadnej nie ma” . Z Sali tej prowadziły wejścia do mniejszych pokoi po obu stronach sali.
Pomieszczenia od strony wschodniej
Pomieszczenie w południowo-wschodnim narożu posiadało cztery okna od strony rzeki Krzny i dwa od strony kaplicy pałacowej. Sklepienie miała murowane z cegły, zdobiły je prawdopodobnie freski. Ściany natomiast zdobiły sztukaterie. Pomieszczenie ogrzewały „(…) kominek szafiasty jeden z mozaiką znacznie poobijana. Piec równa ze ścianą na dwa pokoje z kafli białych w niebieskie szlaki cały”.
Z tego pomieszczenia wchodziło się do dwóch innych pomieszczeń:
- pokoju w prostokątnym bastionie, był mały miał tylko jedno okno, zawierał „(…) drzwi drugie do wyjścia na ogród pojedyncze dębowe stolarskiej roboty (…) . Kominek szafiasty jeden, przy którym w murze szafka z dwoma policami bez drzwiczek (…) . Posadzka z tarcic stolarską robotą w kostkę taflami układana popsuta”.
- „Buduaru”, który znajdował się w pięciobocznej wieżyczce południowo- wschodniej. Posiadał dwa okna, cały wyłożony był lustrami, miał „sufit obity tarcicami stolarską robota od luster wydartych cały. Kominek szafiasty jeden rozbity i rozebrany. Posadzka w tafle układana i fornirowana zupełnie popsuta” .
Sypialnia książęca
Znajdowała się w środkowej części traktu wschodniego. Posiadała ona trzy okna wychodzące na kaplicę, sypialnia była „różowo w szlaki zielone dawniej malowana”. Posiadała pięknie malowane sztukaterie. Pokój od alkowy (wyodrębniona część pokoju lub wnęka przeznaczona na sypialnię) dzieliła drewniana tynkowana ściana.
Środkiem alkowy biegł „(…) przedział na sypialnię w poręcze na słupkach niskich z czterema kolumnami na podestach, dwiema od środka i wejścia dużymi, a dwoma od ścian małymi. Ten przedział odpowiednio (ku) sufitowi w arkadę u góry nad kolumnami wyrobiony, ma z gipsu herby książęce, kolumny z ławeczkami dwoma ja łączącymi i słupkami z drzewa, pozostałe z cegły pokryte mozaiką czarną”. Pokój ogrzewał piec złożony z zielonych kafli oraz kominek ozdobiony mozaiką.
Pokój w północno wschodnim narożu
Pokój był ostatnim pomieszczeniem traktu wschodniego, posiadał dwa okna od strony dziedzińca, były w nim również drugie drzwi prowadzące do loggii. Na podłodze znajdował się układany w kwadraty drewniany parkiet. Pokój ogrzewał piec z białych kafli malowany w niebieskie szlaki oraz „szafiasty” kominek. Ściany malowane były na „zielono w różowe szlaki” .
Pomieszczenia od strony zachodniej
Pomieszczenia te były skromniejsze od tych po wschodniej stronie. Miały ściany w większości pomalowane na zielono w różowe szlaki . Ogrzewały je piece z białych kafli w niebieskie kwiaty oraz kominki „szafiaste” .
Pierwsze piętro pałacu
Sala Rycerska
Druga wielka sala na piętrze posiadała sklepienie kolebkowe z lunetami. Na sklepieniu znajdowały się „różne wzorowe sztukateryjne, „to jest biusta, kupidyny, satyry, zwierzęta, ptaki, wazony, bukiety, wieńce i girlandy w guście starożytnym w tynku białym wyrobione okazale”. Sala miała jak przedstawia inwentarz „…okien od ganku dwa (…). Z drugiej strony od stawu okien dużych cztery. W górze dwa okna owalne (…)”.
Podłoga wykonana była po części z marmuru a poczęci z drewna, była ułożona we wzór szachownicy. W ścianach bocznych znajdowały się dwa marmurowe kominki, zdobiły je kolumny, gzymsy, herby radziwiłłowskie. W sali tej odbywały się przyjęcia, spotkania towarzyskie. W komnacie, tak jak na parterze wchodziło się do mniejszych pomieszczeń bocznych.
Pomieszczenia traktu wschodniego
Dwa pomieszczenia w północno-wschodnim narożu
Pierwsze z nich miało dwa okna od strony dziedzińca, pomieszczenie pozbawione było drzwi, z inwentarza opisującego stan pomieszczeń pałacowych z 1830 r. dowiadujmy się, że „…piec rozbity i rozebrany. Sufit od zaciekania zgniły i opadły. Posadzka z tafel stolarskiej roboty zrujnowana i zgniła”. Drugi pokój również oświetlały dwa okna od strony dziedzińca i dwa od strony ogrodu. Tak samo nie posiadał drzwi.
Galeria obrazów
Zajmowała środkową część traktu wschodniego. Pomieszczenie to posiadało najokazalszy z pałacowych kominków, szafiasty, „(…) z gzymsem w dół i u góry słupkami i sztuką snycerską, obrabienemi i herbem na wierzchu z extra pięknego marmuru(…)”. Na fasadzie kominka znajdowała się sentencja łacińska „ Tempori ne credideris”, do dzisiaj zachowały się resztki tegoż kominka, które obejrzeć można w Muzeum Południowego Podlasia. Ściany pokoju obite były malowaną materią. Strop był z tarcicy z wewnątrz owalem obitym wokół aksamitną tkaniną. W 1760 r. Radziwiłłowska galeria obrazów liczyła 608 prac. Obrazy te były malowane na płótnie, blasze i drewnie. Znajdowały się wśród nich przede wszystkim portrety polskich królów i członków rodziny Radziwiłłów. Nie brakowało też scen biblijnych poczynając na mitologicznych, martwej naturze i pejzażu kończąc. Mecenat nad pracownią malarską znajdująca się u szczytu osiągnięć, sprawowała Anna z Sanguszków Radziwiłłówna. W pracowni pałacowej tworzyli tacy artyści jak Aleksander Nowicki, Ignacy Graff, Cybulski-twórca portretów Radziwiłłów, Włoch De-Faluchi, Szulc, Hofman i wielu innych, z których jeszcze wymienię Jana Konrada Blanka przybyłego na zamek w roku 1720 ze Szwajcarii, zajmował się zdobnictwem komnat m.in. wykonywał obicia dla komnat. Prowadził również w pałacu szkołę malarską i opiekował się galerią Radziwiłłowską.
Pomieszczenie w południowo-wschodnim narożu
Pokój ten nosił nazwę pokoju złotego. Oświetlały go dwa okna od strony rzeki Krzny i dwa od strony kaplicy. W inwentarzu tak był opisany: ”(…) kominek kątowy z kapką marmurową i marmurem wykładany, a drugim szafiastym marmury wydarte. Piec rozbity i rozebrany. Między piecem a kominkiem szafiastym jest w ścianie framuga (arkada) ze wszystkiego obdarta. Framuga druga nad piecem tabliczkami gipsowymi była wykładana, i to wydarto(…). Sufit z tarcic stolarską robotą był pokryty obiciem na płótnie malowanym przez czas zniszczony. Kościanach na górze naokoło oraz ścianie całej od wschodu (…) jest lamperia drewniana malowana w pozłacane ramy, a u dołu popsute. Posadzka w tafle kwadratowe stolarskiej roboty stara i zdezelowana”. Pomieszczenie miało połączenie z galerią obrazów, salą rycerską, gabinetem chińskim oraz z pomieszczeniem w prostokątnym bastionie w elewacji południowej.
Gabinet chiński
Pomieszczenie miało kształt pięciokąta. Ściany w gabinecie obite były tkaniną „kwiaty i różne osoby”. Na podłodze leżały kobierce (jednostronne tkaniny dekoracyjne pochodzenia wschodniego). W pokoju znajdowały się chińsko-podobne meble oraz piece z kafli „bialskiej roboty z osobami chińskiemi pozłacistemi”.
Pomieszczenia traktu zachodniego
Prawdopodobnie w południowo-zachodnim narożu znajdował się „pokój portretowy”. Środkową część traktu zajmował skarbiec. W północno-zachodniej części traktu znajdowały się dwa pomieszczenia, w pierwszym znajdowała się już wspomniana wcześniej klatka schodowa. Z inwentarza z 1830 r. wynikało że część tych pomieszczeń wraz z narożną południowo-zachodnią wieżyczka runęła. Reszta pomieszczeń była w stanie postępującej ruiny.
Poddasze
Sala teatralna
Za panowania Hieronima Floriana Radziwiłła oraz jego następcy Michała Kazimierza Radziwiłła „Rybeńko”, przebudowano dach pałacu aby na poddaszu mogła się zmieścić sala teatralna. Sala miała malowane na kolor biały ściany i była oświetlana triadą półkoliście zamkniętych okien, od strony północnej i prawdopodobnie od strony południowej. Książę Hieronim Radziwiłł ściągał do pałacu aktorów francuskich z Warszawy, utworzył też w 1753 r. teatr marionetek.
Wieżyczki skrajne
Dobudowane do pałacu później około 1650 r. za panowania Michała Kazimierza Radziwiłła. Połączono je z arkadowymi galeriami na kolumnach, które jak już w wspomniałem wcześniej na parterze były otwarte a na piętrze od strony dziedzińca zamknięte a od strony ogrodu zaopatrzone w wielkie okna. Korytarze te miały posadzki z drewna albo płyt marmurowych, ściany korytarzy wyłożone były lamperią z „drzewa malowanego na zielono”.
Wieżyczka zachodnia
W wieżyczce tej znajdowała się garderoba. Z korytarza do garderoby wchodziło się przez ukryte w szafie drzwi lub przez drzwi od strony pałacu. Wnętrze wieżyczki miało „(…) sufit i podłogę z heblowanej tarcicy. Ściany zdobiły lamperie z drewna (…) zielono malowane z pozłacanemi brzegami, nad którymi szaf wielkich we framugach (arkadach) 8 (…) całych ze szkłem u góry owalnyh i tamże na dwie kwatery rozmykających się. Pomiędzy szafami wielkimi wklęsłymi jest szaf mniejszych wypukłych 12 (…) podobnie jak powyższe malowane, ze szkłem w tafle (…). Przy jedenastu z tych szaf są u spodu drzwiczki zielono malowane z pozłacanymi brzegami na zawiasach mosiężnych na dwoje rozmykające się”. Wieżyczka zachowała się do dziś.
Wieżyczka wschodnia
W wieżyczce znajdowała się galeria lustrzana, którąś zdobiło niegdyś trzynaście popiersi. Galeria ma zachowaną do dziś dekorację sgraffitową oraz medaliony z czteroma radziwiłłowskimi orłami.
Wnętrza pałacowe
W upiększanie wnętrz pałacu starało się wielu artystów, głównie dzięki staraniom i działaniom Anny z Sanguszków Radziwiłłowej. To z jej inicjatywy urządzono m.in. piękny gabinet chiński. Sprowadzała do pałacu wybitnych malarzy, rzeźbiarzy, snycerzy (rzeźbiarzy w drewnie). W mieście istniała farfurnia serwisów stołowych oraz szpalernia Klimów, która wytwarzała specjalnie na potrzeby pałacu. Meble, drogocenne tkaniny, zwierciadła, kamienie szlachetne oraz wyroby ze złota i srebra właścicielka pałacu sprowadzała m.in. z Warszawy, Gdańska, Królewca i Paryża.
Lochy pałacowe
Jak głoszą niektóre przekazy, zamek posiadał długie ciemne lochy pod całym zespołem pałacowym. J.I. Kraszewski tak opisuje je w swoim opowiadaniu pt.” Na bialskim zamku”: „(…)Znaczniejsza część zamku była na sklepionych tych dawnych izbicach zbudowaną, przeznaczonych od razu na więzienia i składy. Pod bramą i wieżą, pod skrzydłami, nawet pod samym korpusem zamku, znajdowały się piwnice, lochy win i izby więzienne. Z tych jedne okna u góry i trochę światła miały, inne były całkiem ciemne, zaduszne i dla tych przeznaczone, którzy już na świat wyjść nie mieli. Nigdy te podziemia tak, jak za chorążego (Hieronima Floriana Radziwiłła, przyp. redakcji), przepełnione nie były. Siedzieli w nich i tacy, których winy ludzie nie pamiętali, którzy, ledwie żywi, dogorywali bez przytomności, nie mając siły podnieść się ze zgniłej garści słomy, na której leżeli. Im dłużej tu kto przesiedział, tem mniej mógł mieć nadziei oswobodzenia. Nie było prawie przykładu, aby surowy aż do okrucieństwa chorąży, kogokolwiek uwolnić kazał. Nieraz, tak, jak za Lotaryńczykiem, wstawiali się do niego możni panowie, prosiły kobiety: naówczas zacinał się uparciej jeszcze i los więźnia tylko się tem pogorszał. Trzeba było, jak klucznicy i Wolski obeznanymi być z temi kurytarzami ciemnemi, wschodkami wiodącemi do drugiej kondygnacyi, przejściami i szyjami wązkiemi, aby się tu pokierować — i nie zbłądzić; trzeba też było, jak oni, mieć zahartowane serce, by przejść te lochy, nie doznawszy boleści okrutnej. Wśród tej ciszy — zpoza drzwi słychać było to brzęk kajdan, to jęki i złorzeczenia, to głosy, na które w języku nazwy niema (…)”.
Upadek świetności
Kres świetności pałacu nastał, kiedy ostatni Radziwiłłowie przestali interesować się stanem swojej posiadłości. Ostatni właściciel pałacu książę Dominik Radziwiłł poświęcił się wojnie u boku Napoleona, a kiedy ten poniósł klęskę, wojska rosyjskie zajęły posiadłości Radziwiłłów w tym bialską. Dobra bialskie wydano na łup zwycięzców. Wywieziono wówczas w głąb Rosji bibliotekę i bezcenne kolekcje gromadzone przez pokolenia. Książe Dominik Radziwiłł nie powrócił już do Białej. Zmarł w 1813 r. wskutek ran odniesionych w bitwie pod Hanau w Niemczech. To co pozostało z dóbr odziedziczyła córka Stefania, która wyszła później za mąż za hrabiego Wittgenstejna, wnosząc je jako posag w dom swego męża. Pałac natomiast ulegał postępujące ruinie, Józef Ignacy Kraszewski uczeń Bialskiej Akademii tak oto opisuje ówczesny stan budowli : „Stare zamczysko radziwiłłowskie (…) do najwyższego stopnia rozbudzało wyobraźnię szczątkami życia, które po nim było rozsypane. Resztki pokojów zwierciadlanych, supraporty malowane, posadzki kunsztowne, gdzieniegdzie sprzęty stare, a raczej szkielety ich tylko, rzeźby, złocone okładziny ścian mówiły o niedawnej przeszłości.(…) Ale już naówczas główny korpus zamku się walił, kawały muru się osypały, oko sięgało do wnętrzów, deszcz i wicher gospodarowały w wielkich salach na pierwszym piętrze. Gmach okazały łatwo mógł być ocalonym, nikt o tym nie myślał. Pioruny i burze dokonały zniszczenia, Wjazdowa brama tylko i wieża nad nią utrzymały się w dobrym stanie i służyły za więzienie…”. Więzienie kryminalne w wieży oraz w towarzyszącym jej budowlach pełniło swoją funkcję co najmniej do 1874 roku. Pałac ostatecznie rozebrali mieszkańcy miasta na cegłę i pobudowali z niej kilka kamieniczek przy rynku.
Tekst: J. Sowa
Jedna odpowiedź
Kawałek pięknej historii miasta.