Reklama

Reklama

Reklama video

Łomazy: Tablica upamiętniająca bitwę Konfederatów Barskich (film) (galeria)

Wójt Gminy Łomazy Jerzy Czyżewski oraz Dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Łomazach Bogumiła Wińska zaprosili dziś mieszkańców gminy na uroczystość odsłonięcia i poświęcenia tablicy upamiętniającej miejsce bitwy pomiędzy Konfederatami Barskimi a wojskami rosyjskimi z 15 września 1769 r.. Tablicę i kamień odnaleźć można na granicy miejscowości Szymanowo, Studzianka i Lubenka. W uroczystości udział wziął również przewodniczący Rady Gminy Łomazy Andrzej Wiński a poświęcenia pomnika dokonał ksiądz wikariusz Krzysztof Zawadzki. Wiązankę jako przedstawiciel mieszkańców okolicznych wsi złożył radny Grzegorz Wysocki. Niebawem film z wydarzenia!

 

Miejsce nazywane jest przez miejscowych „Głuch”. To kolejne z odkrywanych tajemnic i miejsc zapomnianych które jednak żyją w ludzkich wspomnieniach i opowieściach przekazywanych z dziada pradziada. Uroczystość szczególna ale i miejsce niezwykłe. Podczas uroczystości opowiadano o różnych dziwnych i niewyjaśnionych wydarzeniach które napotkali tędy podróżujący mieszkańcy.

Wójt Jerzy Czyżewski:
Dziś spotykamy się w widłach rzek Grabarka i Zielawa. U styku trzech miejscowości. Szymanowo, Lubenka i Studzianka. Chcemy upamiętnić bitwę Konfederatów Barskich z wojskiem carskim. To tu znajduje się pamiątkowa mogiła konfederatów. Mowa jest o tym, że zginęło ich w tej bitwie kilkudziesięciu. Szczątki znajdują się właśnie w tym miejscu, to tu i w okolicach tego miejsca ich pochowano. W tym roku mija dwieście pięćdziesiąta druga rocznica tej bitwy. Życzliwi mieszkańcy i sąsiedzi, zaraz po bitwie postawili kilkanaście, kilkadziesiąt, dziś nie wiemy już tak na prawdę ile, kamiennych słupów z krzyżami. Jeden z tych kamieni pamiętający tamten czas, z krzyżem wtedy wybitym, dziś odrestaurowanym, został wmurowany w obecny pomnik i znajduje się przy pamiątkowej, informacyjnej tablicy. Świadczyło to i dwa i pół wieku temu i dziś świadczy o życzliwości i pamięci sąsiadów i mieszkających tutaj ludzi. Składam serdeczne podziękowanie rodzinie Panasiuków za przekazanie części swojego placu pod budowę tego skromnego pomnika. Słowa podziękowania kieruję też w stronę Macieja Jarockiego który był i jest od lat strażnikiem tego miejsca. On pamiętał o tych wydarzeniach, o tym czyje szczątki ludzie są tu pochowane, to głównie on dbał o to aby w dniach listopadowych co roku zapalano w tym miejscu znicze. – mówi wójt.

Odkrywamy tajemnice. Samo słowo „tajemnice” świadczy o tym, że może ich ziemia łomaska kryć jeszcze dużo. Mamy nadzieję, że każdego roku będziemy odkrywać kolejne i co raz więcej. Gmina Łomazy i jej mieszkańcy starają się pamiętać o takich miejscach i wydarzeniach z nimi związanych. Rok temu odnowiliśmy cmentarz wojenny z czasów pierwszej wojny światowej w Kozłach, cmentarz z tysiąc dziewięćset piętnastego roku. Tam znajdują się trzy mogiły, Polaków, Austriaków i Rosjan w jednym miejscu. W tym roku upamiętniamy Konfederatów Barskich w miejscu nazywanym „Głuch”. Jest to miejsce odwiedzane coraz częściej nie tylko przez mieszkańców gminy ale i turystów i osoby przyjezdne. Przykład pewnej pani z Poznania, przyjechała tutaj kilka lat temu. Wiedziała o tym, że jej przodek zginął właśnie w tej bitwie pod Łomazami w dniu 15 września 1769 roku. Był konfederatem barskim. Warto wspomnieć, że Łomazy zapisały się również w literaturze pięknej. W „Zemście” Aleksandra Fredry, jeden z bohaterów powieści, Czesław Raptusiewicz, wspomina o tym miejscu, jako konfederat walczył również pod Łomazami. – opowiada wójt Czyżewski.

Miejsce znane jest od wielu lat. Niestety do dziś nie było należycie wyeksponowane. Ciesze się, że udało się to zrobić w tym roku. Tablica która opisuje tamten czas i tamte wydarzenia i samo to miejsce pozwala na chwilę zadumy i refleksji nad przeszłością. Również zachęca do modlitwy nad osobami które tutaj poległy. Dziękuję mieszkańcom, że czynnie wzięli udział w dzisiejszym wydarzeniu i upamiętnieniu tego miejsca. W uroczystość włączyła się również Szkoła Podstawowa Zespołu Placówek Oświatowych w Łomazach. Obecny był poczet sztandarowy i grupa uczniów którzy przypomnieli w swoim wystąpieniu o walkach Konfederatów Barskich. Cieszę się, że młodzież włącza się w te wydarzenia. Jest to żywa lekcja patriotyzmu. – dodaje wójt Jerzy Czyżewski.

Maciej Jarocki, mieszkaniec Gminy Łomazy, regionalista, pasjonat, strażnik miejsc pamięci i inicjator upamiętnienia miejsca bitwy Konfederatów i wojsk carskich
Znajdujemy się na wzgórzu kiedyś zwanym „Łysą Górą”. Prawdopodobnie to prastare, historyczne miejsce, gdzie ulokowany został pierwszy gród Łomazy. Tak jak zostało napisane na tablicy pamiątkowej, to tutaj piętnastego września tysiąc siedemset sześćdziesiątego dziewiątego roku doszło do bitwy Konfederatów Barskich pod dowództwem pułkownika Franciszka Pułaskiego, brata generała Kazimierza Pułaskiego. Franciszek poległ właśnie tutaj. Choć są dwie wersje tamtych wydarzeń. W jednej z niej mówi się, że pułkownika zabrano aż do majątku pod Mińskiem Mazowieckim. Druga mówi o tym, że poległ tutaj a pochowany został albo gdzieś tutaj albo we Włodawie. Mój dziadek opowiadał mi jeszcze, że w tym miejscu za jego życia było kilkanaście czy kilkadziesiąt kurhanów z podobnymi do dziś odsłoniętego kamieniami i głazami z krzyżami. Jeden z nich znajduje się na dziś święconej mogile pomnika. Dzięki życzliwości Mirosława Panasiuka, Bożeny i Leszka Bańkowskich, życzliwości wójta Jerzego Czyżewskiego udało się te czasy upamiętnić. Miejsce zostało wybrane, nieprzypadkowo. Nadal pod tym kamieniem znajdują się szczątki ludzkie. Fragment kości miednicy, kilka żeber. Trudno już dziś określić nam tutaj, czy to konfederata barski, czy żołnierz wojsk carskich czy też żołnierz, partyzant poległy w wojnach światowych. Szczątki ludzie często są tu na okolicznych polach wyorywane. Kilka lat temu złożyliśmy je właśnie pod tym kamieniem.

Uroczysko „Głuch” miejsce w którym straszy?
Z opowiadań starszych mieszkańców o miejscu zwanych „Głuch” krążą baśnie i legendy. Jedna z nich opowiada o podróżnym, miejscowym, który w zimową nocy, przy pełni księżyca podróżował właśnie w tych okolicach. Przechodząc obok miejsca bitwy z łąk i pól wyłoniły się cztery postacie. Ciarki przeszły człowieka. Trudno było je rozpoznać. Szły za podróżującym. W pewnym momencie mieszkaniec wystraszony ale w chwili odwagi obrócił się, przeklął, zawołał aby dopytać kim są, skąd idą, czego od niego chcą. Zjawy znikły. Inna opowiada o sprycie i przebiegłości polskich wojskowych. Już w czasie pierwszej i drugiej wojny na mapach sztabowych poprowadzone były tędy ślady dróg. Wojska radzieckie dały się nabrać. Szły tędy oddziały z ciężkim sprzętem. Szły bo na mapie wyznaczona była droga dobrej jakości, utwardzona, bita. Ale na miejscu okazało się, że żadnej porządnej drogi tu nie ma a żołnierze mieli ciężki przemarsz i spore spowolnienie działań. Podobno psioczyli na „chytrych polaczków.

Pasjonująca historia ukryta w ziemi
W ostatnich latach często styk miejscowości Studzianka, Szymanowo i Lubenka odwiedzają poszukiwacze śladów historii. Obecni byli tu już poszukiwacze z wykrywaczami metali a zapowiedzieli się naukowcy z georadarem. Odnajdywane są kolejne kamienie i głazy z krzyżami. Część z nich znajduje się na okolicznych podwórkach. Odnajdywane są szczątki ludzie. W pobliżu miała w przeszłości znajdować się stara, pierwsza, najdawniejsza osada Łomazy. Gród warowny położony w widłach rzek i nad rozlewiskami i bagnami. Też niedaleko stąd znajdował się stary cmentarz.

Sieć dróg i sieć rzek była kilka wieków temu zupełnie inna. Droga przy której znajduje się tablica i kamień upamiętniający bitwę Konfederatów Barskich nazywana była w przeszłości „drogą królewską”. To tędy przemierzał szlaki w 1386 r. wielki książę litewski Jagiełło. Łomazy wraz z pobliskim Rossoszem i Piszczacem położone były na wielkim Szlaku Jagiellońskim z Krakowa do Lublina i dalej do Wilna. Szlak ten funkcjonował w latach 1386 – 1611. Do dziś odnajdywane są tu też wielkie czarne dęby zakopane w ziemi, zarośnięte roślinnością rzeczną, zatopione na niewielkim już dziś ale jednak obszarze podmokłym i bagnistym w rejonie połączenia rzek Zielawy i Grabarki.

Monety i numizmaty, amunicja i broń
Odnajdywane są monety z szerokiego przekroju wieków. Od najdawniejszych bitych groszy jagiellońskich po talary i franki z czasów Napoleona Bonapartego. Na polach często odnajdywane są pociski i naboje z czasów Konfederacji Barskiej. A jest tu na pewno tego jeszcze dużo. W bitwie pod Łomazami z Konfederatami starli się m.in. wojskowe oddziały karabinierów rosyjskich pod dowództwem Castellego. Oddano setki wystrzałów po których ślady znajduje się do dziś. To tutaj też przetaczały się wojska niemieckie i radzieckie podczas drugiej wojny światowej.

materiał: Radio Biper Łomazy
tekst: Leszek Niedaleki
film: Biper TV
zdjęcia i opracowanie: Gwalbert Krzewicki

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama