Prawdopodobnie bomba lotnicza. Tak informowaliśmy wczoraj. Dziś już wiemy, że odkopano pociski moździerzowe kaliber 120 mm. Duża siła rażenia i niebezpieczne znalezisko. Prawdopodobnie pozostawione przez wojska hitlerowskie w 1944 roku w momencie pośpiesznego wycofywania się z Piszczaca podczas szybkiej ofensywy Armii Czerwonej.
Osiemdziesiąt lat temu, szkoła „Jaskółka” już istniała. Obok znajdowały się drewniane przybudówki i komórki. Pociski zostały zakopane i zapomniane. Odnaleziono je dopiero teraz, czerwiec 2021 roku. To nie są ani pierwsze ani ostatnie tego typu znaleziska z czasów wojny. Ważne aby każda tego typu sytuacja miała szansę zakończyć się jak ta w Piszczacu.
Saperzy z Chełma mieli co robić. Miejsce odkopania pierwszego pocisku – znajdował się pół metra pod powierzchnią gruntu – dokładnie przeszukano wykrywaczami metali. W sumie odnaleziono mały arsenał. Osiem sztuk pocisków moździerzowych kaliber 120 mm.
Teren już w pierwszym momencie uzyskania informacji o niebezpieczeństwie został zabezpieczony i nadzorowanych przez Ochotniczą Straż Pożarną w Piszczacu. Na miejscu obecny był patrol bialskiej policji. Saperzy z Chełma zdecydowali o ewakuacji mieszkańców z najbliższych zabudowań. Ekipy PNB opuściły plac modernizacji Jaskółki. Nadzorowano obecność pracowników w pobliskim budynku Urzędu Gminy. Pomógł weekend. Obiekty pozostały puste.
Dziś, 19 czerwca, po wcześniejszym zamknięciu dla ruchu ulicy Włodawskiej, patrol saperski wyjechał z niebezpiecznymi znaleziskami na najbliższy poligon celem zdetonowania niewybuchów.
materiał: Radio Biper Piszczac
tekst: Leszek Niedaleki
zdjęcia i opracowanie: Gwalbert Krzewicki