Geocaching to rodzaj gry terenowej, która powstała blisko 20 lat temu w USA wraz ze spopularyzowaniem odbiorników GPS. Polega ona na odnajdywaniu umieszczonych na całym świecie skrytek (keszy). Te zaś, ukrywane są przez innych uczestników zabawy, zazwyczaj bardziej doświadczonych. – To jak poszukiwanie skarbów. Tyle, że same skarby nie są cenne. Bardziej od wzbogacenia się, chodzi tu o satysfakcję ze znalezienia skrytki. Ale nie tylko – mówi Rafał Frąckiewicz, pracownik Urzędu Miasta i autor miejskiej geościeżki.
Żeby wziąć udział w zabawie trzeba założyć konto na stronie: www.opencasching.pl. Przydatna może być np. aplikacja „c:geo.” Dobrze jest wcześniej zapoznać się z zasadami oraz regulaminem, który znajduje się na: https://wiki.opencaching.pl/
Poszukiwacze nie powinni rzucać się w oczy, aby nie ujawniać skrytek postronnym osobom, które mogą je zniszczyć. Zalecane jest przemierzanie ścieżki od początku do końca, według numeracji kolejnych skrytek. Trasa została tak opracowana, że dobrze zorganizowane osoby, przy okazji będą mogły znaleźć także „kesze” z innej geościeżki.
Skrzyneczki nie są umieszczone według współrzędnych na mapie – są ułożone w kształcie herbu Międzyrzeca Podlaskiego. Aby je odnaleźć należy rozwiązać proste zadania. W każdej książce wpisów (logbooku) znajdują się zapisane cyfry oraz litery, które tworzą hasło. Trzeba je spisać dokładnie – będzie to potrzebne do odnalezienia skrzynki finałowej, w której czekają certyfikaty dla trzech pierwszych znalazców oraz mnóstwo gadżetów miejskich na wymianę.
Uwaga! Nie zabieramy skrytek! Po wpisaniu się do logbooka chowamy kesza dokładnie tak jak go znaleźliśmy.
W rozwikłaniu zagadek będą pomocne teksty, które są dołączone do każdej zagadki. – Ważne są umiejętności czytania ze zrozumieniem, logicznego myślenia oraz szukania informacji w terenie i w Internecie. Z kolei dobre oko i baczne obserwowanie otoczenia pomogą w odnalezieniu samych skrytek – podpowiada Frąckiewicz.
Tekst / plakat: UM w Międzyrzecu Podlaskim