Jesteśmy na Mazurach, jest rok 1963. W Morągu na świat przychodzi Renia. Wśród pięknych jezior i całego bogactwa przyrodniczego tego regionu spędza pierwsze lata swojego życia. Kiedy ma 6 lat opuszcza to wszystko i wyjeżdża z rodzicami na Południowe Podlasie. Tu rodzina znajduje nowy dom, w niewielkiej wsi Woskrzenice Małe. Spędza w nim najszczęśliwsze chwile.- To właśnie tu w okresie dzieciństwa i młodości wyrobiła się we mnie wrażliwość na przyrodę, jej piękno, to tu poznałam również trud pracy w gospodarstwie rolnym – mówi. Przez kolejne lata, jej życie płynie normalnym zwyczajnym rytmem, wokół nauki, obowiązków i własnej rodziny. Po pióro sięga stosunkowo późno, kiedy jest już dojrzałą kobietą, „kiedy pisklęta wyfrunęły z gniazda”. Wspomina, że natchnienie pojawiło się nagle. Zrodziła się w niej ogromna chęć zapisywania tego, co kłębiło się w jej głowie. Kiedy uzbierała się pokaźna ilość treści, rodzi się pomysł, aby to opublikować. Debiutancki tomik z poezją pt. „Moje wiersze” zostaje wydany w 2017 roku. Materiału jest tyle, że jeszcze tego samego roku publikuje książkę pt. „Opowiadania z dreszczykiem”, w których umieszcza wspomnienia z dzieciństwa i młodości. Rok później wydaje swój kolejny tomik pt. „Życie w twoich rękach”.
Przebudzenie
Wiosna dziś nas obudziła
Rozkwitła mleczami
Wiatr hen chmury porozganiał
Wył między domami
Stare liście pozamiatał
Pozaganiał w kąty
Nagle cisza, muchę słychać
Lśnią skrzydła motyla
Pszczoły brzęczą nad ulami
Życie wraca! Życie!
Jej twórczość jest szeroka rodzajowo i gatunkowo. Pisze wiersze – w tym dla dzieci, ale również aforyzmy i opowiadania. – Bardzo lubię pisać o przyrodzie, o przeżyciach związanych z moim dzieciństwem, młodością, z urokami wsi, w której żyłam, a także z jej ciemnymi stronami. Często piszę o tym, co obecnie dzieje się na świecie, o nagłych wydarzeniach lub osobistych przeżyciach. Inspiracją do pisania są również moje dzieci – zaznacza. Podmiotem lirycznym w jej utworach są, więc zazwyczaj osoby bliskie, ale bywają również i te nieznane, zupełnie obce. Pisanie, jak podkreśla przynosi jej ulgę oraz zadowolenie, że ma możliwość to wszystko utrwalić dla kolejnych pokoleń. O tym, co sprawia jej największą trudność w tworzeniu mówi: – Najtrudniejsze w pisaniu jest to, że trzeba się otworzyć, wyjawić swoje sekrety, myśli, uczucia, do tego potrzebna jest odwaga.
W 2020 roku napisała i wydała swój kolejny tomik wierszy pt. „Wirus i my”. Swoją twórczość prezentowała wielokrotnie na wieczorkach autorskich m.in. w klubach kultury w Białej Podlaskiej, w której obecnie mieszka. Warto podkreślić też, że pisarka należy do bialskiego Klubu Literackiego „Maksyma”.
Obecnie pracuje nad następnymi opowiadaniami, w których będą zawarte epizody z jej życia, życia rodzeństwa i dalszej rodziny. Planuje w tym roku wydać dwie nowe książki.
Twórczość Renaty Marczuk można znaleźć m.in. w gminnych bibliotekach przy szkołach podstawowych, a także w niektórych bibliotekach w Białej Podlaskiej. Pozycje można uzyskać też bezpośrednio u autorki.
Tekst: Jakub Sowa
Zdjęcia: arch. Renata Marczuk
Jedna odpowiedź
Mam przyjemność, prywatnie znać Renię. Wspaniała osoba. Pełna ciepła i zrozumienia dla spraw trudnych. Jej życie i twórczość idą jedną drogą, czerpiąc z siebie wzajemnie.