Przypomnijmy, że zarzuty CBA dotyczą przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników urzędu Gminy Biała Podlaska i Urzędu Miasta Biała Podlaska w związku z prowadzonymi przetargami, w tym przekazywania przedsiębiorcom poufnych informacji dotyczących planowanych inwestycji w zakresie infrastruktury drogowej, w tym przebudowy i remontu dróg, zatok autobusowych i ścieżek rowerowych. W tej sprawi zatrzymano m.in. zastępcę wójta Gminy Biała Podlaska, inspektorów do spraw inwestycji drogowych z Urzędu Gminy oraz Urzędu Miasta oraz trzech lokalnych przedsiębiorców z branży budowlanej. Jeden z urzędników Urzędu Miasta, któremu zarzucono największą liczbą nieprawidłowości przy przetargach, został zawieszony w czynnościach służbowych. Sprawę prowadzą funkcjonariusze lubelskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Lublinie Ośrodek Zamiejscowy w Białej Podlaskiej.
28 kwietnia w sali konferencyjnej Urzędu Miasta odbyło się spotkanie, będące inicjatywą Prezydenta Miasta Biała Podlaska Michała Litwiniuka, podczas którego prezydenci, naczelnicy, pracownicy magistratu, byli gotowi udzielić informacji na nurtujące Zjednoczoną Prawice pytania. Ta, mimo stanowczych żądań kierowanych w stronę prezydenta, nie stawiła się na zaproszenie. Radni tłumaczyli swoją nieobecność indywidualnymi sprawami osobistymi. Na spotkaniu z Klubu Radnych Zjednoczona Prawica pojawił się jedynie Edward Borodijuk. Gdy w mediach zrobiło się głośno o tym zaskakującym zachowaniu radnych, ci złożyli wniosek do przewodniczącego Rady Miasta o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Sesja się odbyła, ale nic nowego nie wniosła do sprawy. Radni uzyskali te same informacje, jakie były podawane na konferencji kilka dni wcześniej. – Co to ma za znaczenie, że dowiedzielibyśmy się o różnych rzeczach na spotkaniu czy sesji? Padło oskarżenie w piśmie skierowanym do mediów, że nie będą brać udziału w szopce medialnej, a to dzisiaj, to co to jest? To jest sesja nadzwyczajna? A w jakim celu tu się spotkaliśmy?, jak wszystko można było wyjaśnić 28 kwietnia. Czy nas, jako mieszkańców, ta sesja coś kosztuje?, bo jeżeli nas kosztuje to możecie się wstydzić, bo bezkosztowo mogliście się wszystkiego dowiedzieć 28 kwietnia – pytał radny Mariusz Michalczuk (Koalicja Obywatelska).
W sens organizowania nadzwyczajnej sesji wątpili również inni radni z Koalicji Obywatelskiej, oraz prezydent Michał Litwiniuk. – Dzisiejsze państwa działanie, które już na etapie organizowania, sposobu komunikacji z urzędem miasta, tyle nieszczerości się w nich pojawia. Nie jesteście w tym wszystkim wiarygodni, a my cały czas pokazujemy, działamy transparentnie, odpowiadamy na wszystkie pytania – zarzucał radnym ZP prezydent.
Mimo tych wątpliwości o szczerość intencji radnych Zjednoczonej Prawicy, sekretarz miasta Andrzej Kucaba przedstawił opis zdarzeń, jakie miały miejsce podczas wizyty CBA w Urzędzie Miasta 20 kwietnia.
– 20 kwietnia w godzinach porannych funkcjonariusze CBA przedstawili prezydentowi postanowienie prokuratora Prokuratury Regionalnej o żądaniu wydania kserokopii dokumentów statutu UM za okres 2020 roku, zakresu obowiązków prac inspektora ds. inwestycji drogowych w wydziale inwestycji za lata 2018-2021, dokumentacji przetargowej dotyczących przygotowań przetargowych pn. budowa ścieżki rowerowej i przebudowę chodników na ulicy Sidorskiej w ramach projektu Budowa zintegrowanego Systemu Zrównoważonej Mobilności na terenie Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Biała Podlaska, budowy zatok autobusowych na ulicach Kościuszki Akademickiej i Sidorskiej, przetargu nieograniczonego na budowę ul. Armii Krajowej na odcinku od skrzyżowania z ul. Fieldorfa do skrzyżowania z ul. Pierackiego, przebudowy ul. Warszawskiej etap III, przetargu nieograniczonego na przebudowę ul. Stefana Batorego w ramach Budżetu Obywatelskiego, przetargu nieograniczonego na przebudowę drogi powiatowej – ul. Francuskiej. Odbyło się przeszukanie miejsca praca urzędnika i odbiór dokumentów. 23 kwietnia wpłynęło do urzędu postanowienie prokuratora o zastosowaniu poręczenia majątkowego i zawieszenia w czynnościach służbowych w sprawie inspektora ds. inwestycji drogowych na czas trwania postępowania – informował sekretarz miasta.
W tych kilkunastu zdaniach zawarta była cała obecna wiedza na temat kontroli CBA na terenie bialskiego magistratu oraz jej obecnych skutków. Na tym w zasadzie mogłaby się zakończyć sesja, postępowanie bowiem trwa i zarówno urzędnicy, jak i prezydent nie mieli nic nowego do dodania. – My nie wiemy nawet, jak pracownik odniósł się do tych zarzutów, czy przyznał się do winy, ponieważ został zawieszony w czynnościach pracowniczych i nie ma z nim kontaktu. W tej sprawie postępujemy roztropnie, profesjonalnie, cały czas skupiamy się na pracy – podkreślał na sesji prezydent.
Pytania jednak padły. Radni Zjednoczonej Prawicy nie mieli ich zbyt dużo, a te, które zadawali, nie były w dużej części związane z tematem zwołanej sesji. – Większość radnych jest nieprzygotowana do dzisiejszej sesji. Zabieracie głos tylko dlatego, żeby zaistnieć, dlatego, że wiecie, że sesja jest nagrywana i transmitowana. Nie postawiliście żadnego pytania związanego z tematem dzisiejszej sesji. Dowalać sobie to nie na tej sali, ma pan, pani pytanie, są naczelnicy, idzie pan do naczelnika w godzinach urzędowania lub na komisjach i stawia pan pytania a nie na sesji, kiedy nas wszyscy oglądają – mówił do radnych Zjednoczonej Prawicy radny Waldemar Godlewski (KO).
Wśród pytań związanych z tematem sesji, radny Marek Dzyr (ZP) zapytał prezydenta m.in. o ilość przetargów, przy jakich pracował urzędnik, który został zatrzymany. Prezydent odpowiedział radnemu precyzyjnie, że pracował on w 2019 roku przy 13 inwestycjach, w 2020 przy 10 a 2021 przy 1 inwestycji. Z kolei radny Karol Sudewicz (ZP) zapytał prezydenta m.in. o to, czy wyniki przetargów nie wzbudziły jego jakichkolwiek podejrzeń. Ten odpowiedział: – Nie nie wzbudzały moich podejrzeń, ponieważ w pięciu na sześć przetargów, o których dokumentację poprosiły służby uzyskaliśmy, jako miasto ofertę niższą niż zakładane na te inwestycje kwoty w budżecie. Zastanawiające jest to, dlaczego akurat te przetargi zainteresowały służby skoro budżet miasta na tym zyskał.
Przysłuchując się obradom, można było odnieść wrażenie, że sala konferencyjna zamieniła się w salę sądową. Część radnych była oburzona taką formą prowadzenia obrad. – My, jako Biała Samorządowa nie bierzemy udziału w tej dyskusji. Efektem tej dyskusji nie będzie ani więcej chodników, ani więcej ulic w mieście, niczego nie będzie więcej. Nasi mieszkańcy z uwagą słuchają naszej dzisiejszej dyskusji za pośrednictwem mediów. Chcę państwu przekazać tylko jeden z wielu głosów, jaki dotarł do mnie podczas trwania sesji – Płakać się chce słuchając tej sesji. Tyle ważnych spraw w mieście, tyle problemów, dalej wykropkowane. I na tym zakończę – podsumował sesję radny Jan Jakubiec.
Nadzwyczajna sesja Rady Miasta zakończyła się po trzech godzinach.