Reklama

Reklama

Reklama video

Wieści z Unii: Europejska twarz urbanistyki w kontekście SOTEU 2020

KE właśnie przystąpiła do realizacji tzw. nowego Bauhausu, co w swoim orędziu o stanie Unii zapowiedziała jej przewodnicząca. Ten wątek zapewne spotka się w Polsce z zainteresowaniem. Jednak wobec ambitnych perspektyw działania nakreślonych w orędziu, musimy naszą uwagę skupić na tych problemach polskich miast, które pozostają kluczowym ekologicznym wyzwaniem. Pisze o tym dr Ewa Heczko-Hyłowa* w najnowszym artykule z cyklu „Europa okiem eksperta”.

Pierwsza w historii kobieta na czele „europejskiego rządu” Ursula von der Leyen wygłosiła 16 września ub.r. przed Parlamentem Europejskim Orędzie o Stanie Unii 2020 – Budujemy świat, w którym chcemy żyć: dynamiczna Unia w niestabilnym świecie[1]. Jednocześnie przesłała List intencyjny do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego i kanclerz Angeli Merkel, która przewodniczyła pracom niemieckiej prezydencji Rady UE[2]. Ponadto tradycyjnym dopełnieniem tych dokumentów jest podsumowanie pierwszego roku działania nowej Komisji Europejskiej[3]. Wszystkie treści poruszone w przytoczonych wyżej tekstach biorą swój początek w Wytycznych Politycznych na kadencję nowej Komisji 2019-2024, które przewodnicząca von der Leyen przedstawiła w lipcu 2019 – jeszcze jako kandydatka na szefową Komisji Europejskiej[4]. Nakreśliła tam ramy wspólnej pracy, która ma się koncentrować na sześciu najważniejszych dla Europy celach, sformułowanych jak niżej:

  1. Europejski Zielony Ład
  2. Gospodarka, która służy ludziom
  3. Europa na miarę ery cyfrowej
  4. Ochrona naszego europejskiego stylu życia
  5. Silniejsza pozycja Europy na świecie
  6. Nowy impuls dla demokracji europejskiej.

Ten program „jakim kierować się należy w ciągu najbliższych pięciu lat i w dalszej przyszłości” sąsiaduje z deklaracją: „Będziemy dostosowywać i aktualizować nasze działania, w miarę jak – nieuchronnie – pojawiać się będą nowe wyzwania i możliwości, ale zawsze będziemy przestrzegać zasad i aspiracji nakreślonych w niniejszych wytycznych”. I ten wyznaczony przez panią von der Leyen nowy ambitny Kurs dla Europy – zderzył się z niewyobrażalnym kryzysem, wywołanym wybuchem pandemii COVID-19. Ale kurs został utrzymany, a ponadto znaleziono nowe szanse.

Od czasu uformowania się, nowa Komisja Europejska, współpracujące z nią unijne instytucje, w tym Rada Europejska, uzgodniły i przedstawiły cały szereg inicjatyw, dokumentów oraz funduszy, którymi interesują się teraz potencjalni beneficjenci. Poszczególne inicjatywy zasługują na omówienie – każda z osobna, ale jakże interesujący jest obraz całościowy. Nawet pobieżna lektura wymienionych dokumentów dostarcza materii do szerszej refleksji. Zarysowane tam działania, a także sposób przeprowadzenia dziejowej transformacji Europy, to porcja wiedzy, która należałaby się polskiemu społeczeństwu jako obywatelom Unii. Przydałaby się także partiom opozycyjnym, które chciałyby zdobyć władzę i lepiej rządzić.

Nowy kurs dla Europy, a dla Polski ?

Na forum UE Orędzie uznawane jest za duże wydarzenie, ale warto zapytać, co z tego dotarło do zwykłego obywatela w Polsce? U nas w mediach głośniej słychać dopiero echa negocjacji budżetowych, zwłaszcza weta, którym groził polski rząd. Zwyczajowo ekscytuje nas walka o pieniądze, a całkiem niewiele mówi się o celach, jakie chcemy razem z Unią osiągnąć. Dobrze ilustruje to wypowiedź pewnego burmistrza na VIII Kongresie Regionów 2017 we Wrocławiu [„Samorząd 2.0 – Pożądane innowacje”]: „Najważniejsze to zdobyć pieniądze – potem zawsze się wymyśli, na co je wydać”.

Tak więc przed nami w Polsce i przed naszymi miastami europejskie wyzwania i fundusze.

Zapowiedziany w Wytycznych Europejski Zielony Ład [dalej EZŁ], to jeden z trzech filarów nowej strategii na rzecz wzrostu gospodarczego w Europie. Inicjatywa ta zawiera plan działania, zapoczątkowując największą w UE, zaplanowaną transformację na rzecz uczynienia z Europy pierwszego kontynentu neutralnego pod względem klimatu do 2050 roku[5]. Komunikat Komisji Europejskiej w tej sprawie ukazał się 11 grudnia 2019, czyli jeszcze przed pandemią [6]/. Przy tej okazji przewodnicząca von der Leyen powiedziała: „Europejski Zielony Ład pokazuje, jak zmienić nasz styl życia i pracy, sposób produkcji i konsumpcji, tak abyśmy żyli zdrowiej, a nasze przedsiębiorstwa były innowacyjne. Wszyscy możemy włączyć się w ten proces i skorzystać z szans, jakie stwarza… Bardzo nam zależy na powodzeniu tej strategii dla dobra naszej planety i życia, jakie ona podtrzymuje – aby ocalić dziedzictwo przyrodnicze Europy, różnorodność biologiczną, nasze lasy i morza”. A wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans dodał: „Mamy do czynienia z kryzysem klimatycznym i ekologicznym. Europejski Zielony Ład stwarza szansę na poprawę zdrowia i dobrostanu Europejczyków dzięki transformacji naszego modelu gospodarczego. W naszym planie przedstawiliśmy, w jaki sposób ograniczyć emisje, uzdrowić nasze środowisko naturalne… stworzyć nowe możliwości gospodarcze i poprawić jakość życia obywateli. Wszyscy mamy do odegrania ważną rolę, a proces transformacji obejmie każdy sektor przemysłu i każde państwo. Co więcej, spoczywa na nas odpowiedzialność, aby transformacja była sprawiedliwa i aby w trakcie realizacji Europejskiego Zielonego Ładu nikt nie pozostał w tyle”[7].

Warto cytować takie wypowiedzi, bo dają wyobrażenie o pożądanych skutkach i o skali planowanych zmian, które dosięgną także miast. Transformacja – to znacznie więcej niż ograniczenie emisji. Chodzi o systemową modernizację gospodarki, społeczeństwa i przemysłu. W wygłoszonym Orędziu Ursula von der Leyen powiedziała jeszcze [s. 11]: „Nasz obecny sposób korzystania z surowców, energii, wody, żywności i gruntów nie jest zrównoważony. Musimy zmienić nasze podejście do przyrody, produkcji i konsumpcji, do tego jak mieszkamy i pracujemy, co jemy i jak ogrzewamy nasze budynki, jak podróżujemy i transportujemy towary”. Zapowiedziała konieczne zmiany m. in. w sektorze budowlanym, który „zamiast być źródłem emisji dwutlenku węgla, może stać się jego naturalnym pochłaniaczem”.

Nowy, ogłoszony 27 maja 2020 plan odbudowy Europy/ NextGenerationEU[8], będący odpowiedzią na kryzys gospodarczy wywołany pandemią, znajduje fundusze, aby umożliwić realizację m. in. całej fali renowacji budynków[9]. Będzie to inwestycja w jeden ze sztandarowych projektów europejskich o największym wpływie na osiągnięcie celów klimatycznych, czystej energii i gospodarki o obiegu zamkniętym. Ale to nie wszystko. Ten projekt nie dotyczy jednak tylko środowiska i gospodarki: to musi być nowy projekt kulturowy dla Europy. Każdy ruch ma swój odrębny styl. Nasza systemowa zmiana również musi mieć własną estetykę, by styl odpowiadał zrównoważonemu [samopodtrzymywalnemu, trwałemu] rozwojowi. Dlatego właśnie założymy nowy europejski Bauhaus – miejsce twórczej współpracy architektów, artystów, studentów, inżynierów i projektantów, którzy pomogą nam to osiągnąć” – powiedziała w Orędziu [s. 12] przewodnicząca.

Decydujący moment

Wątek renowacji budynków, dotyczący głównie miast, zapewne spotka się w Polsce z zainteresowaniem, dlatego można go pozostawić bez komentarza. Natomiast uwagę trzeba skupić na tych problemach naszych miast, które pozostają kluczowym ekologicznym wyzwaniem, zwłaszcza wobec perspektyw działania nakreślonych przez Unię, a dodatkowo także wobec naszych zaniechań.

Ochrona przyrody to jeden z podstawowych elementów w wielowątkowym planie działania EZŁ. Komunikat w sprawie Ładu już na samym wstępie mówi o ugruntowaniu w Europie nowej strategii zrównoważonego wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu [s. 4], o przykładaniu większej wagi do ochrony i restytucji naturalnych ekosystemów, do zrównoważonego wykorzystywania zasobów i poprawy zdrowia ludzkiego. Podkreśla się tam również konieczność zachowania szczególnej ostrożności w przypadku potencjalnych kompromisów między celami gospodarczymi, środowiskowymi i społecznymi. Wszystkie te zasady – anonsowane na forum UE o wiele silniej niż poprzednio – są znane miastom tzw. starej Unii od wielu lat i stosowane w praktyce dzięki systemowi zintegrowanego, strategicznego planowania ich długoterminowego rozwoju. W Polsce – gdy wstępowaliśmy do UE – nie uwierzyliśmy unijnym ekspertom, którzy starali się dzielić z nami swoją wiedzą. Przyjęcie takiego systemu nie było też warunkiem koniecznym otrzymywania unijnych funduszy. I popełniliśmy błąd.

Wracając jeszcze do komunikatu ws. EZŁ, Komisja zapowiedziała przedstawienie dwu nowych strategii: na rzecz bioróżnorodności, mającą przywrócić ważną rolę przyrody w naszym życiu, oraz strategię „od pola do stołu”, dotyczącą systemu żywnościowego. Obie ujrzały światło dzienne 20 maja 2020[10]. Dostrzeżono, że transformacja m.in. w miastach nie zawsze ma ten sam punkt wyjścia i że zdolności dostosowawcze poszczególnych państw są różne. Przyjmijmy tę konstatację jako dyplomatycznie ujętą, ale celną krytykę pod adresem Polski.

Ostatni rozdział EZŁ „Czas działać – wspólnie: Europejski Pakt na rzecz klimatu”[11] opisuje ogólnounijną inicjatywę, która ma uruchomić nowe sposoby angażowania społeczeństwa w działania na rzecz klimatu.

Cel zrównoważonego rozwoju obszarów miejskich jest już wspomagany przez program od nazwą Europejska Inicjatywa Miejska. Łączy on wszystkie dotychczasowe narzędzia unijnej polityki miejskiej[12], a Porozumienie Burmistrzów będzie centralną siłą napędową tych działań[13]/. Zaś w Strategii na rzecz bioróżnorodności, która odnosi się także do przestrzeni miejskich, propozycje ekologizacji europejskich miast umieszczono m.in. w podrozdziale 2.2.8 – Zazielenienie obszarów miejskich i podmiejskich [s. 14-15]. Zapowiedziano tu m. in. ustanowienie przez Komisję europejskiej platformy poświęconej terenom zieleni w miastach, w ramach nowego Porozumienia w sprawie zielonego miasta[14]/.

Kwestie zrównoważonego rozwoju dotyczą wszystkich obszarów polityki UE. Uwzględnia to również program „Horyzont Europa” [badania naukowe i innowacje], obejmując także miasta[15]. Przy tym uznano, że tradycyjne podejście do rozwiązywania problemów i działań na rzecz bardziej zrównoważonej przyszłości nie wystarczy. Dlatego Horyzont dokonuje znamiennej zmiany, przyjmując podejście systemowe, niezbędne do osiągnięcia celów EZŁ. Nadal obowiązuje unijna zasada „rozwój oparty na wiedzy”, a naukowcy doskonalić będą także metody współpracy z obywatelami.

Aby przyspieszyć realizację Zielonego Ładu w europejskich regionach i miastach, z nową inicjatywą wystąpił też Komitet Regionów [Zielony Ład w Terenie][16]. Chodzi o pomoc w realizacji unijnej strategii zrównoważonego wzrostu na poziomie lokalnym. Wymiar miejski wzmocniony zostanie również w ramach polityki spójności. Dwa programy pilotażowe, ogłoszone w lutym 2020, przewidują podnoszenie wiedzy w instytucjach zarządzających środkami UE, a z drugiej strony włączenie obywateli w proces realizacji projektów w terenie [planowanie, inwestowanie, monitorowanie][17].

A na zakończenie Prezydencji Niemiec w Radzie UE przyjęto dwa ważne dla miast dokumenty: Agendę Terytorialną 2030 [18]/ oraz Nową Kartę Lipską [19] – oba w duchu nowego kursu dla Europy.

Unia mierzy wyżej – a Polska?

W strategii nt. bioróżnorodności jest mowa o „zielonej infrastrukturze”, która musi być uwzględniana w planowaniu przestrzennym [s. 15]. Przy czym Komisja deklaruje pomoc nie tylko państwom, ale też władzom lokalnym poprzez „doradztwo techniczne” [s. 15]. Doradztwo, czyli zaplecze europejskiej wiedzy urbanistycznej. Jako obywatele nie będziemy skazani tylko na oficjalny przekaz, czyniony przez polityków i przedstawicieli władz. Zatem może warto wreszcie przyjrzeć się unijnemu modelowi planowania? Zauważyć miejsce europejskiej urbanistyki i urbanistów? W dodatku planowanie miast „starej” Unii opiera się na demokratycznych standardach, o czym w Polsce mało kto chce usłyszeć[20].

We Francji oprócz wyborów samorządowych, istnieje jeszcze filar instytucjonalny demokracji lokalnej, według zasady wzajemnego kontrolowania się ośrodków władzy. Dlatego we francuskich miastach obowiązuje quasi trójpodział władz: władza ustawodawcza [rada miejska], wykonawcza [mer] oraz władza merytoryczna [niezależna od pozostałych Agencja Urbanistyczna, będąca w istocie „mózgiem miasta”]. Pełni ona podwójną rolę. Z jednej strony opracowuje formalne, wymagane przez prawo dokumenty urbanistyczne. A równolegle z procesem planowania – zgodnie z naukami strategicznymi – prowadzony jest uporządkowany, zinstytucjonalizowany proces uczenia się i budowania bazy wiedzy – adresowany do wszystkich. Wytyczenie celów kierunkowych / długoterminowych w dokumencie strategicznym dla miasta z gminami podmiejskimi oraz synchronizacja planów szczegółowych – idzie w parze z budową umiejętności wszystkich tzw. „aktorów”, którzy będą te cele realizować.

Włączanie wszystkich we wspólny proces informacyjno-edukacyjny dotyczy nie tylko zwykłych ludzi. Ważny jest dialog z przedsiębiorcami / środowiskiem gospodarczym [deweloperzy!] oraz angażowanie w proces uczenia się – urzędników, polityków, decydentów. Przy takim podejściu postępuje budowanie konsensusu, wspólne wypracowywanie dalekosiężnych celów rozwoju [czyli polityki miejskiej!]. I to jest właściwa droga do zdefiniowania pojęcia „interesu wspólnego” / „dobra publicznego”, ponieważ dokonuje się równoległe z przyswajaniem wiedzy o mieście. Uzgadnianie wspólnych celów obejmuje wszystkie kolejne dziedziny i skale terytorialne, zarazem jest to praca nad zmianą zachowań społecznych na pro-społeczne.

Gdy mowa o zrównoważonym rozwoju – to ujęcie systemowe oznacza, że równocześnie trzeba budować spójność i cele: społeczne, ekologiczne [klimat, jakość powietrza…], ekonomiczne [ucywilizowanie „niewidzialnej ręki rynku”…] oraz spójność terytorialną [np. infrastruktura zieleni]. Bez równoprawnego traktowania tych czterech filarów w długim horyzoncie czasowym – z pozycji niezależnej instytucji – nie ma mowy o zrównoważonym rozwoju miasta.

Problemem nr 1 polskich miast pozostaje dokończenie reformy samorządowej wg zasad demokracji. Oprócz niezależnych agencji urbanistycznych, potrzebujemy unijnej jakości planowania [m.in. planów nowej generacji], a także odbudowania prestiżu i europejskich kompetencji zawodu urbanisty.

„Przyszłość leży w naszych rękach. Jaka będzie Europa – to zależy od nas. Przestańmy więc ją krytykować. Zabierzmy się do pracy” – to ostatnie zdanie pani von der Leyen z Orędzia. A my?


Zawarte w artykule opinie wyrażają poglądy Autorki.

*Ewa Heczko – Hyłowa, dr inż. architekt [od dyplomu urbanista akademicki]. W sieci Team Europe zajmuje się polityką miejską na szczeblu lokalnym i UE; zrównoważonym rozwojem miast czyli budowaniem spójności społecznej, gospodarczej, ekologicznej i przestrzennej w strategicznym, zintegrowanym planowaniu i zarządzaniu długoterminowym rozwojem miasta, urbanistyką europejską, lokalną demokracją i ekologią miasta.

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama